W ciągu pierwszych siedmiu dni wakacji zatrzymano aż 1884 kierowców, którzy kierowali pojazd pod wpływem alkoholu. To 270 pijanych kierowców dziennie. To plaga, z którą coraz trudniej walczyć.
Pomimo apeli służb mundurowych o rozwagę i ostrożność, wielu kierowców wciąż siada za kierownicą po alkoholu, narażając życie swoje i innych. Jak pokazują statystyki, najniebezpieczniejszy sezon w roku wystartował.
Już pierwszego dnia wakacji aż 323 osoby zdecydowały się usiąść za kierownicą pod wpływem alkoholu. W sumie tylko tego jednego dnia doszło do 527 wypadków, w których śmierć poniosło 46 osób, a 597 zostało rannych.
Z roku na rok mimo apeli liczby nie maleją. W 2023 roku, w dzień inauguracji sezonu wakacyjnego na kierowanie autem w stanie nietrzeźwości zdecydowało się 365 osób. W ciągu pierwszych siedmiu dni letniej przerwy dokonano wtedy zatrzymań 2068 pijanych kierowców. W tym roku jest ich o 184 mniej. Na sytuację nie wpłynęła więc znacząco zmiana przepisów z 15 marca 2024 roku, która zakłada konfiskatę samochodu, gdy kierujący ma powyżej 0,75 mg/dm³ alkoholu w wydychanym powietrzu lub 1,5 promila we krwi.
Jeśli kierowca spowoduje wypadek i ma mniej niż 0,50 mg/dm³ alkoholu w wydychanym powietrzu lub 1 promil we krwi, sąd może orzec o odebraniu pojazdu. Przekroczenie tych wartości powoduje obowiązkową konfiskatę pojazdu. Pozostałe konsekwencje jazdy pod wpływem to kara grzywny, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do lat 2.
Z badania przeprowadzonego przez firmę AlcoSense w lutym 2024 roku wynika, że co czwarty (27%) polski kierowca po spożyciu alkoholu zastanawiał się, czy może prowadzić samochód. Najczęściej (aż 65%) wskazywanym przez kierowców powodem, dla którego zdecydowali się oni na jazdę, nie mając pewności, czy są trzeźwi, było dobre samopoczucie.
Biorący udział w ankiecie wskazywali również na czynniki takie jak brak możliwości powrotu do domu innym środkiem transportu niż własny samochód (39%) czy krótki dystans do przejechania (28%). Co roku Policja i eksperci apelują o rozwagę i przypominają, że alkohol za kierownicą to nie tylko złamanie prawa, ale przede wszystkim narażanie życia swojego i innych uczestników ruchu drogowego.
Każdy kierowca ponosi pełną odpowiedzialność za swoje czyny, a alkohol w jakiejkolwiek ilości zawsze stanowi ryzyko na drodze. Już przy stężeniu zaledwie 0,1 ‰ alkoholu we krwi uwaga kierowcy staje się rozproszona.
Kiedy stężenie osiągnie 0,3 ‰, pojawiają się trudności z koordynacją ruchową, rozpoznawaniem kształtów na odległość i reakcją na bodźce. Taki efekt może wywołać już jedno piwo – mówi Hunter Abbot, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego w firmie AlcoSense.
Raporty wskazują, że wzrost temperatury sprzyja zwiększonej liczbie pijanych kierowców. Upał, spotkania przy grillu, małe zimne piwko, a później duży kłopot i tragedia. Część osób wsiadając za kółko nawet kilka godzin po spożyciu alkoholu, nie zdaje sobie sprawy, że nadal jest pod wpływem.
Nieświadoma nietrzeźwość może prowadzić do wypadków drogowych, często o tragicznych skutkach. Kierowcy, którzy uważają, że kilka godzin snu czy obfity posiłek wystarczy by „wytrzeźwieć”, często wsiadają za kółko z przekonaniem, że są w pełni sprawni.
Niestety, rzeczywistość jest inna – metabolizm alkoholu to proces indywidualny, zależny od wielu czynników, takich jak waga, płeć, stan zdrowia czy nawet genetyka. „Dobre samopoczucie” o niczym nie świadczy i na pewno nie można na jego podstawie decydować o tym, czy możemy już prowadzić – dodaje Hunter Abbot.
Na zlecenie firmy AlcoSense zbadano 1017 polskich kierowców. Ponad 40% respondentów uznaje konfiskatę samochodu za skuteczną karę dla osób, które zdecydowały się na jazdę na podwójnym gazie. Jednocześnie prawie co piąty respondent (19%) przyznał, że liczył na uniknięcie kontroli drogowej i badania trzeźwości.
Przed nami pełne dwa miesiące wakacji. Według statystyk policyjnych szczególnie niebezpieczne są weekendy, poniedziałkowe poranki oraz dni wolne od pracy. Warto pamiętać, że nieświadoma nietrzeźwość to poważne zagrożenie, które wymaga większej uwagi i działania. Edukacja, prewencja i kontrola osobistymi alkomatami to kluczowe narzędzia w walce z tym problemem.
Jak poinformowało Ministerstwo Zdrowia, w resorcie prowadzone są „analizy w zakresie wprowadzenia zakazu sprzedaży napojów alkoholowych na stacjach benzynowych”. Pani minister zapowiedziała także, że jej zdaniem sprzedaż alkoholu w tych miejscach powinna być całkowicie zakazana.
Jak będą wyglądały nowe przepisy? Szczegóły mamy poznać po wakacjach. Dzisiaj na stacjach benzynowych można kupić najróżniejszy alkohol przez 24 godziny 7 dni w tygodniu w butelkach różnej pojemności. Stacje w wielu miejscach przypominają alkoholowy supermarket. Inaczej jest w wielu europejskich krajach, w których dostępność mocnego alkoholu na stacjach jest ograniczona.