Tradycyjnie w wakacje kupujemy znacznie mniej nowych samochodów. Jednak dane za sierpień nie napawają optymizmem. Wakacje dawno się już skończyły, a w salonach pusto. Liczba rejestracji tylko w tym jednym miesiącu spadła o 14 proc. Na szczęście lepiej licząc dane rok do roku. To wzrost o 2,4 proc.
Spadki sprzedaży w sierpniu zanotowali niemal wszyscy importerzy. Łatwiej wymienić marki, które straciły, niż te, które zwiększyły sprzedaż. To Renault, Nissan, Omoda i BYD, który choć startuje niemal od zera, bije rekordy wzrostów (329 proc.).
Największe spadki stały się jednak udziałem Volvo (59 proc.), MG (53 proc.) i Fiata (53 proc.). Włoska marka zajmuje teraz 26. Pozycję na liście rankingowej. W sierpniu stracił także lider rynku, czyli Toyota. Jak komentuje Wojciech Drzewiecki z Samar, wyraźnie widać spadające tempo wzrostu Toyoty.
O ile na koniec lipca wzrost zanotowany przez tę markę wyniósł ponad 19%, to miesiąc później, na koniec sierpnia wynik był już o około 5 p.proc niższy. (13,71% vs 19,15%). Spadek liczby zarejestrowanych aut odbił się również na udziale marki w rynku, który nieznacznie się zmniejszył – wyjaśnia Drzewiecki.
Na drugim miejscu nadal jest Skoda, ale mimo poprawy wyniku w porównaniu z sierpniem ubiegłego roku i to o aż 20 proc, do lipca tego roku czeska marka straciła 13 proc.
Trzecie miejscu bez zmian zajmuje Volkswagena ze spadkiem miesiąc do miesiąca o 20 proc., czwarte Kia (27 proc.), Hyundai (17 proc.).
Lista TOP10 najpopularniejszych marek na polskim rynku, mimo spadków, niewiele się zmienia. W zasadzie ze zmianą mamy do czynienia na pozycji 10. W lipcu pozycję tą zajmowało Volvo. Obecnie należy ona do Dacii.
W pierwszej dziesiątce znajdują się trzy marki premium: Mercedes, Audi i BMW. Wypadło z niej Volvo. Wyniki wszystkich były gorsze w porównaniu do lipca 24, ale lepsze w porównaniu do sierpnia roku 2023.
W sierpniu nie zarejestrowano jednak ani jednego nowego Bentleya i Alpine. Wśród marek premium i luksusowych na plusie jest tylko Ferrari i Maserati.
Jak wyjaśnia Drzewiecki, na uwagę zasługuje wynik Volvo.
Marka od pewnego czasu "krąży" wokół 10 pozycji na liście rankingowej. W porównaniu do bezpośrednich konkurentów Volvo w większym stopniu korzysta z bieżącej produkcji, co w przypadku zwiększonej sprzedaży może prowadzić do ograniczenia dostępności aut, a w konsekwencji wpływa na wyniki poszczególnych miesięcy.
W przypadku Mercedesa na koniec lipca udział aut pochodzących z wyprzedaży wynosił ponad 34%. W przypadku Audi i BMW rejestracje aut z wyprzedaży stanowiły odpowiednio 23% i 31% całości liczby zarejestrowanych aut. Wynik Volvo to niecałe 16% - wskazuje Drzewiecki.
Analiza wyników z poprzednich lat pokazuje, iż w okresie wakacyjnym Volvo zawsze notuje nieco gorsze wyniki, stąd też rezultat z sierpnia, o ponad 37% niższy w porównaniu do sierpnia ubiegłego roku nie jest zaskoczeniem. Dodatkowo intensywne działania podjęte przez Volvo w czerwcu i lipcu spowodowały drenaż stocku, co finalnie przyczyniło się tak znacznego obniżenia poziomu wydań w sierpniu. Sierpień to dla wielu producentów okres wakacyjny. Linie produkcyjne stoją, więc trudno bazować sprzedaż na bieżącej produkcji – wyjaśnia Drzewiecki.
Podobnie jak w poprzednich miesiącach, również w sierpniu dominującym klientem były firmy. Ich udział w sierpniowych wynikach wyniósł ponad 67%. Wynik ten nie uwzględnia osób prowadzących działalność gospodarczą oraz spółek cywilnych, które klasyfikowane są w grupie osób fizycznych.
Wynik po 8 miesiącach to 68,7% udziału. Kolejne miesiące przyniosą nam trochę zmian, których przyczyną będzie m.in. zawieszenie dopłat do samochodów elektrycznych.