Jedzie nowe - Opel Vivaro-e L

Przemysław Dobrosławski

13 stycznia 2021

Ładowność do 6,6 m3 i zasięg do 330 km – te między innymi parametry oferuje Opel Vivaro-e, czyli pierwszy elektryczny samochód użytkowy niemieckiego producenta.

Tysiąc – dokładnie tyle egzemplarzy elektrycznych Vivaro-e zamówił kilka miesięcy temu koncern British Gas. I z pewnością nie będzie to odosobniony przypadek, gdyż bezszelestne wydanie dostawczego Opla nie odbiega parametrami użytkowymi od odmian spalinowych, a do tego ma już akceptowalny zasięg. Do wyboru mamy Vivaro-e z zestawem akumulatorów trakcyjnych o pojemności 50 kWh i zasięgiem 230 km WLTP lub też zestawem o pojemności 75 kWh zapewniającymi zasięg ok. 330 km. Pojemniejszego zestawu nie zamówimy w najkrótszym furgonie. Ponieważ od początku planowano elektryczną wersję, akumulatory trakcyjne są umieszczone pod przestrzenią ładunkową w taki sposób, aby nie ograniczały możliwości jej użytkowania. Vivaro-e zamówimy w jednej z dwóch odmian furgonów załogowych (z kubaturą ładowni: 3,2–4 m3), które mogą przewieźć pięciu pasażerów, lub też w jednej z trzech wersji furgon (z kubaturą ładowni: 4,6-6,1 m3). Masa własna Vivaro-e 50 kWh jest wyższa od swojego spalinowego odpowiednika ok. 330 kg. Nie wpłynęło to jednak na obniżenie ładowności pojazdów. Zależnie od wersji wynosi ona od 925 do 1163 kg, czyli tyle, co w zwykłych spalinowych furgonach segmentu średnich samochodów dostawczych. Praktycznym rozwiązaniem jest możliwość zamówienia wersji z częściowo składaną ścianą działową, dzięki czemu zyskujemy możliwość przewozu przedmiotów o długości 3,3 m w wersji najkrótszej do czterech metrów w wersji najdłuższej. Ważną zaletą jest opcjonalna możliwość ciągnięcia przyczepy hamowanej o masie 1000 kg. Ponieważ większość wariantów ma około 1,90 m wysokości, Vivaro-e ma dostęp do parkingów podziemnych o niskim zadaszeniu.

Cenną zaletą Vivaro-e są podobna ładowność oraz identyczne możliwości przewozowe co w klasycznych wariantach spalinowych.

Pojazd oferuje dobre osiągi, dzięki silnikowi elektrycznemu o mocy 100 kW i momentowi obrotowemu 260 Nm dostępnemu natychmiast po naciśnięciu pedału gazu. W wersji 75 kWh są one słabsze. Ze względu na wyższą masę czas rozpędzania od 0 do 100 km/h trwa 1,2 sekundy dłużej (13,3 s). Prędkość jest ograniczona do 130 km/h, co jednak umożliwia swobodną jazdę autostradą. W wielu elektrycznych pojazdach dostawczych nie pojedziemy szybciej niż 90 km/h.

Twarde tworzywa zniosą trudy wieloletniej eksploatacji. Szkoda, że w kabinie nie zaplanowano większej liczby wygodnych schowków i wnęk.

Dużą zaletą jest możliwość ładowania Vivaro-e prądem stałym DC o mocy 100 kW. Przy takiej ładowarce ładowanie do 80% trwa 30-45 minut, w zależności od pojemności baterii trakcyjnych. Przy wykorzystaniu wallboksa o mocy 11 kW potrwa to odpowiednio pięć lub siedem godzin. Producent zapewnia aplikację (Free2Move Services), ułatwiającą zlokalizowanie punktów ładowania (Charge My Car). Dzięki funkcjom zdalnego sterowania użytkownicy mogą poprzez smartfony sprawdzić stan naładowania baterii lub zaprogramować klimatyzację i czas ładowania.

CenyVivaro-e zaczynają się od 139 350 zł netto za wariant Compact, a najdłuższy model jest droższy o 7 tys. zł netto. Spalinowe odpowiedniki są tańsze o ponad 40 tys. zł netto. Model z większym zestawem baterii trakcyjnych wymaga dopłaty 22 tys. zł netto.

Siedem godzin ładowania z użyciem wallboxa 11 kW i możemy ponownie ruszać na ponad trzystukilometrową podróż. Dotyczy to wariantu o pojemności akumulatorów trakcyjnych 75 kWh.

Użytkownicy aut elektrycznych mogą liczyć na kilka ekoprofitów, w tym wyższe odpisy amortyzacyjne, darmowe parkowanie w miastach, nieograniczony dostęp do stref czystego transportu oraz możliwości przejazdu buspasami. Ten ostatni przywilej okaże się nieoceniony zwłaszcza w godzinach szczytu, wpływając wydatnie na skrócenie czasu przewozów. Warto też śledzić programy dofinansowujące zakup pojazdów elektrycznych. Na przykład w ramach programu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej „e-VAN” dofinansowanie pojazdów kategorii N1 mogło sięgnąć 30% kosztów kwalifikowanych, jednak nie więcej niż 70 000 zł.

Do gamy elektrycznych samochodów dostawczych Opla dołączy w przyszłym roku Combo-e. Do 2024 roku producent zelektryfikuje wszystkie swoje modele osobowe i dostawcze.