Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Shell

Drogi Mikołaju

Jak śpiewał Jaromir Nohavica: Wiem, że Ciebie Boże nie ma, ale w razie czego połóż mnie obok Alojzy Alojzego. Parafrazując, wiem, że Ciebie Święty Mikołaju nie ma, ale tak w razie czego, pozwalam sobie napisać do Ciebie list otwarty. A nuż, gdybyś jednak gdzieś był. Może jest Was dwóch? Pytam, ponieważ kiedy byłem u Ciebie w domu w Rovaniemi w Laponii, to widziałem, że jesteś. Nawet mogłem usiąść Ci na kolanach, ale że chłopem byłem już dorodnym, to nie siadałem. Elfy wtedy chciały 5 euro za zdjęcie, ale to widocznie pomyłka, bo kiedy poszedłem do innego budynku, ty byłeś tam też, albo był tam inny Mikołaj, odrobinę mniej prawdziwy, bo elfy chciały już tylko 3 euro za zdjęcie.

Jeżeli więc Ciebie/Was nie ma, list proszę traktować jako niedoręczony z powodu braku adresata. Jednak, może zbyt optymistycznie, chciałbym wierzyć, że jesteś. Dlatego pozwalam sobie na wysłanie tego listu, chociaż wiem, że pewnie przeczytają go Twoi asystenci.

Nie będę chyba zbyt odkrywczy, jeżeli powiem, że list chciałem wypełnić prezentową treścią. Nie wiem jak tam u Ciebie, ale u nas z pocztą nie jest najlepiej, a nie chciałbym Ci wysyłać kuriera, bo to jakieś takie niemikołajowe. Liczę się więc z tym, że w najgorszym razie przesyłka dotrze do Ciebie przed świętami, ale 2021. Nie obawiaj się, ponieważ postaram się nie prosić Cię o produkty FMCG.

Kiedyś oglądałem wybory Miss, było to lata temu. Pamiętam jak dziś, że wszystkie dziewczyny prosiły o pokój na świecie. Nie wiem, czy się udało i czy te prośby kierowały bezpośrednio do Ciebie, ale jeżeli ich wysłuchałeś, to aż boję się myśleć, jak wyglądałby świat, gdyby o to nie prosiły.

Jeszcze aby formalności stało się zadość, w 2019 byłem wyjątkowo grzeczny, zdecydowanie grzeczniejszy niż w 2018 byłem i w 2020 być zamierzam. Sam więc widzisz, że takiego roku, jaki miałem, mogę już długo nie mieć. Poza tym mam taki nawyk, że wszystkie listy, odkąd nauczyłem się pisać, piszę przez kalkę. Wiesz, takie moje prywatne zwrotne potwierdzenie odbioru. No, niestety, chyba musimy poważnie pogadać, bo jakbym nie sprawdzał, liczył i kopał w pamięci, wychodzi mi na to, że jesteś mi krewny kilka paczek! To nie czas i miejsce, żeby teraz publicznie wyciągać takie brudy, ale kilka razy poważnie się na Tobie zawiodłem. Gdzie, na przykład, jest brakujący wagonik z węglem do elektrycznej kolejki? Ja się pytam? Może utknął w myśliwcu bojowym z Gwiezdnych Wojen? A Lego? To, co mi wysłałeś, to nie były prawdziwe klocki Lego, tylko jakaś popelina! Kiedy prosiłem o kalkulator Sharp, to wiedz, że prosiłem o kalkulator Sharp, nie Shrap. Owszem, udało się wszystkim wmówić, że mają podróby, a nawet samemu w to uwierzyć, ale ile mnie to kosztowało nerwów. Nie mówię już o tym, co odwaliłeś z resorakami. Składam te literki z tym szczeniacko przygryzionym ozorem, licząc, że przeczytasz. Nawet Ci czcionkę na 16 podniosłem z 12, żebyś nie musiał się wgapiać, tylko żebyś od razu widział, że proszę o Saaba 9002. Nawet dla kontrastu Ci to wyróżniłem kolorem, a wtedy nie było łatwo o flamastry. I co dostałem? Pomoc drogową Volkswagena zbudowaną na LT? Teraz, wyobraź sobie, kiedy wychodzę na podwórko ścigać się z kolegami resorakami i wszyscy mają to, o co prosili, a ja mam POMOC DROGOWĄ! Twoje szczęście, że kiedy umilkły już salwy śmiechu, wmówiłem wszystkim, że prawdziwe rajdówki trzeba serwisować i kiedy zdarzy się jakiś wypadek, to nie można wziąć i przenieść sobie samochodu, tylko trzeba zadzwonić po pomoc drogową. Tak się szczęśliwie złożyło, że jest jedna. Następnego dnia wszystkie dzieciaki chciały zamienić się na mojego żółtego Volkswagena. Ostatni żal i taka przestroga na przyszłość. Czekolada to nie to samo co wyrób czekoladopodobny. Tak samo jakbym pisał do Gwiazdora, który jest wyrobem mikołajopodobnym. Czekolada, nawet ta najbardziej mleczna, zawiera KAKAO. Wyrób czekoladopodobny zawiera benzoesany, gumę arabską, E707 i chyba mazut. Strach pomyśleć co by było, gdybym zjadł to ja, a nie mój przygłupi kuzyn.

Biorąc pod uwagę, jak dotychczas układała się nasza współpraca i to, że wisisz/wisicie mi jeszcze 8 euro, chyba nie będę już do Ciebie pisał. Skontaktuje się z Tobą mój prawnik.

 Tomasz Siwiński

Przeczytaj również
Popularne