
Samochody elektryczne w parku służbowych aut to dziś coraz rzadziej kwestia wyboru, a coraz częściej konieczności. Z jednej strony biznes oczekuje od kontrahentów realnych działań proklimatycznych, a przepisy nakładają na kolejne firmy obowiązek raportowania m.in. śladu węglowego w ramach ESG. Z drugiej – elektryfikacja floty zwyczajnie się opłaca. Niższe koszty użytkowania czy możliwość startu w przetargach, gdzie warunkiem jest niskoemisyjny transport, to już wymierne korzyści. W praktyce jednak dla wielu fleet managerów oznacza to zupełnie nowe zadania: jak połączyć wymogi biznesowe z technologią, której do tej pory nie używali?
O tym, jak zamienić wyzwania elektromobilności w biznesowe przewagi, rozmawiamy z Adrianem Nocuniem, CEO Elocity oraz Agnieszką Nocuń, CFO i członkinią zarządu, która w spółce odpowiada za rozwój obszaru flotowego.
Redakcja: Wyobraźmy sobie taką scenę: prezes spółki wzywa managera floty i mówi: „Wszyscy przesiadają się na elektryki, czas i u nas pomyśleć o elektryfikacji. Przygotuj plan”. Co byście mu poradzili? Od czego powinien zacząć?
Adrian Nocuń: Ja bym po prostu podał fleet mangerowi numer telefonu do Elocity. (śmiech) A mówiąc poważnie: nie jest to wyzwanie, które trzeba brać na siebie samotnie. Elektryfikacja floty to proces, który wymaga doświadczenia, wiedzy technologicznej i dostępu do infrastruktury. Warto od razu sięgnąć po partnera, który poprowadzi spółkę krok po kroku, od analizy potrzeb po system rozliczeń i codzienne wsparcie.
Agnieszka Nocuń: Pierwszym etapem powinien być audyt floty, analiza TCO z uwzględnieniem potrzeb i struktury firmowego parku pojazdów. Na tej podstawie można zaprojektować optymalne rozwiązaniach dla poszczególnych grup użytkowników takich jak pracownicy benefitowi czy terenowi.
Czyli samochód elektryczny to tylko jeden z elementów tej układanki?
Agnieszka Nocuń: Zgadza się. Elektryk bez dostępu do stacji EV, atrakcyjnych stawek za ładowanie, wygodnych narzędzi, takich jak aplikacja czy karta RFID, a także możliwości raportowania, rozliczeń czy wsparcia technicznego będzie dla firmy raczej problemem niż rozwiązaniem. Dlatego tak istotna jest nasza rola. Od 2017 roku dostarczamy autorską technologię, która pozwala połączyć wszystkie elementy w spójny system: od software’u dla stacji ładowania, przez aplikację dla kierowców, po panel fleet managera.
Widzę już minę naszego bohatera, który właśnie uświadamia sobie, że poza zakupem aut musi jeszcze podpisać umowy z dziesiątkami operatorów stacji ładowania, szkolić kierowców z ich różnych aplikacji i zbierać faktury za każde korzystanie z ładowarki. Da się to uprościć?
Adrian Nocuń: Na szczęście to tak nie działa, bo uznaliśmy, że najważniejsze to konsolidacja rynku. To przekłada się nie tylko na wygodę użytkownika, ale też na interes operatorów stacji, którym zależy, aby ich ładowarki były jak najczęściej wykorzystywane przez kierowców. Dziś z aplikacji Elocity korzysta ponad 120 000 użytkowników, którzy znajdują w naszym ekosystemie ponad 450 operatorów i parterów roamingowych, w tym choćby Ionity, Powerdot, Shell. To łącznie ponad 3500 ogólnodostępnych stacji ładowania, co pokrywa 75% rynku. W jednej aplikacji.
Agnieszka Nocuń: Nieprzypadkowo usługę dla flot nazwaliśmy Elocity One Connect. W jej ramach zapewniamy rozwiązania dla każdego scenariusza, którego potrzebują firmy, korzystające z floty elektrycznej: od ładowań w firmie, w domu, przez ładowarki mobilne, po dostęp dla stacji publicznych. Ta ostatnia opcja to Elocity City Connect, gdzie wszystkie formalności uprościliśmy do minimum. Gdy pracownicy będą się już ładować w trasie, czy na mieście, manager floty dostanie od Elocity jedną fakturę post-paid, obejmującą wszystkie ładowania w miesiącu. Co ważne, dostarczając software do stacji, jesteśmy w stanie zaoferować klientom biznesowym stawki operatorów – to najkorzystniejsza oferta na rynku.
Elektryk bez dostępu do stacji EV, atrakcyjnych stawek za ładowanie, wygodnych narzędzi, takich jak aplikacja czy karta RFID, a także możliwości raportowania, rozliczeń czy wsparcia technicznego będzie dla firmy raczej problemem niż rozwiązaniem – mówi Agnieszka Nocuń CFO i członkini zarządu Elocity
Kierowca korzysta z aplikacji, a manager floty? W jaki sposób ma dostęp do danych o ładowaniu?
Agnieszka Nocuń: Wszystkie informacje znajdzie w panelu administracyjnym w wersji webowej. Fleet manager widzi tam każdą sesję ładowania: kto się ładował, gdzie i za ile. Może ustawić limity wydatków dla poszczególnych kierowców i generować raporty potrzebne w firmie, także pod kątem raportów ESG. Dodaliśmy też opcję uruchomienia mechanizmów antyfraud, które chronią flotę przed nadużyciami. W planie mamy wdrożenie jeszcze wielu dodatkowych rozwiązań w zakresie funkcjonalności i raportowania.
Wygoda to jedno, ale firmy chcą też mieć gwarancję bezpieczeństwa danych i niezawodności systemu. Jak to rozwiązujecie? Biznes lubi mieć pewność.
Adrian Nocuń: Powiedziałbym nawet, że nie tylko biznes. Z systemu Elocity korzystają kluczowe firmy logistyczne, takie jak DPD czy DHL, ale także flota Lasów Państwowych, czy karetki pogotowia ratunkowego, gdzie nie ma mowy o kompromisach w działaniu systemu. Jak już wspominaliśmy, software Elocity to nasze autorskie rozwiązanie. To oznacza, że mamy nad nim pełna kontrolę. Stale go rozwijamy i jesteśmy też w stanie dostosować system do oczekiwań klientów.
Po drugie, prowadzimy własny helpdesk działający w trybie 24/7/365. To wyspecjalizowany zespół, który obsługuje zarówno klientów, jak i operatorów stacji, współpracujących z Elocity. A po trzecie przeszliśmy proces certyfikacji ISO/IEC 27001. To międzynarodowy standard, który gwarantuje bezpieczeństwo danych i ciągłość działania systemu.
Powiedziałbym nawet, że nie tylko biznes. Z systemu Elocity korzystają kluczowe firmy logistyczne, takie jak DPD czy DHL, ale także flota Lasów Państwowych, czy karetki pogotowia ratunkowego, gdzie nie ma mowy o kompromisach w działaniu systemu – mówi Adrian Nocuń CEO Elocity
Z perspektywy biznesowej i technologicznej układanka się spina. Ale w praktyce to kierowcy są ostatnim ogniwem w tym łańcuchu: muszą wsiąść do elektryka i korzystać z ładowarek. Jak ich przekonać?
Agnieszka Nocuń: Faktycznie, kierowcy często są najbardziej sceptyczni, bo nie lubią nowości. Pytają: czy zasięg auta wystarczy na trasę, czy stacja na pewno zadziała, jak z niej korzystać, jak efektywnie prowadzić auto? Wątpliwości jest sporo, ale najlepszą odpowiedzią jest po prostu... wsiąść do elektryka. Okazuje się, że pracownicy szybko doceniają ciszę, dynamikę i wygodę jazdy takim autem. Przekonują się też, że ładowanie auta nie musi być uciążliwe, bo może odbywać się przy okazji codziennych czynności, takich jak choćby zakupy w osiedlowym markecie. Z czasem to sami kierowcy zaczynają pytać, czy kolejny samochód w ich zespole też będzie elektryczny. Najważniejsze, by dać im narzędzia, które ułatwiają codzienną pracę i to właśnie robimy.
Dziękuję za rozmowę.