Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Nowy Variant Golfa

golf Nieczęsto zdarza się, że możemy z kolegą redakcyjnym Przemkiem Dobrosławskim uczestniczyć jednocześnie w tej samej prezentacji i na gorąco, w tym przypadku dosłownie, wymieniać się uwagami. Całość naszej polemiki znajdziecie Państwo już we wrześniu w wydaniu naszego miesięcznika Fleet. Tymczasem garść wrażeń z prezentacji Volkswagena Golfa Varianta, którego testowaliśmy pod upalnym niebem pogrążonej w kryzysie Grecji. Po krótkim kolegium redakcyjnym odbytym częściowo na lotnisku, następnie w samolocie, a dokończonym już w testowanym samochodzie, ustaliliśmy z Przemkiem, że najciekawszy dla czytelników będzie klasyczny dwugłos – mi to się podoba, ale jak może się Tobie to podobać, skoro...Sztucznie narzucona konwencja niestety nie przetrwała próby czasu, ponieważ wymieniając uwagi już po przejechaniu pierwszych kilkudziesięciu kilometrów okazało się, że pogląd na Varianta mamy nawet nie tyle zbliżony, co niemal identyczny. Kiedy Przemek pytał; a widziałeś jak to jest zrobione, to mogłem w ciemno kończyć zdanie za niego, i odwrotnie.Pierwsze wrażenie jest takie, że ten samochód w porównaniu do poprzednich wersji modelu Variant, wydaje się być zgrabny, elegancki i niezwykle proporcjonalny. Tył nie stwarza wrażenie doklejanego na siłę. Faktycznie podczas konferencji prasowej dowiedzieliśmy się, że nie jest to dziełem przypadku, ponieważ prace nad wersją kombi były prowadzone jednocześnie z pracami nad hatchbackiem. Dlatego oba samochody są spójne wizualnie i nawet występujące różnice są niezwykle subtelne. Obeszliśmy samochód dookoła szukając punktu zaczepienia, czyli jakiegoś elementu, który w zdaniu o eleganckim nadwoziu pozwoliłby na zastosowanie zwrotu; Golf jest ładny, ale...1234       Z przodu linie grilla i zderzaka tworzą harmonijną całość. Do tego ciekawe przełamania poziomymi liniami kloszy reflektorów. Z boku podobnie, chociaż przełamań jest mniej. Poza tym klasyka, czyli relingi, kierunkowskazy w lusterkach i eleganckie, moim zdaniem, niepotrzebnie zbyt pretensjonalne felgi. Tył, to praktycznie Passat. Dzielone światła zachodzące na klapę bagażnika powodują, że większy jest otwór załadunkowy. Poza tym delikatny spoiler, służący chyba tylko jako miejsce zamocowania dodatkowego światła stopu, ponieważ najmocniejszym silnikiem w ofercie będzie ten, który mieliśmy okazję testować, czyli 150 konny turbidiesel. Samochód z takim motorem nie potrzebuje dodatkowego docisku.Pakujemy walizki do bagażnika. Płaska podłoga, niski próg załadunku i możliwość, przy odpowiedniej konfiguracji przednich foteli (sportowe mają utwardzane boczki i nie składają się na płasko), złożenia na płasko nie tylko kanapy, ale także fotela pasażera. Kiedy chcieliśmy zamknąć klapę, okazało się, że znaleźliśmy wadę. Jest to element, który całkowicie można by pominąć, ale akurat przy Golfie, czyli symbolu praktyczności, musimy to odnotować. Aby zamknąć klapę musimy skorzystać z rączki, która jest ukryta i wkomponowana w wewnętrzną obudowę klapy w taki sposób, że jej nie widać . To oznacza, że jeżeli już ja wymacamy, to możemy ją złapać tylko podchwytem. Żeby zamknąć zatem klapę, musimy mocno szarpnąć i szybko zabrać rękę, aby nie zostać uderzonym. Niby niewiele, ale podczas kilku dni, kiedy co kilkadziesiąt kilometrów korzystaliśmy z bagażnika, było to mało komfortowe. 10111314       Kiedy wszyscy już zasiedli, zobaczyłem moim czujnym okiem, że logo VW w tylnej klapie jest uniesione. Okazało się, że to sprytny sposób na umiejscowienie kamery cofania. Podczas jazdy po prostu nie brudzi się. We wnętrzu przykuwa uwagę 8" ekran dotykowy, a nawet niedotykowy, ponieważ kiedy tylko wyciągniemy dłoń w jego kierunku, już na ekranie rozwija się menu. Taki ekran wymaga dopłaty, ponieważ w serii jest o 3 cale mniejszy. Kokpit skierowany jest na kierowcę, ale w taki sposób, że także pasażer bez problemów może go obsługiwać. Zasiadłem jako pierwszy na miejscu kierowcy. Okazało się, że czeka nas najdłuższy, bo ponad 300 kilometrowy odcinek do przejechania podczas całego testu. Ustawiłem sobie fotel i od razu zobaczyłem, że jest druga wada. Pokrętło do regulacji oparcia jest trudnodostępne i po prostu zbyt płaskie. Miałem spore problemy z jego uchwyceniem. Pomyślałem, co nas jeszcze czeka. Okazało się, że tak naprawdę, razem z Przemkiem, jeszcze przed włączeniem zapłonu znaleźliśmy dwie wady. Jak się później okazało – naszym zdaniem jedyne.Obsługa wszystkich funkcji w samochodzie jest niezwykle intuicyjna, ekrany widoczne rewelacyjnie, a materiały takie jak w Golfie, czyli solidne i po prostu dobre. Chwilę zajęło mi przyzwyczajenie się do obsługi kierownicy, a konkretniej tempomatu i radia. To dlatego, że do tej pory VW miały do obsługi tempomatu osobną wajchę, teraz robi się to z kierownicy. Dla mnie rzeczą wspaniałą jest możliwość regulacji koła kierownicy do tego stopnia, że siedząc najniżej, nie mogę pozwolić sobie na ustawienie kolumny najwyżej jak się da, ponieważ wtedy nie widzę całości zegarów. Spotkałem się z tym także w Škodzie Suberb, ale takie rozwiązanie bardzo mi się podoba.5687         Pierwsze dni pokonaliśmy w samochodzie z 150 konnym silnikiem diesla (tylko takie były) i ręczną skrzynią. Lekko irytujące były sugestie zmiany biegów (można tę funkcję wyłączyć), ponieważ nawet przy zastosowaniu ortodoksyjnych zasad eko jazdy, komputer sugerował wyższy bieg.W greckim upale trzeba dużo pić. Zatem z czterech członków naszej ekipy, każdy miał otwartą puszkę z napojem. Okazało się, że mądrze regulowanych uchwytów jest wystarczająco, a ponadto zarówno schowek w podłokietniku, jak i ten z przodu, są chłodzone. Szkoda tylko, że nie mieliśmy okazji przetestować szyb z drobinkami srebra, które w zimie przewodząc prąd powodując ich natychmiastowe odmrożenie, a w lecie doskonale izolują termicznie.We wrześniowym wydaniu miesięcznika Fleet zapoznacie się Państwo z Golfem, opisanym przez Przemka niemal tylko i wyłącznie za pomocą liczb, dlatego jeszcze kilka uwag odnośnie komfortu jazdy, co ciężko jest ująć liczbowo. Kiedy tylko wsiadłem i pomknęliśmy autostradami okazało się, jak dobrze Golf jest wygłuszony. Nawet przy większych prędkościach można było rozmawiać niemal szeptem. Nic dziwnego, jest niższy od poprzednika. Ale prawdziwą klasę pokazał na wąskich górzystych serpentynach. Precyzyjny układ kierowniczy i niezwykle dopasowane zawieszenie sprawiały wrażenie, że Golf jest częścią jezdni. Od razu zabłysnąłem stwierdzeniem, że to musi być zawieszenie wielowahaczowe z tyłu i okazało się że mam rację, ponieważ belka montowana jest do wersji ze słabszymi silnikami. Następnie zawyrokowałem, że na pewno ma większy rozstaw osi niż hatchback. Tutaj nie trafiłem. Owszem, nadwozie jest dłuższe o 30 cm, ale rozstaw osi pozostaje taki sam!Okazało się, że Golf ma seryjnie blokadę mechanizmu różnicowego XDS+. To rozwiązanie bardzo dobrze neutralizowało zjawisko podsterowności. Poza tym, dzięki płycie MQB, Golf Variant od poprzednika jest o średnio 100 kg lżejszy. To także naprawdę czuć w prowadzeniu.Wojciech Tomaszkiewicz, dyrektor marki Volkswagen powiedział, że ten samochód będzie się sprzedawał do flot, trzeba natomiast uzmysłowić ludziom, że to także samochód rodzinny.Po kilku dniach spędzonych w różnych wariantach Varianta wiem, że to murowany kandydat do zostania liderem w segmencie kompaktowych kombi. Tomasz Siwiński

Przeczytaj również
Popularne