Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
TruckCare - 2

SUV dla prezesa

We flotach największą popularnością cieszą się samochody z niższych segmentów. Zdarza się jednak, że trzeba zamówić auto dla prezesa. Wtedy, rzecz jasna, wchodzą w grę droższe oferty. Warto przejrzeć, co oferują koncerny produkujące SUV-y, bo to samochody godne szefa.
Moda na SUV-y nie ustaje i właściwie każdy koncern ma w swojej ofercie samochód tego typu. Każdy znajdzie coś dla siebie, bo wybór jest spory. W katalogach są zarówno crossovery, SUV-y, jak i bardziej klasyczne terenówki. Oprócz rodzaju nadwozia różnią się też ceną. Najtańsze auta tego typu dostaniemy za kwotę porównywalną ze zwykłym sedanem. Ceny tych najdroższych podobne są raczej do cen typowych samochodów z segmentu premium.

Duże auto, mały budżet

user_1513678_3a25e1_hugeModne auto nie musi kosztować majątku. Wystarczy... 39,9 tys. złotych. Tyle kosztuje Dacia Duster, która otwiera nasze zestawienie. Cena jest absolutnie bezkonkurencyjna, choć oczywiście w tym, jak i w innych przypadkach, mówimy o wersjach podstawowych. Popularność Dacii może jednak sprawić, że nasz prezes nie będzie się wyróżniał na drodze, bo Duster bije kolejne rekordy popularności. Nieco droższy (58,5 tys. zł) jest Renault Captur. W tej lub nieco wyższej cenie jest też Citroën C4 Cactus, SsangYong Tivoli, Opel Crossland X, Kia Stonic, SsangYong XLV czy Peugeot 2008. Ten ostatni w podstawowej wersji kosztuje 64 tys. złotych. Czyli dorzucając 24,1 tys., możemy kupić dwie Dacie Duster, na przykład dla wiceprezesa. 65 tysięcy złotych nie stanowi bariery nawet dla mniejszych przedsiębiorstw. W tej cenie dostępne są takie modele jak Suzuki Vitara, Seat Arona czy Ford EcoSport. Bliżej 70 tysięcy trzeba zapłacić za Suzuki SX4-Cross czy Mazdę CX-3. Najwięcej damy za SsangYong Korando czy Mitsubishi ASX

SUV-y ze średniej półki...

user_1513678_3a25e1_huge… oczywiście cenowej! Za około 70 tysięcy złotych możemy wybierać pomiędzy Jeepem Renegadem, Hyundaiem Koną, Oplem Mokka X czy Renault Kadjarem. Bliżej 80 tysięcy kosztują takie auta jak Volkswagen T-Roc, Seat Ateca, Nissan Qashqai czy Kia Sportage. Miłośnicy japońskiej motoryzacji potrzebują od 82 do 86 tysięcy złotych. W tej cenie dostać można Hondę HR-V, Toyotę C-HR czy Subaru XV. Nieco droższy jest Hyundai Tucson (86,9 tys. złotych), Škoda Karoq czy Peugeot 3008. Bardziej dostojnie i luksusowo robi się przy budżecie rzędu 100 tysięcy złotych. Możemy wybierać pomiędzy Mitsubishi Eclipse Cross lub Outlanderem, Kią Niro czy Mazdą CX-5. Nie tylko miłośnicy japończyków znajdą tu coś dla siebie. Poniżej 100 tysięcy złotych dostać można Škodę Kodiaq, Forda Kugę, Volkswagena Tiguana czy Opla Grandlanda X. Z droższych modeli, oprócz wymienionego wcześniej Mitsubishi Outlandera, znaleźć można też Jeepa Compassa czy Peugeota 5008.

Luksus powyżej stu tysięcy

user_1513678_3a25e1_hugeSto tysięcy złotych to bariera prawie psychologiczna. Jeśli dysponujemy takim budżetem, to mamy spore pole do popisu. Zacznijmy od Hondy CR-V, dostępnej już za 101 tysięcy złotych. W podobnej cenie dostępny jest też Audi Q2, Nissan X-Trail czy MINI Countryman. Drożej wyceniono Subaru Forestera, SsangYonga Rextona, Toyotę RAV4 czy Volkswagena Tiguana – wymienione auta kosztują od 109 do 117 tysięcy złotych w najtańszych wersjach wyposażenia. Ale to oczywiście nie koniec, bo firmy dysponujące lepszymi finansami mogą pozwolić sobie na Audi Q3 czy DS 7 Crossback. Za około 125 tysięcy złotych zaczynają też pojawiać się auta premium z prawdziwego zdarzenia, na przykład Mercedes Klasy GLA. W podobnej cenie jest także Renault Koleos, ale wybór jest jeszcze większy. Możemy przebierać pomiędzy Volvo XC40, BMW X1 i X2. Więcej, bo 140 tysięcy, trzeba wysupłać na Forda Kugę Vingale czy Jeepa Cherokee. Niemal 150 tysięcy kosztują nowa Kia Sorento, Hyundai Santa FE czy Jaguar E-Pace.

Dla bogatego szefa

user_1513678_3a25e1_hugePrzy braniu auta w leasing różnica kilkudziesięciu tysięcy złotych przekłada się na nieco wyższą miesięczną ratę. Czemu więc nie zaszaleć? Wśród droższych aut wybór jest całkiem spory, bo za około 150 tysięcy złotych możemy pozyskać takie modele jak Infinity QX50 czy najtańszego Lexusa UX. Ale to nie wszystko, bo za taką cenę w naszym zasięgu jest także Land Rover Discovery, Audi Q5, Land Rover Range Rover Evoque lub nieco droższy Lexus NX. Na miłośników bardziej klasycznych, kwadratowych terenówek czeka Jeep Wrangler. Każdy jednak znajdzie coś dla siebie, za około 160 tysięcy złotych można zakupić Volvo XC60, Forda Edge, Alfę Romeo Stelvio, BMW X3 czy Mercedesa Klasy GLC. Bliżej 200 tysięcy złotych potrzeba natomiast na zakup najdroższych w tym przedziale cenowym aut – Toyoty Land Cruiser i Jaguara F-Pace.

Auto za ćwierć miliona złotych? Żaden problem!

user_1513678_3a25e1_hugeBMW X4 kosztuje nieco ponad 200 tysięcy złotych, ale dla niektórych to taniocha. Jeszcze droższe są auta Ford Edge Vignale, Mitsubishi Pajero czy Porsche Macan. Ten ostatni kosztuje już 240 tysięcy złotych. Z kolei Land Rover Range Rover Velar, Jeep Grand Cherokee, Lexus RX czy Infinity QX70 staną pod naszą firmą za około ćwierć miliona złotych. Dla mniej skromnych prezesów znaleźć można jeszcze więcej propozycji. Nieco droższy jest Volkswagen Touareg, Mercedes Klasy GLE czy Volvo XC90. Do 300 tysięcy trzeba wydać na Audi Q7. Model Audi SQ5 to już wydatek rzędu 312 tysięcy złotych. Ale to nie wszystko, bo w podobnej kwocie możemy wybierać pomiędzy BMW X5 czy Land Roverem Range Roverem Sport. Dla snobów można polecić trochę wysiłku, bo nie trzeba dużo dołożyć, aby zakupić Teslę Model X. Wprawdzie w polskich warunkach poruszanie się samochodem elektrycznym może być nieco niepraktyczne, ale za to znajomi prezesi z pewnością nam tego zakupu pozazdroszczą

Im drożej, tym lepiej?

user_1513678_3a25e1_hugeSamochody dla prezesów muszą pełnić funkcję reprezentacyjną. A auta, które kosztują tyle co dziesięć przeciętnych sedanów, po prostu muszą być eleganckie. Tak jest z pewnością w przypadku BMW X6, które można kupić za około 350 tysięcy złotych. W nieco wyższej cenie jest Jaguar I-Pace, Porsche Cayenne czy Mercedes Klasy GLS. Nic to jednak przy samochodach wartych w najtańszych wersjach ponad pół miliona złotych. Tyle trzeba wydać, aby stać się posiadaczem Mercedesa Klasy G. Koszt tego auta o bardzo klasycznej linii nadwozia to minimum 540 tysięcy złotych. Wyłącznie właściciele Lexusa LX spojrzą na nas jak na biednego krewnego, bo oni na swoje auto musieli przeznaczyć 650 tysięcy złotych w najtańszej wersji. Tylko czy to już nie przesada? Wszak w tej cenie dostaniemy szesnaście Dacii Duster, a na dodatek trochę nam zostanie w portfelu.
Ta ostatnia myśl nie jest do końca pozbawiona sensu, jeżeli weźmiemy pod uwagę zmiany legislacyjne planowane przez rząd. Jeżeli wejdą w życie, na pewno wpłyną na rynek samochodów kosztujących powyżej 150 tysięcy złotych.

Przeczytaj również
Popularne