Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
MAN

Z naciskiem na bezpieczeństwo

Tomasz Siwiński: Panie Mirosławie, jak pracuje się w fińskiej firmie? Można pogodzić mentalność Finów z mentalnością Polaków? Mirosław Madejski: Tikkurila to firma z ponad 150-letnią tradycją, która swoje wysokie standardy prowadzenia biznesu implementuje do każdego kraju, w którym operuje. Jej dewiza to: Wiarygodność – Innowacyjność – Profesjonalizm.
Nie oznacza to jednak, że wszystko jest narzucane przez centralę. W obszarach swoich odpowiedzialności mamy możliwość czynnego udziału w kreowaniu rozwiązań poprawiających warunki pracy czy też wprowadzanie innowacji. Daje to dużą satysfakcję i poczucie, że każdy ma realny wpływ na funkcjonowanie firmy i końcowy wynik finansowy. Oczywiście, bezpieczeństwo pracy to priorytet w firmie mającej fińskie korzenie. Innym ważnym aspektem jest wykwalifikowany i kompetentny pracownik. Dlatego też w ramach Programu Student mamy możliwość korzystać nawet z 80-procentowego dofinansowania do studiów wyższych oraz podyplomowych, kursów językowych itp. Firma finansuje również szkolenia niezbędne do rozwoju zawodowego pracowników.

Na atrakcyjność tego miejsca pracy wpływa także szeroki wachlarz benefitów. Są to, między innymi: finansowanie przez spółkę składek w ramach Pracowniczego Programu Emerytalnego, dodatkowe ubezpieczenie zbiorowe i medyczne, posiłki w czasie pracy czy też przekazywanie środków pieniężnych do wykorzystania przez pracowników w instytucjach kulturalno-rozrywkowych i sportowych. Tikkurila jest doceniana nie tylko przez pracowników, jest też jednym z najlepszych pracodawców w oczach niezależnych ekspertów. Niedawno spółka otrzymała prestiżowy tytuł „Solidny Pracodawca Roku 2014”, który jest wyrazem uznania dla stosowanych w firmie rozwiązań w zakresie HR, BHP, CSR i szeroko rozumianej kultury organizacyjnej.

Pracując w ramach Group Sourcing mam okazję obserwować zachowania, sposób bycia czy też postrzegania różnych rzeczy nie tylko przez kolegów z Finlandii, ale również z innych krajów, szczególnie z Rosji, Szwecji, Niemiec, Holandii czy Serbii. Jeśli chodzi o mentalność Finów, mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że wbrew powszechnej opinii są to ludzie bardzo otwarci i przyjaźnie usposobieni, sporo dyskutują i mają ogromne poczucie humoru. Do wszystkich zadań podchodzą bardzo analitycznie. Wdrażane przez nich rozwiązania są głęboko przemyślane, zarówno pod względem aktualnych potrzeb, jak również tego, co może przynieść przyszłość.

Wspomniał Pan, że firma kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo. Czy wysokie standardy bezpieczeństwa dotyczą także kierowców firmowych?
Oczywiście, szczególną wagę przykładamy do doboru samego pojazdu i jego wyposażenia. Marka i model nie są tylko wyborem ekonomicznym. Samochód ma być funkcjonalny, ale przede wszystkim ma zapewniać bezpieczeństwo i komfort. To niezmiernie ważne zwłaszcza w przypadku pracowników pionu handlowego, którzy większość czasu pracy spędzają za kierownicą. Dlatego też wszystkie nasze samochody mają silniki o odpowiedniej mocy oraz bogate wyposażenie gwarantujące bezpieczeństwo. Obok standardowych już elementów, jakimi są poduszki powietrzne i tzw. systemy wspierające ESP, ABS itp., każdy pojazd wyposażony jest co najmniej w klimatyzację climatronic, fabryczne zestawy głośnomówiące, sterowanie multimediami z poziomu kierownicy, podłokietniki i czujniki parkowania.

Dodatkowo staramy się budować świadomość naszych kierowców i edukujemy ich do bycia odpowiedzialnymi na drodze za siebie i za innych. Każdy pracownik z przyznanym prawem do samochodu służbowego przechodzi szkolenie BHP prowadzone z podkreśleniem niebezpieczeństw w tym obszarze. Pokazujemy błędy, jakie najczęściej popełniają kierowcy. Poprzez materiały wideo próbujemy działać na wyobraźnię. Bardzo ważnym elementem bezpieczeństwa za kierownicą jest umiejętność przewidywania ewentualnych zagrożeń wynikających z zachowań innych uczestników ruchu oraz dostosowywania sposobu jazdy do warunków na drodze. I to właśnie uświadamiamy naszym kierowcom.

Czy Pana kierowcy odbywają szkolenia z doskonalenia techniki jazdy? Pytam, ponieważ Finowie uchodzą za najlepszych kierowców na świecie.
W przeszłości organizowaliśmy tego typu szkolenia. Dostrzegamy taką potrzebę także obecnie, zarówno ze względów bezpieczeństwa, jak również z punktu widzenia optymalizacji kosztów eksploatacyjnych. Jest to temat, do którego się przygotowujemy, i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda się takie szkolenia sfinalizować.

Czy maja Państwo rozwiązanie user chooser? Jeżeli tak, to jak to jest zorganizowane? Czy pracownicy wyższego szczebla mogą sobie wybrać spośród określonych modeli, czy tylko w ramach kwoty?
Tak, tego typu rozwiązanie funkcjonuje również u nas. Przywilej ten przysługuje już pracownikom na stanowiskach kierowniczych, choć nie w pełnym wymiarze. Użytkownicy na tym poziomie mają dedykowane dwie marki i maksymalny model, obecnie to Škoda Octavia i VW Golf/Jetta. Ograniczenie stanowią tutaj również limity ceny brutto zakupu pojazdu określone w zależności od rodzaju silnika: diesel czy benzyna. Cała reszta, tj. nadwozie, pojemność silnika i wyposażenie, jest wyborem użytkownika.
Pracownicy wyższego szczebla poruszają się w obrębie 10 marek pojazdów zatwierdzonych na poziomie Grupy Tikkurila. Tutaj jedynym ograniczeniem jest limit kwoty zakupu.

Jak rozwiązują Państwo kwestie motywacji pracownika do poszanowania mienia służbowego, jakim jest auto? Bardziej kary, nagrody?
Kwestię odpowiedzialności w tym zakresie mamy uregulowaną w Local Car Policy. Tam też przywołany jest przepis kodeksu pracy mówiący o odpowiedzialności pracownika w pełnej wysokości za szkodę powstałą w powierzonym mieniu. Zdecydowanie chodzi tutaj o ewentualne obciążenie kosztami naprawy uszkodzeń, które w sposób oczywisty wynikają z niedbałości o powierzone mienie lub z niewłaściwego użytkowania samochodu. Taka regulacja jest niezbędna. W dużym stopniu już sama świadomość użytkowników o funkcjonowaniu takiego rozwiązania w firmie daje pozytywne efekty. Na szczęście, jak dotąd, tylko jeden raz musieliśmy skorzystać z tego zapisu. Co prawda obciążenie nie było w pełnym wymiarze, ale chodziło raczej o sygnał, że jest to sprawa ważna z punktu widzenia firmy, szczególnie w przypadku pojazdów leasingowych, podlegających zwrotowi.

Dodatkową motywacją jest możliwość odkupu przez użytkownika pojazdu po kontrakcie na warunkach oferowanych firmie. Chociaż muszę przyznać, że to rozwiązanie działało bardziej, kiedy pojazdy były własnością Tikkurila i pracownicy korzystali z prawa pierwokupu użytkowanego samochodu.

Jak u Pana w firmie zorganizowana jest kwestia polityki samochodowej? Czy każdy pracownik użytkujący samochód ma obowiązek podpisać taki dokument?
Nadrzędnym dokumentem jest Group Car Policy, gdzie wskazane są generalne zasady dotyczące floty. W Polsce, podobnie jak i w innych krajach, mamy dodatkowo Local Car Policy. Jest to dokument publikowany w formie zarządzenia prezesa spółki, w którym szczegółowo opisane są kwestie związane z prawem do samochodu służbowego, rodzaje pojazdów dedykowane do poszczególnych szczebli pracowników, co wolno, a co jest zabronione, jaka jest odpowiedzialność użytkowników, jak również zasady korzystania z samochodu do celów prywatnych. Treść tego dokumentu jest prezentowana pracownikowi z prawem do samochodu służbowego w momencie podejmowania przez niego pracy. Nie widzimy potrzeby podpisywania przez pracowników takiego dokumentu, kierujemy się raczej w stronę okresowego przypominania, jakie przywileje i obowiązki wynikają z tego dokumentu dla użytkowników samochodów służbowych.

Przeczytaj również
Popularne