Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
TruckCare - 1

Stonic, Niro i Picanto

Gdzie Sportage, a gdzie Sorento? Spokojnie, te modele też są, tylko postanowiłem zainteresować czytelników tytułem. W takim razie, skąd pomysł, aby w sekcji o crossoverach pojawiło się Picanto? To już pomysł koreańskiego producenta.

Picanto
Przyznam szczerze, że zaskoczyło mnie, kiedy model Picanto znalazłem na stronie Kia w zakładce SUV-y i crossovery. Picanto występuje w wersji X-line. Jest to oczywiście zabieg stylistyczny i trudno się dziwić, że go wprowadzili. Skoro są pakiety stylistyczne nawiązujące do sportu (drugi pakiet w Picanto to właśnie GT-line), to dlaczego nie ma być pakietów sugerujących uterenowienie samochodów. Ceny tego modelu zaczynają się od 39 tysięcy, chociaż z bardziej żwawym silnikiem o mocy 84 KM trzeba zapłacić więcej o 2 tysiące złotych. Jednak wersja X-line oferowana jest tylko z mocniejszym silnikiem i jej ceny zaczynają się od 56,9 tys. zł. Dopłata za automat to 4 tysiące złotych. Wiem, że to wciąż małe auto, ale to przecież bardzo dobrze wyposażony i ładnie zaprojektowany samochód. Z zewnątrz wyróżniają go zderzaki, nadkola i progi. Naszym zdaniem to jeden z najładniejszych tego typu samochodów.

Stonic

Nowość i to nowość w segmencie, który będzie się rozwijał dynamicznie. Czyli crossovery segmentu B. Kia, ośmielona sukcesem większych, uterenowionych, modeli, wprowadziła model Stonic, nie czekając, jak rynek zareaguje na ten segment. Mierzącego 4140 mm Stonica można kupić za 62 tysiące, ale nie polecamy. Lepiej zdecydować się na model droższy, ale zdecydowanie lepiej wyposażony. Zanim jednak o silnikach i cenach, wypada skupić się na elemencie, na który często firmy nie zwracają uwagi i to zupełnie niesłusznie – wygląd. Stonic oferuje możliwości personalizacji, które wcześniej były bardzo rzadko spotykane. To pokazuje, że samochód, jak cały segment, skierowany jest do ludzi młodych i aktywnych. Możemy wybierać kolory nadwozia, dachu, słupków i czego dusza tak naprawdę zapragnie. Także wnętrze możemy swobodnie dopasować. Ten element ma znaczenie, jeżeli traktujemy samochód jako wizytówkę firmy. Jednak to nie jedyny powód, dlaczego piszemy o wyglądzie. Obecnie firmy kuszą nie tylko pensją, kartami na siłownię czy ubezpieczeniem, ale także możliwością wyboru samochodu w ramach polityki user chosser.
Mamy już w miarę spory samochód i nawet możemy usiąść z tyłu (siadałem i to naprawdę się uda).
Wróćmy do cen i do tego, co pod maską. Oczywiście możemy wybierać spośród trzech wersji wyposażenia, czyli M, L oraz XL. Paleta oferowanych jednostek nie jest zbyt szeroka, ponieważ od 100 do 120 KM. Jednak w tym wąskim zakresie jest prawdziwa perła – litrowy, doładowany silnik o mocy 120 KM. Co prawda wersja XL z tą jednostką i automatyczną skrzynią to już wydatek 84 tysięcy, ale pozostawmy sobie przyjemność zmiany biegów i jednocześnie zaoszczędzimy 6 tysięcy. Kto jeszcze szuka oszczędności, może zdecydować się na starszy silnik 1.4 o mocy 100 KM. Za tak skonfigurowaną najwyższą wersję zapłacimy 74 tysiące złotych.

Niro Hybrid/Plug-in Hybrid

Jakich czasów dożyliśmy, że crossovery mogą być, a jak pokazuje przykład Niro są, ekologiczne. Wersja hybrydowa, zdecydowanie bardziej atrakcyjna cenowo od swojej ładowanej z gniazdka siostry dysponuje mocą łączną 141 KM. Cena od 92 tysięcy złotych. Można powiedzieć, że bardzo przystępna. Nie musimy się rozpisywać o wyglądzie tego samochodu, bo od kilku lat to właśnie Kia może stanowić punkt odniesienia, jeżeli chodzi o wzornictwo. Niro korzysta z jednego z dwóch napędów lub wykorzystuje oba jednocześnie. Podczas hamowania odzyskuje energię kinetyczną, przekształcając ją w energię elektryczną i doładowuje baterię. Łączna moc maksymalna zespołu napędowego wynosi 141 KM. W trybie elektrycznym Kia Niro może rozwinąć prędkość 120 km/h. Bardzo ciekawe jest to, że w Niro hybrydowym za zmianę przełożeń nie odpowiada przekładnia bezstopniowa, tylko dwusprzęgłowa. Pozwoliło to wyeliminować nieprzyjemne wycie. Poza tym, podobnie jak w przypadku samochodów z klasycznym napędem, tutaj także producent daje klientom siedmioletnią gwarancję.
128 tysięcy musimy zapłacić, jeżeli zamarzyła się w naszej firmie Niro typu plug-in. Najważniejsze, co można i trzeba powiedzieć, to możliwość pokonania 50 km na samym prądzie. Taki samochód był na naszym Fleet Electric Day i mimo jazd testowych, czyli zdecydowanie bardziej dynamicznych, zasięg realny faktycznie oscylował wokół 50 km. Wersja ładowana z gniazdka także oferuje 141 KM. Teraz czekamy na zachęty rządowe, bo naprawdę dobrze byłoby widzieć więcej tego typu aut na naszych drogach.

Sportage

Poprzedni model tego crossovera pozwolił w tym segmencie awansować koreańskiemu koncernowi do ligi mistrzów. Nie pomylę się wiele, jeżeli powiem, że sukces zaskoczył chyba nawet samego producenta. Nowy Sportage jest na pewno najbardziej nowoczesnym pod względem wyglądu obecnie oferowanym crossoverem koncernu. Szczególnie charakterystyczne są światła. W tym segmencie klienci oczekują wygody i komfortu, ale także tego, aby samochód był praktyczny. 491 litrów bagażnika bez problemu pozwoli udać się w podróż służbową i to nawet z kimś. W tym segmencie, czyli crossoverów w rozmiarze C, klienci oczekują także zaawansowanych technologii. Oczywiście, podobnie jak w innych modelach koncernu, tutaj także mamy wszystkie zdobycze techniki, które prowadzenie mają uczynić przyjemniejszym, ale przede wszystkim bezpieczniejszym. Jest monitorowanie martwego pola, hamowanie awaryjne, aktywny tempomat, system kamer 360O czy funkcja czytania znaków drogowych.
Ciekawostką jest to, że Sportage dostępna jest także w wersji Business Line. W tym wariancie możemy zdecydować się na silnik benzynowy turbo 1.6 o mocy 177 KM lub 136. Jeżeli wolimy diesla, mamy do wyboru 115- i 136-konne jednostki. Oczywiście możemy zdecydować się na wariant z klasyczną skrzynią lub dwusprzęgłową. Jednak na sam koniec zostawiłem coś, co dla mnie jest bardzo ważne i za co temu modelowi chciałbym przyznać wielki plus. Mianowicie Sportage można, a wg mnie trzeba, kupić z napędem na wszystkie koła. Wtedy poczujemy, że samochód daje nam wolność i radość.

Sorento
To segment, z którym markom popularnym trudno jest konkurować. Z reguły przeszkodą jest tzw. brak prestiżu. Tylko podstawowe pytanie brzmi, czymże jest prestiż w przypadku samochodu, a samochodu firmowego w szczególności. Czy możliwość zamówienia wersji siedmiomiejscowej, skórzanej tapicerki, czy posiadanie siedmioletniej gwarancji jest prestiżowe, czy nie?
Ceny nowego Sorento zaczynają się od 149 tysięcy za wersję ze 185-konnym dieslem w wersji wyposażenia M. Za wersję dwustukonną z silnikiem 2.2 w wyposażeniu GT Line zapłacimy 208 tysięcy.
Jestem zdania, że globalizacja doprowadziła do tego, że samochody popularnych producentów są wyposażone i oferują swoim użytkownikom to samo, co oferują modele marek premium. Za 200 tysięcy złotych otrzymujemy wyposażonego w dwustukonny silnik pełnowartościowego, dużego SUV-a z napędem na wszystkie koła. Co istotne, niemal wszystkie systemy i elementy wyposażenia są dostępne w standardzie i to nie tylko w najwyższej wersji GT Line. Nawet napęd na wszystkie koła oferowany jest w standardzie i nie wymaga dopłaty. To samochód wprost idealny dla managera wyższego szczebla. Niedrogi, komfortowy, a jednocześnie nikt nie powie, że takie auto to zbytek.

Trochę niespodziewanie, a może planowo, marka KIA wyrosła na jednego z liderów, jeżeli chodzi o samochody crossover i SUV, chociaż trzeba przyznać, że sami sobie zawiesili bardzo wysoko poprzeczkę.

Przeczytaj również
Popularne