Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Czynne i bierne - systemy bezpieczeństwa w samochodzie

czynneWynalazek, który mógł uratować życie setkom osób, wcale nie stał się popularny. Zarówno konsumenci, jak i firmy bardzo powoli przekonywali się do tego pomysłu. Średnia prędkość jazdy samochodem, począwszy od pierwszego zaprojektowanego pojazdu, stale rośnie. Samochody, mimo podobnych ograniczeń prędkości, jeżdżą szybciej, a przez to powodują coraz większe zagrożenie dla pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego. Mimo wszystko, auta są coraz bezpieczniejsze. W każdym nowym samochodzie mamy zainstalowaną masę urządzeń elektronicznych i rozwiązań technologicznych, które mają za zadanie nie tylko poprawić komfort jazdy, ale także poprawić bezpieczeństwo pasażerów. Szybciej, mocniej, bezpieczniej! Systemy wpływające na bezpieczeństwo w samochodzie możemy podzielić na dwie główne grupy. Systemy aktywnie wpływające na bezpieczeństwo, czyli te, które mają uchronić przed potencjalnym niebezpiecznym zdarzeniem drogowym, oraz systemy pasywne, które zabezpieczyć mają nas, kiedy do zdarzenia drogowego już dojdzie. Jeszcze 10 lat temu mocą 200 KM dysponowały samochody sportowe, najszybsze odmiany danego modelu. 20 lat temu samochody z podobną mocą z powodzeniem wygrywały wyścigi, deklasując rywali. Rośnie moc, rośnie prędkość, a także wolno, ale jednak, poprawia się jakość dróg. Na przestrzeni lat tylko jeden czynnik nie ulega wzrostowi, a wręcz przeciwnie – ciągle się zmniejsza, umiejętności prowadzenia samochodu przez kierowców. Znacznie mniejszą wagę przykłada się do prowadzenia samochodu, przecież auta teraz prowadzi się jednym palcem. Jednak praw fizyki nie uda się oszukać szybkim i nowoczesnym samochodem. Kierowcy muszą zdać sobie sprawę z tego, jaką drogę hamowania ma rozpędzona bryła ważąca blisko 2 tony, a także jaką ma bezwładność w trakcie pokonywania zakrętu. Na szczęście, dla wszystkich uczestników ruchu drogowego, samochody poza coraz mocniejszymi silnikami wyposażane są także w systemy poprawiające bezpieczeństwo jazdy. Magiczne trzy litery ABS to jeden z pierwszych systemów wspomagających i poprawiających bezpieczeństwo w samochodzie. Obecny od 20 lat w standardowym wyposażeniu wielu modeli Antilock Brake System, to urządzenie, które zapobiega blokowaniu się kół podczas ostrego hamowania. Najbardziej efektywne hamowanie zachodzi wtedy, kiedy opona jest na granicy poślizgu i przyczepności i właśnie w takim stanie ABS powinien utrzymać koła samochodu podczas awaryjnego hamowania. ABS wyeliminował potrzebę umiejętności świadomego hamowania pulsacyjnego. System poza ogromnymi zaletami ma też swoje wady. Jadąc samochodem wyposażonym w ABS, trzeba mieć ich świadomość. ABS niezbyt dobrze sprawdza się w warunkach bardzo niskiej przyczepności. Śliska warstwa lodu, a także sypki piasek to nie są ulubione warunki jego działania, gdzie skuteczność hamowania jest gorsza niż bez ABS. Kolejny znany i popularny element wyposażenia bezpieczeństwa to system kontroli trakcji. W założeniu to naprawdę genialny system. Jego działanie możemy zaobserwować w dwóch momentach: podczas ruszania na śliskiej nawierzchni, a także podczas pokonywania zakrętów. Często zwany ESP (choć nie jest to jedyna jego nazwa) system podłączony jest do silnika, a także układu hamulcowego. Dzięki czujnikom zainstalowanym w każdym kole, potrafi rozpoznać, czy samochód jest w stanie poślizgu, czy też nie. System odejmie gazu, a także wyhamuje koło, które spowoduje, że samochód wróci na prawidłowy tor jazdy. W teorii – świetne rozwiązanie, które sprawdza się doskonale także w praktyce. Można powiedzieć, że w założeniach praktycznie nie ma wad, a system faktycznie aktywnie wpływa na poprawę bezpieczeństwa na drodze, jednak najsłabszym elementem w tym systemie jest czynnik ludzki. Niektórzy kierowcy nazbyt ufają i wierzą w zbawczą siłę kontroli trakcji. O ile system świetnie poradzi sobie z drobnymi poślizgami przy relatywnie niezbyt wysokiej prędkości, to po prostu nie będzie w stanie zatrzymać samochodu, który wpadł w duży poślizg, gdy prędkość była znacznie niedostosowana do warunków panujących na drodze. W trakcie jazdy po złej nawierzchni i przy słabych warunkach pogodowych wielokrotnie słyszałem, że: „mój samochód nie wpada w poślizg, mam kontrolę trakcji", wielokrotnie później widziałem rozbite dokładnie te same samochody i najczęściej schemat był identyczny – zbyt duży poślizg, którego nie mógł już opanować ani kierowca, ani tym bardziej system kontroli trakcji. Ostatnio w coraz większej liczbie samochodów montowane są systemy utrzymujące samochód w pasie ruchu i sygnalizujące obecność obiektu w czarnym punkcie. Świetne systemy faktycznie poprawiające bezpieczeństwo. Niezastąpione, gdy kierowca ma zmęczone oczy, a jego umysł ma spowolnioną reakcję na zewnętrze bodźce. Jednak taki system należy traktować z pewną dozą niepewności. Czujnik może być zepsuty albo zwyczajnie zabrudzony i nie działać poprawnie. Trzeźwy umysł będzie zawsze najbardziej efektywny, a system zawsze należy traktować jako element wspomagający, a nie eliminujący potrzebę patrzenia w lusterka. Przed drobnymi miejskimi stłuczkami ochroni nas także jeden z nowoczesnych systemów. W trakcie jazdy miejskiej, tkwiąc godzinami w kilometrowych korkach, łatwo się rozkojarzyć i po prostu nie wyhamować przed poprzedzającym samochodem. Przeważnie takie sytuacje poza sporą dozą stresu kończą się brakiem obrażeń oraz delikatnymi uszkodzeniami samochodu albo nawet ich brakiem. Dzięki systemom zapobiegającym zderzeniom przy niskich prędkościach, zainstalowanym z przodu czujnikom, samochód zahamuje, gdy okaże się, że kierowca nie zrobił tego na czas. System działa tylko do prędkości kilkunastu kilometrów, więc nie mamy co liczyć na pomoc podczas jazdy w trasie albo podczas wyprzedzania. Elementem poprawiającym aktywnie bezpieczeństwo jest także dobra pozycja za kierownicą. Ta na pozór błaha sprawa to naprawdę jeden z najważniejszych czynników wpływających na bezpieczeństwo. Dzięki odpowiednio ustawionemu fotelowi i kierownicy, w każdej sytuacji będziemy mogli w pełni zapanować nad autem i zareagować na niebezpieczną sytuację na drodze. Łatwiej będzie też wyczuć sygnały przekazywane przez podwozie, czyli element łączący samochód z podłożem. Trzymanie kierownicy jedną ręką i źle ustawiony fotel kierowcy to przepis idealny na kolizję drogową. Koło, które wpada w dziurę na jezdni, boleśnie wyrywa się z ręki kierowcy, a samochód ląduje na przeciwnym pasie ruchu lub w rowie. Tu nie pomoże już żaden aktywny system bezpieczeństwa. Pasy Pasy bezpieczeństwa zazwyczaj pojmowane są tylko jako pasywny element, który poprawia bezpieczeństwo w trakcie zderzenia. Oczywiście, to prawda, jednak nie w całości. Pasy to element, który także poprawia aktywnie bezpieczeństwo podróżowania. W jaki sposób? Pasy przytwierdzają nas do siedzenia. Szczególnie istotne jest to w przypadku kierowcy, który musi być połączony z samochodem najmocniej jak to możliwe. Dzięki pasom bezpieczeństwa nie podskoczymy na wybojach (pociągając za sobą kierownicę), a także pozostaniemy na miejscu w trakcie ostrego hamowania, by móc swobodnie sterować samochodem. Dobre ustawienie pasów bezpieczeństwa nie tylko aktywnie poprawia bezpieczeństwo, ale również zmniejsza ryzyko obrażeń powstałych po zderzeniu. Poduszka powietrzna, kiedyś dostępna była tylko dla kierowcy, zainstalowana w kierownicy pomagała obronić głowę kierowcy przed uderzeniem w koło kierownicy. Liczba poduszek powietrznych zainstalowanych w samochodzie stopniowo się zwiększała. Teraz standardem jest 6 poduszek, a w dobrze wyposażonych samochodach można spotkać ich jeszcze więcej. Każda z nich znacząco poprawia bezpieczeństwo kierowcy, jak i pasażerów podczas zderzenia, ale tego lepiej nigdy nie sprawdzać. Ważne jest, aby po ewentualnym zderzeniu czy też stłuczce skontrolować stan układu: czujników, komputera samochodu, a także samych poduszek. Wszystkie naprawy poduszek warto wykonywać w autoryzowanym serwisie tylko przy użyciu oryginalnych części. Źle zainstalowana poduszka może narobić więcej szkód niż przynieść pożytku. Samochody od początku projektowane są, by były bezpieczne. Już w trakcie nanoszenia pierwszych kresek aspekt bezpieczeństwa ma duże znaczenie. Ze względu na przechodniów, rowerzystów czy nawet motocyklistów, w samochodach nie spotkamy ostrych krawędzi, wystających i ostrych elementów nadwozia. Konstrukcja nośna zaprojektowana i wykonana jest także w sposób, który pozwoli zniwelować efekty uderzenia. Samochód podczas zderzenia ma za zadanie pochłonąć energię zderzenia przez deformację karoserii. Technologicznie nie ma niczego trudnego w zrobieniu samochodu twardego niczym pociąg, ważne, by samochód pochłaniał energię podczas zderzenia i ochraniał pasażerów wewnątrz kabiny pasażerskiej. Służą do tego strefy zgniotu. Wszystkie nowe samochody poddawane są testom zderzeniowym, mającym za zadanie ocenić bezpieczeństwo. Pięciogwiazdkowy system ocen EURO NCAP ma sprawdzić, jak bezpieczny jest dany samochód i w prosty sposób oznaczyć stopień bezpieczeństwa w postaci gwiazdek. W trakcie testów, które przeprowadzane są zawsze w takich samych warunkach, sprawdzane są obrażenia, jakich doznają kierowca i pasażerowie, i na tej podstawie określa się stopień bezpieczeństwa. Gdy dwadzieścia lat temu testom zderzeniowym poddawane były flagowe limuzyny, np. BMW czy Mercedesa, ich bezpieczeństwo było oceniane na poziomie 1 albo 2 gwiazdek. Dziś, najmniejszy model Volkswagena, Up!, został oceniony na maksymalną liczbę 5 gwiazdek. To dość dobitnie pokazuje, jak drastycznie poprawiono poziom bezpieczeństwa w samochodach. Czy samochody są bezpieczniejsze niż 20 lat temu? Na pewno. Czy jazda samochodem jest bezpieczniejsza niż 20 lat temu? Nie do końca. Wciąż najbardziej zawodnym elementem jest ten, który naciska na pedały i kręci kołem kierownicy. Samochody od początku projektowane są tak, by były bezpieczne. Już w trakcie nanoszenia pierwszych kresek aspekt bezpieczeństwa ma duże znaczenie. Piotr Tabor

Przeczytaj również
Popularne