Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Inaczej patrzę na downsizing

Downsizing to powszechnie panujący trend w budowie silników samochodowych. W dużym skrócie polegający na zmniejszaniu pojemności skokowych silników przy zwiększeniu lub zachowaniu ich mocy jednostkowej. Jeszcze kilkanaście lat temu uzyskanie 100 KM z jednego litra pojemności budziło podziw. Teraz na nikim nie robi to już większego wrażenia.


Dariusz Kotański
kierownik ds. administracji Circle K Polska

Dotychczas nie miałem okazji dłuższego przetestowania samochodu z silnikiem o pojemności jednego litra i sprawdzeniu go w różnych sytuacjach na drodze, ale ostatnio w moje ręce trafił pięciodrzwiowy Ford Focus 1,0 EcoBoost 125 KM z manualną skrzynią biegów.


Silniczek z mocą silnika

Focus jaki jest, każdy widzi – niebrzydkie auto z wygodnym wnętrzem, które dobrze się prowadzi. W trakcie testu największy nacisk położyłem na silnik. Będąc pod tym względem trochę starej daty, uważam, że moment obrotowy i moc silnika powinny brać się z pojemności, a nie z ciśnienia doładowania i innych gadżetów konstrukcyjnych (no, chyba że turbosprężarka zastosowana jest w silniku o słusznej pojemności, to wtedy jak najbardziej jest to do zaakceptowania), a w testowanym Focusie zamontowany był motorek o pojemności skokowej 999 cm3. Jeszcze nie tak dawno, bo na początku XXI wieku, taką pojemność miał znany z Fiatów silnik ze słynnej rodziny Fire, napędzający model Uno. Różnica polega tylko na tym, że Uno miało 45 KM mocy i 74 Nm momentu obrotowego, a Focus ma 125 KM mocy i 170 Nm momentu. To jasno pokazuje, że nieco lekceważące słowo „motorek” chyba jest nie na miejscu. Dodatkowo przekonało mnie kilkaset kilometrów przejechanych kompaktowym Fordem.


Po uruchomieniu zimnego silnika słuchać charakterystyczny warkot trzycylindrówki, który jednak szybko przestaje przeszkadzać. Rozgrzany silnik pracuje cicho, nie drga na biegu jałowym, ciągnie bez turbodziury od samego dołu i bardzo chętnie wkręca się na wysokie obroty.


Jeżeli chodzi o osiągi, to mogę go subiektywnie porównać z montowanym do Focusów dieslem 1,5 EcoBlue 120 KM. Przy obciążeniu jedną osobą do prędkości około 120 km/h nie czuć większej różnicy pomiędzy autami napędzanymi tymi dwoma silnikami. Przy prędkościach autostradowych 120–140 km/h benzyniak trochę słabnie, ale ciągle radzi sobie nieźle. Sytuacja zmienia się wraz z obciążeniem samochodu. Przy czterech osobach do około 100 km/h EcoBoost jedzie całkiem dobrze, ale powyżej robi się gorzej. Sytuację trochę poprawia włączenie trybu Sport – różnica jest wyczuwalna, ale to jeszcze ciągle nie to samo co w dieslu. Wyraźnie brakuje momentu obrotowego – różnicę 130 Nm pomiędzy EcoBoostem, a EcoBlue po prostu czuć.

Średnie zużycie paliwa, które odbiega od danych producenta – przy dosyć spokojnej jeździe miejskiej dochodziło ono do 7,8 l/100 km a przy jeździe mieszanej do 7 l/100 km – obie wartości według wskazań komputera pokładowego. Trochę się to mija z ideą downsizingu, wysilone silniki mają większą sprawność, a więc w teorii powinny zadowalać się mniejszą ilością paliwa. Niestety, w benzynowych silnikach z turbosprężarką zużycie paliwa bardzo zależy od stylu jazdy – „turbo lubi pić” to też stereotyp z przeszłości, ale w tym przypadku chyba ciągle aktualny.

Muszę przyznać, że Ford Focus 1,0 EcoBoost 125 KM trochę zmienił mój stosunek to downsizingu. Test udowodnił, że takie silniki bardzo dobrze nadają się do jazdy na co dzień. Gdzieś w głębi mojego serca ciągle jednak tkwi miłość do starego, dobrego i mającego niewiele wspólnego z ekologią silnika V6. A bulgot amerykańskiego V8 to po prostu marzenie.

Podsumowując – nie wiem, gdzie ludzie z Forda upchnęli w silniku o pojemności jednego litra te 125 koni, ale teraz wiem, że wyszło im dobrze. 1,0 EcoBoost 125 KM to ciekawa propozycja do napędu Forda Focusa, pod warunkiem, że jedzie kierowca i góra jeden pasażer. Auto chętnie przyspiesza, ma akceptowalne osiągi, jest ciche i, jak na Focusa przystało, prowadzi się stabilnie. Zawsze przy wysilonych silnikach o małej pojemności trochę obawiam się o ich trwałość – według informacji z rynku pierwsze serie miały problemy z układami chłodzenia, ale z obecnymi nie ma jakichś poważnych kłopotów. Nie mogę tego potwierdzić, nie mam we flocie aut z tymi silnikami.


Przeczytaj również
Popularne