Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Wieża Eiffla na kołach, czyli Citroen C4 “by Loeb”

P9150544Oto i on – nowa wersja C4 w limitowanej wersji „by Loeb”. Nazwisko mistrza zapowiada niecodzienne wrażenia. Rzut oka z zewnątrz również: agresywny czerwony kolor, drapieżna sylwetka z ciekawie ściętym tyłem, zaopatrzonym w podkreślający sportowy charakter spojler, 17-sto calowe białe alufelgi... Będzie się działo. Pierwsze wrażenie nie myli – choć nie do końca o takie wrażenia chodziło konstruktorom. Samochód jest trochę jak wieża Eiffla – widać że konstruktorzy chcieli stworzyć coś oryginalnego i bardzo nowoczesnego... zupełnie nie myśląc o praktycznym zastosowaniu. Ciekawie wyglądający tył samochodu wymagał umieszczenia listwy na załamaniu tylnej szyby, która we wstecznym lusterku idealnie zasłania światła samochodu jadącego za nami. Nowocześnie rozwiązana kierownica (kręci się tylko koło kierownicy, środek pozostaje w miejscu) nie tylko stwarza dziwne wrażenie dla osoby nieprzyzwyczajonej, ale również powoduje że przyciski do obsługi radia (i Bóg wie czego jeszcze, jest ich tyle że można by sterować promem kosmicznym) umieszczone na kolumnie kierownicy nawet przy lekkim skręcie uciekają poza zasięg palców kierowcy. Modne ostatnio, centralnie umieszczone zegary w postaci elektronicznego wyświetlacza, fajnie wyglądają, ale są zupełnie nieczytelne. Takich kwiatków jest jeszcze parę. Jeśli chodzi o napis „by Loeb” dumnie naklejony na klapie bagażnika, to jedyne co za nim idzie to aluminiowe elementy wystroju wnętrza, nadające sportowego szyku. Jednostka napędowa pozostaje bez zmian w porównaniu do klasycznej wersji, podobnie zawieszenie. Testowany model wyposażony był w wolnossący benzynowy silnik o pojemności 1,6 l i mocy 120KM. Choć w samochodzie sygnowanym nazwiskiem rajdowego mistrza świata to trochę mało, jest to niezły wynik przy tej pojemności. W mieście samochód prowadzi się przyjemnie – ma niezłą dynamikę, boczne lusterka zapewniają dobrą widoczność, przy parkowaniu w różnych miejscach docenimy jego niewielkie wymiary i fakt, że jednak nie ma sportowego zawieszenia. Do tego spalanie mieszczące się w rozsądnych granicach (nawet przy bardzo dynamicznej jeździe po mieście nie przekraczało 9l/100km) czynią z niego wygodny samochód do codziennej jazdy. W trasie jest już mniej przyjemnie. Zdecydowanie brakuje szóstego biegu (w jego miejscu jest wsteczny – niespodzianka dla przyzwyczajonych do 6-cio stopniowej skrzyni) i jazda powyżej 130km/h jest równie mało komfortowa co mało oszczędna. Zawieszenie, na które często we francuskich autach się narzeka, w C4 nie daje do tego żadnych powodów. Mimo że brak mu sportowej sztywności, bardzo poprawnie zachowuje się na zakrętach, a przy tym przyjemnie wybiera nierówności nawierzchni. Jako auto flotowe C4 „by Loeb” będzie bardzo dobrym rozwiązaniem dla firm którym zależy na prezencji (auto naprawdę zwraca na siebie uwagę) a jednocześnie na ekonomii użytkowania. Po przyzwyczajeniu się do niektórych nietypowych rozwiązań, przyjemne auto do codziennego poruszania się po mieście – i to w jakim stylu!

 

P9150544 P9150553 P9150559

Przeczytaj również
Popularne