Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Bezszelestny boom nadszedł

Bezszelestny boom nadszedł

Większość producentów samochodów osobowych odejdzie od projektowania spalinowych modeli w ciągu 3–4 lat, przynajmniej na rynek europejski. To wraz z wyrównaniem się cen pojazdów elektrycznych ze spalinowymi może wpłynąć na szybką marginalizację tych ostatnich w ofercie rynkowej.

Samochody elektryczne nie są niczym nowym. Na przykład na przełomie XIX i XX wieku stanowiły one 40% całego rynku pojazdów w Stanach Zjednoczonych. Pierwszą elektryczną taksówkę zarejestrowano już w 1897 roku. Dopiero późniejszy rozwój masowej produkcji pojazdów spalinowych i ich niższe ceny zmarginalizowały znaczenie pojazdów elektrycznych na prawie 120 lat. Obecnie zeroemisyjne pojazdy przeżywają swój renesans.

To już nieuniknione

Oprócz stymulacji rozwoju rynku pojazdów elektrycznych rozmaitymi dyrektywami, przepisami i programami wsparcia coraz mocniej zaczynają działać prawa rynkowe. Szacuje się, że już za kilka lat opłacalność aut BEV i PHEV może się zrównać z pojazdami spalinowymi, biorąc pod uwagę całkowity koszt posiadania, a do 2030 roku pojazdy bezemisyjne będą nawet tańsze w zakupie. Producenci doskonale o tym wiedzą i większość z nich w ciągu 3–4 lat odejdzie od projektowania osobowych samochodów spalinowych, przynajmniej na rynek europejski. To może spowodować lawinę i szybką marginalizację spalinowych pojazdów osobowych na rynku. Równocześnie też będą drożeć samochody spalinowe, gdyż dalsze ograniczanie emisji substancji szkodliwych z rur wydechowych jest osiągane olbrzymim kosztem. Na obniżenie cen przede wszystkim będzie miał wpływ spadek cen akumulatorów trakcyjnych. W ciągu ostatnich dziesięciu lat ich ceny spadły średnio o 83%. Jeszcze niedawno stanowiły one 60% finalnej ceny pojazdu, obecnie jest to ok. 33%, a w ciągu kilku lat będą stanowić ok. 20%. Co ważne, w coraz mniejszym stopniu wykorzystują one pierwiastki ziem rzadkich, a więc będzie malało ryzyko dyktatu i narzucania cen na surowce potrzebne do produkcji akumulatorów trakcyjnych.

Rynek przyhamował

Liczba rejestracji samochodów elektrycznych, w tym samochodów całkowicie elektrycznych (BEV), hybryd plug-in (PHEV) i wodorowych (FCEV) systematycznie rośnie. Łącznie pod koniec 2019 roku na światowych drogach poruszało się ponad 16 mln samochodów elektrycznych i plug-in. W tej liczbie ok. 10 mln pojazdów stanowią samochody czysto elektryczne. Szacuje się, że w 2025 roku będzie już ich ok. 80 mln na światowych ulicach, z czego 52 mln BEV, a pięć lat później 212 mln. Obecnie na polskich drogach porusza się ponad 11 tys. pojazdów BEV i PHEV, a według szacunków PSPA za pięć lat ma ich być ok. 440 tys. Pięć lat później liczba takich aut może sięgnąć półtora miliona.


W 2015 roku zarejestrowano na świecie 512 tys. BEV i PHEV, a trzy lata później łączna liczba zarejestrowanych elektryków sięgnęła dwóch milionów. W 2019 roku sprzedano na świecie 2 mln 264 tys. samochodów z wtyczką (74,4% to pojazdy BEV), o 9% więcej niż rok wcześniej. Dało to tej grupie pojazdów 2,5% udziału w światowym rynku motoryzacyjnym. Najpopularniejszym samochodem elektrycznym na świecie w ub.r. była Tesla 3, której sprzedano ok. 300 tys. Wśród marek światowy prym również wiedzie Tesla (368 tys. pojazdów), a następnie BYD (226 tys.), BAIC (164 tys.) oraz BMW (151 tys.).

W ub.r. nastąpiło wyraźne spowolnienie trendu wzrostowego w porównaniu z sześcioma latami wcześniejszymi, gdy roczny przyrost rejestracji aut BEV i PHEV wynosił między 46% a 69%. Ta sytuacja spowodowana była załamaniem sprzedaży na rynku chińskim od lipca 2019 roku, kiedy to Chińczycy m.in. zrezygnowali z dotowania sprzedaży pojazdów elektrycznych. 5,2% wszystkich aut sprzedanych w ub.r. w Chinach stanowiły pojazdy elektryczne i hybrydy plug-in.

Znaczący wzrost sprzedaży nastąpił za to w Europie, o 44%. W ub.r. dostarczono na Starym Kontynencie 650 tys. aut BEV i PHEV, a ich średni udział rynkowy sięgnął 3,6% (2,2% samych modeli BEV). Przypomnijmy, że w 2018 roku łączny udział rynkowy takich aut sięgał 2,5%.



Nas kontynent umocnił swoją pozycję w globalnych dostawach takich aut z 20% w roku 2018 o 26% w 2019. Globalny udział; pojazdów elektrycznych i hybryd plug-in sięgnął na koniec 2019 roku 2,5%. Liderem była Norwegia, gdzie stanowiły one 56% sprzedaży, Islandia (24,5%) oraz Holandia (15%). W dużych gospodarkach, jak Wielka Brytania, Francja i Niemcy udział tego typu pojazdów sięgnął ok. trzech procent. W Europie również prym na rynku aut bezemisyjnych wiodła Tesla 3, której dostarczono ponad 95 tys. egzemplarzy. Wiceliderem było Renault Zoe (47,4 tys. szt.) przed SUV-em plug-in Mitsubishi Outlander PHEV (34,6 tys.).

W tym roku, po chwilowej zadyszce w dynamice wzrostu sprzedaży aut elektrycznych, miał nastąpić ponowny boom wzrostowy. Na rynku pojawia się ponad trzykrotnie więcej modeli BEV i PHEV niż w ub.r., jednak z powodu pandemii koronawirusa sprzedaż mocno przystopowała. Ale okazuje się, że chociaż sprzedaż aut w Europie siadła, to w przypadku aut elektrycznych i plug-in na wielu rynkach sprzedaż wzrosła lub spadła w stopniu znacznie mniejszym niż pojazdów spalinowych. W efekcie wyraźnie wzrósł ich udział rynkowy. Jesteśmy ciekawi czy te udziały utrzymają się, gdy sytuacja gospodarcza wróci do normy.

Przeczytaj również
Popularne