Dużo mówi się o ekologii, ale nie możemy zapomnieć o kwestii, jaka w zarządzaniu flotami jest najważniejsza, czyli o bezpieczeństwie. Nie ma dobrej i ekologicznej floty bez bezpieczeństwa. Wie o tym jeden z liderów, jeżeli chodzi o finansowanie, firma LeasePlan. Na Torze Jastrząb uczestniczyliśmy w szkoleniu z cyklu SafePlan Zero, zorganizowanym dla firmy Intersnack Poland.
Bezpieczeństwo kierowców to obszar, do którego firma LeasePlan przykłada bardzo dużą wagę. W ramach strategii zrównoważonego rozwoju firma wdrożyła program SafePlan Zero. Zakłada on, że kierowcy samochodów finansowanych przez LeasePlan nie będą uczestniczyli w poważnych wypadkach drogowych do 2030 roku. To kluczowy element, ponieważ jeden na trzy wypadki zdarza się właśnie w czasie pracy.
Żeby poprawić bezpieczeństwo firmowej floty, potrzebne jest zbudowanie świadomości wśród kierowców. Wraz ze wzrostem świadomości musi nastąpić poprawa kompetencji jeżeli chodzi o prowadzenie pojazdów, co m.in. można osiagnąć dzieki szkoleniom. Braliśmy udział w jednym z nich.
Pogoda dopisała, dopisali także goście, którymi byli przedstawiciele Intersnack Poland. Co do samego obiektu i kadry instruktorskiej także nie mogliśmy mieć zastrzeżeń. Za przygotowanie prób i przebieg całego szkolenia odpowiadali instruktorzy z doskonałej szkoły Driving Academy, założonej przez Roberta Hundlę. Dla tych, którzy nie wiedzą, Robert Hundla to jeden z najlepszych pilotów rajdowych w Polsce, a także świetny instruktor. Jeżeli mamy takie składniki, jak program SafePlan Zero, doskonały obiekt, kadra, goście oraz organizator, nie pozostało zatem nic innego, jak przystąpić do szkolenia. Szkolenia, które skupione było na bezpieczeństwie. Skoro tak, to spotkanie musiało rozpocząć się od omówienia kwestii związanych z… bezpieczeństwem właśnie. Podzieleni na cztery grupy uczestnicy mieli za zadanie przejść przez każdy z czterech modułów szkoleniowych:
Miałem okazję i przywilej uczestniczyć w dziesiątkach kursów i szkoleń z zakresu bezpiecznej jazdy, a niektóre nawet współorganizować i z każdego spotkania zawsze wyjeżdżam przekonany o tym, że szkolić się powinniśmy zawsze, kiedy mamy taką możliwość i dodatkowo powinniśmy wysyłać na szkolenia kierowców samochodów firmowych. Nawet po module odnoszącym się do teorii, gdzie wydawało mi się, że naprawdę potrafię ustawić sobie odpowiednio, a więc bezpiecznie, kierownicę, fotel i lusterka, kiedy miałem wracać do redakcji, zmieniłem wysokość pasa bezpieczeństwa. Jak podkreślali doświadczeni instruktorzy, współczesne samochody, z jednej strony, wyposażone są w najnowsze systemy bezpieczeństwa czynnego i biernego, które wielokrotnie pomogą kierowcy wydostać się z opresji. Z drugiej jednak, dzięki coraz większemu komfortowi izolują kierowcę od zewnętrznych bodźców – samochody są lepiej wyciszone, bardziej komfortowe, przez co kierowca może mieć wrażenie, że może sobie pozwolić na więcej. Nie może. Fizyka jest jedna. To właśnie z systemami dotyczącymi bezpieczeństwa, a także tymi poprawiającymi komfort jazdy, mogliśmy się wraz z uczestnikami zapoznać na pozostałych dwóch próbach. Mieliśmy okazję na okręgu poślizgowym poznać zjawiska pod- i nadsterowności. Ciekawe, że kilku pracowników firmy Intersnack miało już okazję trenować na okręgach poślizgowych, ale większość, kiedy na skręconych kołach samochód zaczyna przodem wyjeżdżać na zewnątrz, a więc następuje nadsterowność, zawsze stara się jeszcze bardziej dokręcić kierownicę, zamiast wyprostować koła. Po chwili dopiero w samochodach dało się słyszeć: tak, tak, już sobie przypomniałem. Dużo frajdy, ale także kłopotów sprawiała próba na płycie poślizgowej z kurtynami wodnymi. Przejazd wydawałoby się prozaiczny, ale samochody najeżdżały na szarpak, który wprowadzał samochód w poślizg. Można było się przekonać, jak ważne jest szybkie kręcenie kierownicą, ale kręcenie we właściwym kierunku, a także jaką robotę wykonują wszelkie systemy stabilizacji toru jazdy.
Nawet prozaiczny, wydawać by się mogło, slalom jest w stanie podnieść nasze kompetencje, jeżeli chodzi o prowadzenie samochodów. Przypomnijcie sobie, kiedy ostatnio mieliście okazję, aby potrenować slalom? No właśnie. To proste ćwiczenie uczy nie tylko odpowiedniej pracy rąk na kierownicy, z czym, jak podkreślają instruktorzy, kierowcy mają największe problemy, ale także nauczyć się odpowiedniego toru jazdy. Podczas ćwiczeń można było także odczuć, co w sytuacji krytycznej oznacza prędkość większa o 10 km/h. Wydawać by się mogło, że to nic, a jednak. Samochód zachowuje się zdecydowanie inaczej i trzeba reagować znacznie wcześniej na wszelkie sytuacje drogowe. Podczas ćwiczeń pod okiem doświadczonych instruktorów jedyną konsekwencją było wyjechanie szerzej czy potrącenie pachołka, jednak w normalnym ruchu wyjechanie szerzej może oznaczać wjazd na przeciwległy pas ruchu, a pachołkiem może się okazać samochód ciężarowy. Doskonałym ćwiczeniem była także próba awaryjnego hamowania. Polegała ona na rozpędzeniu samochodu do zadanej prędkości i zatrzymaniu go, ale zatrzymaniu po hamowaniu awaryjnym. Oznaczało to nic innego jak dosłowne kopnięcie z całej siły w pedał hamulca. Wielu uczestników podczas pierwszych przejazdów hamowało zbyt ostrożnie albo w końcowej fazie puszczało hamulec. Tymczasem trzeba było zahamować gwałtownie, trzymać pedał i, dzięki systemowi ABS, ominąć dmuchaną przeszkodę. Tego ćwiczenia nie polecam w roli pasażera. Szkolenie z cyklu Safe Plan Zero było też doskonałą okazją, aby można było wymienić wrażenia z kolegami i koleżankami na co dzień pracującymi w różnych regionach Polski, a także porozmawiać z przedstawicielami firmy LeasePlan Polska. Bardzo cieszy fakt, że LeasePlan skupia się nie tylko na finansowaniu flot, na tym, aby były one ekologiczne, ale również dba o bezpieczeństwo użytkowników. Firma do 2030 roku chce osiągnąć wskaźnik zero poważnych wypadków na drogach z udziałem finansowanych przez siebie samochodów. Trzymamy kciuki!
Tomasz Siwiński