Opanowanie sztuki ekonomicznej jazdy, czyli tak zwanego ecodrivingu, może przynieść wiele korzyści. Jak sama nazwa wskazuje, jednym z głównych powodów stosowania zasad ecodrivingu są względy ekologiczne. Ale to nie wszystko – oszczędność na paliwie jest również świetnym motywatorem do zdjęcia nogi z gazu.
W przypadku pojazdów elektrycznych, ecodriving ma jeszcze jedną bardzo istotną zaletę – pozwala zwiększyć zasięg naszego samochodu, a co za tym idzie, przejechać więcej kilometrów na jednym ładowaniu. Przeczytaj nasz artykuł, w którym Wojciech Filipiak i Artur Brzeziński, eksperci Webfleet, podpowiadają, jak jeździć ekonomicznie. Ponadto dowiedz się, jak ekonomiczna jazda elektrykiem przekłada się w praktyce na zużycie energii, jej odzysk oraz czas przejazdu, na podstawie naszego konkursu, przeprowadzonego podczas Fleet Electric Day.
Patrząc na to zagadnienie bardzo ogólnie, ekonomiczna jazda samochodem elektrycznym niewiele różni się od ekonomicznej jazdy tradycyjnym samochodem emisyjnym. Umiejętność ecodrivingu pojazdem spalinowym przyniesie podobne skutki w przypadku jazdy „elektrykiem”. W przypadku pojazdów na prąd pojawiają się jednak pewne czynniki wcześniej niewystępujące.
Nie od dziś wiadomo, że na ekonomiczną jazdę wpływa odpowiedni stan techniczny samochodu. Głównym aspektem, na jaki trzeba zwracać uwagę w przypadku aut elektrycznych, jest bateria, która jest jedynym źródłem energii pojazdu. W związku z tym każdy odbiornik energii elektrycznej, który jest włączony, powoduje jej zużycie.
Źródło energii samochodu emisyjnego jest wykorzystywane inaczej od elektrycznego. Akumulator jest cały czas ładowany, więc mamy w pewnym zakresie nieograniczoną ilość energii do dyspozycji. W przypadku samochodu elektrycznego duży wpływ na zużycie energii mają ogrzewanie i klimatyzacja. Jeśli będziemy korzystać intensywnie z klimatyzacji, zasięg samochodu będzie spadał, a energia będzie zużywana szybciej. Wystarczy, że po uruchomieniu samochodu, przez pierwsze kilkaset metrów, przejedziemy z otwartymi oknami, by samochód się samoczynnie ochłodził, w ten sposób zaoszczędzimy trochę energii – mówi Artur Brzeziński, Customer Care Trainer.
Klimatyzacja jest ewidentnym czynnikiem, ponieważ jest bardzo energochłonna. Ale nie tylko. System audio, który będzie grał z pełną mocą, może zabrać ogromne ilości energii. Nie są to kosmiczne ilości, ale dziesiątki czy setki watów mocy mogą przy dłuższym korzystaniu złożyć się na kilka kWh zużytej energii i obniżyć zasięg o parę kilometrów – dodaje Wojciech Filipiak, Senior Technical Sales Engineer.
Pierwsze miejsce zajął Robert Zarzycki-Cwil, TOI TOI Polska, który po przejechaniu 8-kilometrowej trasy zużył jedynie 0,7 kWh energii.
Przejazd trwał 16 minut, a ilość energii, jaką udało się odzyskać, to 0,1 kWh.
„Konkurs ten wymusił na mnie inne podejście do napędu elektrycznego. Tu trzeba było skupić się na samej technice jazdy i możliwościach odzysku energii, na jaką pozwalał nowy Renault Megan. Sam wynik był dla mnie dużym miłym zaskoczeniem, nie spodziewałem się wygranej, zwłaszcza że ekonomiczna jazda nie jest mi bliska. Było to cenne doświadczenie, które zmieniło spojrzenie na elektromobilność. Ze względu na miejsce zamieszkania, zainteresowania i charakter pracy obecnie nie bardzo widzę przestrzeń na użytkowanie auta elektrycznego. Mam nadzieję, że rozwój infrastruktury do obsługi pojazdów elektrycznych pozwoli mi jednak z czasem na korzystanie z takiego rozwiązania”.
Sposób ładowania baterii ma również pośredni wpływ na zasięg pojazdu. Warto pamiętać, że baterie w autach elektrycznych niekoniecznie lubią pełne ładowanie, jak również rozładowanie do „0”. Od sposobu ładowania zależy, jak długo bateria utrzyma swoją pełną sprawność, a co za tym idzie, jaki będzie zasięg pojazdu na tej baterii.
Praktyka pokazuje, że warto jest nie obciążać baterii przeładowaniem i rozładowaniem do końca. Jeżeli przykładowo poruszamy się w granicach pojemności baterii od 20% do 80%, to wykorzystujemy tylko 60% pojemności między następnym ładowaniem. Należy wtedy pamiętać, że owszem, zużywamy mniej prądu i jeździmy bardziej ekonomicznie, ale zasięgi tego pojazdu między poszczególnymi zadaniami będą gorsze niż te katalogowe, bo wykorzystujemy tylko część pojemności baterii. Będą one znacząco odbiegać od tych maksymalnych zasięgów używanych przy naładowaniu baterii do 100% i rozładowaniu jej prawie do zera – mówi Wojciech Filipiak.
Zimą warto podgrzać baterię, mimo wydatku energii na ten cel. Jeżeli temperatura otoczenia jest niska, a bateria jest zimna, to jej efektywność drastycznie spada, a lekkie podgrzanie zwiększy jej moc. Wtedy zasięg pojazdu może się wydłużyć – dodaje Artur Brzeziński.
Rynek elektryków mocno się zmienia. Do wielu samochodów elektrycznych klienci mogą obecnie zamówić dodatkową opcję w postaci pompy ciepła, która może działać dwukierunkowo, z jednej strony może schładzać powietrze, a z drugiej, może je podgrzewać. Oczywiście jest to wtedy kolejne urządzenie, które pobiera energię, ale przełożenie energii pobranej do energii wyemitowanej jest bardzo korzystne. Porównując nawet do pomp ciepła w domach – jedna jednostka energii włożonej produkuje 4 jednostki energii. Jeżeli samochód jest odpowiednio wyposażony, to można uniknąć poboru tej energii – mówi Artur Brzeziński.
Na miejscu drugim uplasował się Jarosław Lesiak, Nestle Polska, który również zużył 0,7 kWh, lecz przejazd zajął mu 2 minuty dłużej i w jego trakcie nie udało się odzyskać żadnej energii.
Duży wpływ na ekonomiczną jazdę, zarówno dla aut emisyjnych, jak i elektrycznych, ma prędkość, z jaką się poruszamy. W przypadku obu samochodów opory powietrza wzrastają tak samo. Jednakże w przypadku samochodów elektrycznych zaleca się rozsądną jazdę zgodną z przepisami do 120 km/h, ponieważ powyżej tego progu opory powietrza drastycznie rosną i aby utrzymać prędkość, zużywamy większą ilość energii – mówi Artur Brzeziński.
To, co odróżnia samochody spalinowe od elektryków, to sposób przyśpieszania. O ile w przypadku taboru emisyjnego, gwałtowne przyśpieszanie drastycznie zużywa paliwo, to w przypadku aut elektrycznych, z racji tego, że od najniższej prędkości dysponują pełnym momentem obrotowym, sposób przyśpieszania nie ma aż tak znacznego wpływu. Oczywiście, wiadomo, że samochód zużyje więcej energii, jeżeli będziemy gwałtownie przyśpieszać, ale to nie będzie tak znaczna różnica jak w przypadku samochodów spalinowych – podkreśla.
Jakbyśmy porównywali zużycie paliwa w aucie spalinowym z zużyciem energii w aucie elektrycznym, to elektryki bardziej lubią jeździć w mieście, ze względu na większą możliwość odzyskiwania energii. Sytuacje, w których dość często spowalniamy pojazd w przypadku samochodu spalinowego, są stratą energii, której już nie wykorzystamy. W przypadku elektryka, energia do nas wraca w tzw. procesie rekuperacji, który zaczyna działać, kiedy auto zwalnia. Uzyskując dość dużą ilość energii przy hamowaniu, zużycie energii w mieście może być paradoksalnie niższe niż na trasie. Podczas jazdy na trasie, gdzie procesów hamowania jest zdecydowanie mniej, a opory są dużo większe, zużywamy przykładowo 20 kWh na 100 km, a w mieście 15 kWh. Należy pamiętać, że w każdym przypadku, gwałtowne manewry zawsze będą powodowały zwiększenie zużycia energii – mówi Artur Brzeziński.
Na trzecim miejscu, z czasem przejazdu 12 minut, znalazł się Gabriel Głuchowski, TOI TOI Polska z zużyciem energii na poziomie 0,9 kWh oraz odzyskaną energią w wysokości 0,3 kWh.
Na wyróżnienie zasługiwał również Maciej Słowik, Polskie Linie Lotnicze LOT, któremu udało się najszybciej przejechać wyznaczoną trasę (8 minut) oraz odzyskać najwięcej energii, bo aż 0,5 kWh.
Duży wpływ na jazdę ekonomiczną ma również opór powietrza i aerodynamika samochodu. W tym przypadku każdy element samochodu istotnie oddziałuje na jazdę. Prawo fizyki mówi, że opór wzrasta z kwadratem prędkości, czyli w przypadku, gdy prędkość wzrośnie dwukrotnie, to opór wzrasta czterokrotnie. W związku z tym im większa prędkość, tym znacznie więcej energii trzeba zużyć na jej osiągnięcie – mówi Wojciech Filipiak. Stąd właśnie zasięgi pojazdów elektrycznych na autostradach są niższe niż można by było oczekiwać, bo tej energii auta zużywają ponad miarę.
Rzecz, która istotnie wpływa na ekonomiczną jazdę, to odpowiednie ciśnienie w oponach. Ważne, aby ciśnienie było pod kontrolą i na zalecanym poziomie. Tylko wtedy uzyskamy optymalne opory toczenia się kół. Wiadomo, że im niższe ciśnienie, tym większe opory toczenia, a zarazem podwyższone zużycie energii. Dodatkowo wpływa to negatywnie na żywotność opony ale również pogarsza bezpieczeństwo – mówi Artur Brzeziński.
7 września braliśmy udział w V edycji wielkiego testu samochodów elektrycznych i hybrydowych – Fleet Electric Day. Podczas tego wydarzenia przeprowadziliśmy konkurs na najmniejsze zużycie energii elektrycznej. Polegał on na przejechaniu w pełni elektrycznym Renault Megane E-TECH, wyposażonym w telematykę Webfleet, wyznaczonej trasy i zużyciu jak najmniej energii elektrycznej. Konkurs cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Ponad 100 osób zgłosiło chęć udziału. Ze względu na ograniczony czas i jeden samochód udało nam się zrealizować 26 przejazdów konkursowych. Nasza telematyka skrupulatnie monitorowała na bieżąco przejazd każdego z testujących. Po przejechaniu wyznaczonej trasy uczestnik otrzymywał indywidualny raport. Dane zebrane podczas jazdy pozwoliły nam wyłonić zwycięzców.
Jest wiele aspektów i wyznaczników wpływających na zainteresowanie firm elektryfikacją swoich flot. Z analizy Webfleet wśród polskich flot wynika, że obecnie około 49% samochodów flotowych z silnikiem spalinowym mogłoby zostać z powodzeniem zastąpione samochodami elektrycznymi. Dużym wyzwaniem jest jednak jakość sieci energetycznych w Polsce oraz obecny kryzys gospodarczy.
Rozwój elektryfikacji pojazdów, chociaż wolniej, to jednak nadal postępuje, ale nie możemy tego nazywać spektakularnym przełomem. Przedsiębiorstwa flotowe są zainteresowane elektryfikacją, natomiast ich nastawienie do wszelkich inwestycji studzi niepewna sytuacja gospodarcza w Polsce i w całej Europie – mówi Wojciech Filipiak. Nie pomaga też wielkość polskiej sieci stacji ładowania. Jesteśmy dosyć daleko w tyle, bo mamy jedynie ponad 2 tysiące punktów. Sytuacja bieżąca, związana z rosnącą inflacją, kryzysem energetycznym w Europie i możliwym niedoborem energii, zmniejsza nieco entuzjazm klientów do elektryfikacji.
Od 2035 r. w UE będzie obowiązywać zakaz rejestracji aut spalinowych. Proces elektryfikacji jest więc nieunikniony. Coraz więcej firm decyduje się na wdrożenie pojazdów zeroemisyjnych do swojej floty. Zmniejszenie emisji CO2 i obniżenie kosztów operacyjnych to tylko kilka z powodów tej decyzji. Zastanawiasz się nad elektryfikacją swojej floty? W Webfleet pomożemy Ci w pełni wykorzystać potencjał samochodów elektrycznych w Twojej firmie.
Przygotuj się do podłączenia
https://www.webfleet.com/pl_pl/webfleet/solutions/electric-vehicles/
Ewelina Kubit-Bienia
Gratulujemy zwycięzcom oraz dziękujemy wszystkim uczestnikom, którzy zgłosili się do rywalizacji. Pozwoliło nam to zebrać wiele cennych danych, które pomogą nam jeszcze lepiej rozwijać nasze produkty.