Napędy i paliwa alternatywne w samochodach cieszą się zainteresowaniem polskich przedsiębiorców
Tomasz Siwiński
Zapraszamy do zapoznania się z bogatą ofertą samochodów z napędami alternatywnymi. W niniejszym artykule znajdziecie Państwo samochody zasilane gazem, klasyczne hybrydy ładowane podczas jazdy, hybrydy ładowane z gniazdka, a także w pełni elektryczne pojazdy. Są wśród nich także limuzyny, SUV-y, samochody marek premium czy auta dostawcze. Zapraszam bardzo serdecznie do tego, aby przekonać się, co oferują importerzy, ponieważ gama marek i modeli jest naprawdę imponująca. Przedstawiamy importerów, którzy zgłosili swoje modele w Plebiscycie Fleet Derby 2020 w kategorii Napędy Alternatywne.
Świat wciąż zastanawia się, która z dróg rozwoju napędów alternatywnych jest słuszna. Może wcale nie ma jednej słusznej drogi, a rozwijać i badać trzeba wiele kierunków równocześnie? Ogniwa paliwowe nie oznaczają, że silnik elektryczny jest ślepą uliczką w rozwoju motoryzacji. Podobnie jak hybrydy, które mogą współistnieć wraz z napędem czysto elektrycznym czy wodorowym.
Jednym z pierwszych pomysłów na zastosowanie zasilania dwoma różnymi paliwami był napęd gazowy. W Polsce najpopularniejszym rozwiązaniem jest paliwo LPG. Opłaca się ono na pewno z dwóch względów – ekonomii oraz ekologii. Jest to rozwiązanie zdecydowanie mniej szkodzące środowisku, a ze względu na stosunkowo niskie ceny tego paliwa koszt przejechania określonego dystansu jest zdecydowanie niższy niż na benzynie. Dzięki takiemu rozwiązaniu coraz więcej firm decyduje się na zakup floty napędzanej LPG. Ten trend zauważają producenci i importerzy, którzy wprowadzają do oferty modele samochodów fabrycznie wyposażone w instalację gazową. Doskonałym przykładem jest marka Dacia, która cała swoja gamę oferowanych samochodów ma także z napędem gazowym. Również Renault w modelu Clio oferuje tego typu rozwiązanie. Warto przekalkulować koszty zakupu i eksploatacji, ponieważ wykorzystanie w firmie samochodów z LPG zwraca się – oczywiście w zależności od przebiegów – bardzo szybko, a do tego, jeżdżąc, mniej szkodzimy środowisku.
Kolejnym paliwem, które zyskuje coraz więcej zwolenników jest CNG, a więc sprężony gaz ziemny. Ze względu na potrzebę instalacji sporych zbiorników jest to rodzaj paliwa zasilającego samochody dostawcze i użytkowe. Pewną przeszkodą wydawała się być niewielka infrastruktura do tankowania, ale okazało się, że specyfika wielu firm pozwala w 100% wykorzystać potencjał tego typu zasilania. Są to oczywiście firmy pracujące na terenie miast i aglomeracji, gdzie znajdują się stacje tankowania CNG. Dzięki zamontowaniu butli pod podłogą przestrzeń użytkowa jest taka sama, jak w przypadku samochodów zasilanych olejem napędowym. Znacznie mniejsza jest za to emisja szkodliwych substancji, a oszczędności na paliwie sięgają nawet 35%.
Liderem jeżeli chodzi o wykorzystanie potencjału CNG jest IVECO. IVECO Daily Natural Power cieszy się powodzeniem wśród klientów instytucjonalnych. To nie tylko niższa emisja cząstek stałych, tlenków azotu, ale także mniejszy hałas, co także jest czynnikiem wpływającym na środowisko. Dodatkowym atutem Iveco Daily jest brak konieczności stosowania Ad Blue do oczyszczania spalin. Te wszystkie elementy sprawiają, że CNG może stać się tym paliwem, którym będą napędzane samochody użytkowe pracujące w centrach miast.
Od wielu już lat towarzyszą nam samochody hybrydowe, w których silnik spalinowy ładuje silnik elektryczny. Ten rodzaj hybrydy upowszechnił się w wielu polskich firmach, które doceniły aspekt ekonomiczny i ekologiczny takiego rozwiązania. Od lat liderem była i wciąż pozostaje Toyota, a także należąca do niej marka Lexus. Obecnie niemal wszystkie oferowane modele tych marek mają odpowiedniki hybrydowe. Samochody te zyskały ogromną popularność nie tylko dzięki temu, że można nimi jeździć niezwykle wydajnie. Dodatkowym aspektem jest mniejsza część elementów występujących w tradycyjnych samochodach, które poddają się eksploatacyjnemu zużyciu. To oznacza także niższe koszty serwisowe. Dodatkowo napęd hybrydowy także ewoluuje. To, co było nowością kilkanaście lat temu, obecnie jest już przestarzałą technologią. Współczesne samochody hybrydowe oferują znaczną moc i dynamikę, a do tego są niezwykle przyjazne dla środowiska naturalnego. Nowa generacja napędu hybrydowego w Toyocie nosi nazwę Hybrid Dynamic Force. Jest to nie tylko rozwiązanie oszczędne, ale dzięki coraz bardziej kompaktowym wymiarom sprawia, że użytkownicy niemal nie odczuwają większej masy całego zestawu. W modelu Prius po odpowiednim przeszkoleniu można osiągnąć wyniki spalania niewiele przekraczające 3 litry na każde przejechane 100 km.
Także Ford jest marką, która postanowiła do niemal całej swojej gamy sprzedażowej włączyć samochody hybrydowe. Do modelu Mondeo, który w wersji z zasilaniem alternatywnym jest obecny na naszym rynku od kilku lat, dołączył obecnie niezwykle popularny w firmach Focus, a także model Puma. Samochody te doskonale sprawdzają się nie tylko podczas eksploatacji w warunkach miejskich, chociaż to właśnie w miastach hybryda jest najbardziej wydajna, ale pozwalają także pokonywać dłuższe trasy.
Można powiedzieć, że napęd hybrydowy typu plug-in, a więc taki, gdzie silnik elektryczny może być ładowany także z gniazda (stacji szybkiego ładowania), jest kompromisem między napędem hybrydowym i w pełni elektrycznym. Samochody wyposażone w tego typu technologie idealnie nadają się dla osób, które w głównej mierze dojeżdżają do pracy, a raz na jakiś czas potrzebują także udać się w dłuższą trasę. Tym bardziej że coraz większa oferta importerów pociągnęła za sobą rozwój stacji ładowania samochodów. Można to zrobić na stacjach paliwowych wyposażonych w ładowarki, w galeriach handlowych, ale także w pracy czy w domu.
Dzięki zdecydowanie bardziej pojemnym akumulatorom niż w przypadku hybryd HEV znacznie wydłuża się także dystans, który możemy pokonać z wykorzystaniem tylko czystej energii. Idealne rozwiązanie, kiedy chcemy wjechać do strefy miasta o ograniczonej czy wręcz zerowej emisji.
To samochody kompromisowe, a jednocześnie bezkompromisowe. W warunkach eksploatacji czysto miejskiej jest możliwość, aby niemal przez cały okres użytkowania jeździć tylko w trybie bezemisyjnym. O zaletach tego typu rozwiązania świadczy fakt, że producenci motoryzacyjni stosują go na coraz szerszą skalę w samochodach z różnych segmentów. To rozwiązanie znajdziemy chociażby w modelu Ford Transit Custom Plug-In PHEV, a więc w samochodzie użytkowym. Pozwoli to wjechać do centrum miasta, nie generując ani spalin, ani hałasu.
Oczywiście elektryfikacja nie ominęła tak popularnych ostatnio segmentów, czyli aut w nadwoziu SUV. Ford wprowadził do Europy ładowany z gniazda model Explorer, Mitsubishi oferuje swoim biznesowym klientom model Outlander PHEV, którego emisja CO2 mierzona według norm WLTP to zaledwie 46g na kilometr. Także Volvo wprowadziło do swojej oferty całą gamę modeli ładowanych z gniazdka. Najnowszym samochodem w ofercie jest XC40 Recharge T5 plug-in hybrid. Dzięki zastosowaniu wydajnej jednostki i pojemnej baterii, korzystając tylko z napędu elektrycznego, możemy przejechać do 44 km.
Ciekawostką, o której często zapominamy w przypadku hybryd plug-in, są osiągi. Skupiamy się na zasięgu, pojemności baterii, czasie ładowania i oczywiście niewielkiej emisji szkodliwych substancji. Tymczasem te oszczędne hybrydy to także samochody o imponujących osiągach. Hybrydowy Mercedes Klasy A do 100 km na godzinę rozpędzi się w zaledwie 6,6 sekundy! Natomiast kiedy trzeba, pokonamy nim na samym prądzie do 77 km.
Tego typu rozwiązania znajdziemy nie tylko w samochodach użytkowych, SUV-ach czy w autach marek premium. Decydując się na zakup bardzo popularnych modeli, możemy także zdecydować się na hybrydy plug-in. Kupując Volkswagena Passata GTE, możemy pokonać do 56 kilometrów, korzystając tylko z zasilania prądem, a dzięki średniemu spalaniu wynoszącemu zaledwie 1,3 litra możemy pochwalić się emisją CO2 na poziomie 29 gramów. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku Škody Superb IV Plug-In Hybrid. Ta flagowa limuzyna to pierwszy model marki, który może być ładowany z gniazdka. Realny zasięg tego modelu to nawet 930 km, a w trybie bezemisyjnym możemy przejechać nawet 62 kilometry.
Podobno w życiu trzeba iść na kompromisy, a może wcale nie trzeba, a tylko można? Na pewno lista modeli w pełni elektrycznych będzie rosła, ale już teraz te samochody zyskują na popularności wśród przedsiębiorców. Po pierwsze dlatego, że zdecydowanie poprawiło się to, co do niedawna było największym mankamentem, a więc zasięg. Obecnie dystans, jaki możemy pokonać, liczony jest już w setkach kilometrów. Po drugie, ceny tych modeli stały się osiągalne dla przedsiębiorców i zbliżyły się do modeli spalinowych. Po trzecie, posiadanie takich aut w swojej firmie pozwala znacznie obniżyć średnią emisję szkodliwych substancji i jest doskonałą reklamą. Po czwarte wreszcie, nowoczesne baterie i szybki rozwój infrastruktury do ładowania sprawiły, że większość z oferowanych modeli możemy naładować do 80% pojemności baterii w zaledwie kilkadziesiąt minut. Przy założeniu, że samochodem takim pokonujemy trasę dom–praca–dom, może się zdarzyć, że będzie on wymagał ładowania zaledwie raz na kilka dni.
W przypadku samochodów EV, czyli w pełni elektrycznych, większość firm zdecydowała się na zbudowanie ich od podstaw. To bardziej efektywne działanie niż przystosowywanie samochodów spalinowych do napędów elektrycznych. Tak zrobił między innymi Mercedes, który zaprezentował światu elektrycznego SUV-a EQC. To pełnoprawny samochód elektryczny, łączący zerową emisję szkodliwych substancji z zasięgiem samochodów spalinowych ‒ 417 kilometrów. Na stacji szybkiego ładowania wystarczy 40 minut, aby naładować baterię do 80%. Możemy także zdecydować się na Mercedes-Benz Wallbox Home. Dzięki temu rozwiązaniu ładowanie samochodu w domowych warunkach zajmuje trzy razy mniej czasu niż ze zwykłego gniazdka.
Inna strategię obrało Renault, które postawiło na elektryfikację w kilku segmentach jednocześnie. To rozwiązanie przyniosło oczekiwany rezultat, ponieważ to właśnie francuski koncern jest liderem sprzedaży samochodów elektrycznych w Europie. Obecnie 1/4 wszystkich sprzedawanych w Europie samochodów elektrycznych ma na masce charakterystyczny romb. W ofercie znajdziemy samochody bardzo się od siebie różniące. Od niewielkiego, jednomiejscowego Twizy, aż do olbrzymiego Mastera Z.E. czy także dostawczego Kangoo Z.E.
Modelem, który okazał się prawdziwym hitem sprzedaży, jest miejskie ZOE. Dzięki akumulatorowi o pojemności 52 kWh w wersji ZEN R135 ZOE zapewnia zasięg do 395 km (zgodnie z procedurą WLTP).
Bez względu na to, który rodzaj napędu jest nam bliższy, nie ma już odwrotu od rozwoju elektromobilności i napędów alternatywnych. Każdy z rodzajów ma wiele zalet, chociaż żaden nie jest doskonały. Na pewno macie swojego faworyta i własne potrzeby i oczekiwania w stosunku do napędów alternatywnych. Zapraszam do zapoznania się z ofertą producentów w plebiscycie Fleet Derby w kategorii Napędy Alternatywne i do oddawania głosów. W plebiscycie Fleet Derby nie chodzi wyłącznie o wygraną, ale przede wszystkim o prezentację nowości rynkowych. Ja niestety nie mogę tego zrobić, ale jeżeli mógłbym zagłosować, na pewno wybrałbym…?