Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Porządny japończyk - Długodystansowy Test Flotowy Toyoty Auris 1.4D-4D

dtf1Dostałam samochód. Do testów. Po załatwieniu stosownych formalności, podpisaniu umowy, strzeleniu kilku fotek (dla kobiety to zawsze najbardziej stresująca część) odebrałam kluczyki do Toyoty Auris 1.4D-4D, w wersji Premium... Natasza Jarońska-Ignatiukspecjalista ds. floty i kontaktów z instytucjami finansowymi, Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris Sp. z o.o., członek SKFS W testowanej w ramach Długodystansowego Testu Flotowego Toyocie poczułam się jak w domu. Miałam kiedyś Toyotę Corollę i chociaż zmiany w Aurisie nastąpiły znaczne, łącznie z nazwą, duch marki pozostał. Samochód ma ciekawą sylwetkę. Styliści mogliby jeszcze tylko trochę popracować nad zbyt przysadzistym tyłem.Na początku zajrzałam do bagażnika, to w mojej firmie jedno z ważniejszych kryteriów wyboru samochodu. Niestety, 360 litrów nie powala. Należy tu wspomnieć o podwójnej podłodze, która niektórym potrzebna jest do porządkowania przestrzeni, schowania laptopa, dla mnie jest to niepotrzebny pożeracz przestrzeni. Użytkownikom flotowym, jak również mojej trzyosobowej rodzinie, przydałoby się jeszcze przynajmniej 150 litrów. Dopiero po złożeniu tylnych siedzeń powstaje dużo większa przestrzeń załadunkowa 1200 litrów i to na płaskiej (duży plus) powierzchni. Dla takich jak ja, bardziej sprawdziłby się Auris kombi, którego notabene można już zamawiać.Bagażnik obejrzałam, czas na tylną kanapę. Zazwyczaj moim testerem drugiego rzędu siedzeń jest potomek, niestety, z powodu wakacji nieobecny w domu. Sama więc zasiadłam na tylnej kanapie, gdzie od razu zauważyłam brak kieszeni bocznej w drzwiach, w których zazwyczaj walają się komiksy i zabawki. Dobrze, że jest chociaż miejsce na małą butelkę, a w oparciu przednich foteli są kieszenie. Duży plus za dwa otwory na kubeczki w podłokietniku tylnym. Niestety, nie ma otworu na długie przedmioty, a szkoda. Miejsca z tyłu jest dużo, przynajmniej dla osoby o mojej posturze, aby być obiektywną, posadziłam tam również dużo większego ode mnie męża. Mieści się. Miejsca na nogi jest pod dostatkiem, pod warunkiem, że z przodu siedzi osoba drobniejsza. Osoba siedząca w środku, nie będzie mogła przyjąć zbyt komfortowej pozycji, ale cieszy brak progu pod nogami.Ponieważ samochód flotowy służy głównie do przewożenia jednej osoby, kierowcy, skupiłam się na tym właśnie fotelu. Siedzenie jest wygodne, ma regulację w dwóch płaszczyznach oraz dobre trzymanie boczne. Dużym plusem jest podparcie lędźwiowe. To istotne, ponieważ choroby kręgosłupa to już u nas plaga, więc dziwi brak regulacji lędźwiowej w samochodach niższych klas, którymi jeżdżą przedstawiciele handlowi. A oni przecież spędzają najwięcej czasu za kółkiem.Uwielbiam podgrzewane fotele (tu za dopłatą w pakiecie Comfort za 3700 zł), ale tego gorącego lata nie miałam okazji ich wypróbować. Za to sprawdziłam klimatyzację, która działała w tym aucie świetnie.Kokpit Toyoty Auris jest prosty i czytelny, pozwalając na intuicyjne korzystanie z oferowanych przełączników. Największy minus to zegarek, umiejscowiony hen, hen przy fotelu pasażera i za nisko umieszczony wyświetlacz nawigacji. W standardzie tej wersji znalazły się skórzana gałka dźwigni zmiany biegów i skórzana, bardzo poręczna kierownica z przyciskami do sterowania systemami audio i odbierania telefonu.Cieszę, się, że na wyposażeniu jest również gniazdo USB, dla mnie, maniaczki audiobooków, absolutnie niezbędne w samochodzie. Przydałaby się lepsza widoczność do tyłu, dobrze, że na wyposażeniu jest kamera cofania. Bardzo spodobał mi się przesuwany podłokietnik, często mam ten problem, że nie dosięgam do niego łokciami. Wersja, którą jeździłam, miała również asystenta parkowania. Bardzo pomocna rzecz na naszych zatłoczonych ulicach.Okres wakacyjny, pogoda przepiękna, weekend zapowiadał się słoneczny, więc zaraz zaczęłam planować, gdzie się wybrać samochodem w weekend, by przejechać się i autostradą, i drogami lokalnymi. Wybór padł na znajomych pod Wrocławiem.Zanim jednak nastał weekend, pojeździłam trochę po mieście. Po uruchomieniu samochodu do moich uszu dobiegł przyjemny dieslowski pomruk. Samochód jest zwinny i posłusznie poddaje się woli kierowcy, dynamicznie przyspiesza, bez problemów udawało mi się wykorzystywać powstające na trzypasmowej Puławskiej luki między samochodami. Ze wstydem przyznaję, że nie jeżdżę bardzo ekonomicznie, lubię dynamiczną i szybką jazdę, więc nie zaskoczyło mnie spalanie – średnio 6 l/100 km. Producent w cyklu miejskim obiecuje 4,5 l/100 km, ale wszyscy wiemy, że zawsze obiecują mniej). W samochodzie zainstalowany był system monitorowania firmy Juwentus, tam też potwierdziłam wskazania komputera pokładowego, że moim najlepszym wynikiem, kiedy starałam się jechać bardzo ekonomicznie, było 5,3 l/100 km.Na autostradzie też nie lepiej, ale myślę, że wynika to z tego, że chciałam sprawdzić zachowanie samochodu przy prędkościach maksymalnie dopuszczalnych. Obniżony środek ciężkości powoduje, ze samochód świetnie trzyma się drogi, nie trzęsie, gładko wchodzi w zakręty, dynamicznie przyspiesza. Pomaga mu w tym dobrze zestopniowana manualna skrzynia biegów. Bardzo przydał się 6. bieg. Brakowało tu tylko tempomatu (można go zamówić jako opcję dodatkową ze skrętnymi lampami biksenonowymi za 5 tys. zł).Aurisa w wersji Premium można zamówić już od 66 400 zł. Do niego możemy domówić promocyjny pakiet Comfort za 1990 zł (m.in. podwójna podłoga w bagażniku, system automatycznego parkowania, podgrzewane fotele).Podsumowując, Aurisem przejechałam około tysiąca kilometrów i, według mnie, ten porządny japończyk, choć powstający w Wielkiej Brytanii, jest wygodnym narzędziem pracy dla przedstawiciela handlowego. Tym kompaktem jeździ się bardzo dobrze, długie dystanse, za sprawą wygody foteli, pokonuje się bez problemów i zbytniego zmęczenia, a i silnikowi nie brakuje mocy, pozwalając na płynne i niewysilone rozpędzanie.

Przeczytaj również
Popularne