Choćbyście się dwoili i troili, w pewnych warunkach nie pojedziecie Mercedesem EQE szybciej niż 80 kilometrów na godzinę. Do tego w jednym aspekcie model ten oferuje te same parametry co Ford Focus. A najlepsze jest to, że piszemy o jednych z większych zalet nowości niemieckiej marki.
Sedan klasy średniej – Mercedes-Benz EQE (V295) – pojawił się w ofercie w 2022 roku jako elektryczny odpowiednik modelu klasy E. Jest to jednak konstrukcja zbudowana od podstaw jako pojazd elektryczny.
Na zdjęciach tego nie widać, ale Mercedes-Benz EQE to w istocie pokaźny 5-metrowy sedan o imponującym rozstawie osi 312 cm. To tylko 9 cm mniej niż w najbardziej luksusowym modelu EQS. Niska, przysadzista sylwetka, z kołami osadzonymi niemal na krańcach nadwozia, budzi skojarzenia z modelami coupe. Słupek C spływa właściwie aż do końca nadwozia, przez co sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z 5-drzwiowym liftbackiem, a nie klasycznym sedanem. Producent nie szczędził nawiązań do klasycznie napędzanych modeli, jak choćby tworzywo imitujące osłonę chłodnicy, na której osadzono trójwymiarowe logo. Z tyłu zaprojektowano pas świetlny biegnący przez całą szerokość pojazdu, który najbardziej okazale prezentuje się nocą. Normą w modelach elektrycznych wyższych segmentów, w tym EQE, stały się klamki wtapiające się w płaszczyznę drzwi po zamknięciu pojazdu i w czasie jazdy.
Nie da się nie zauważyć, że przy konstruowaniu modelu EQE producent zdecydowanie się przyłożył w wymiarze jakościowym. I to nawet bardziej niż w modelach spalinowych. Materiały wykończeniowe i ich kolorystykę dobrano ze smakiem. W prezentowanym egzemplarzu część powierzchni wykończono lipowym drewnem, aluminiowymi wstawkami i skórą. Deskę rozdzielczą okrojono do minimum z przycisków i pokręteł. Na środkowej konsoli dominuje 12,8-calowy wyświetlacz dotykowy. Na nim oraz na 12,3-calowym wyświetlaczu za kierownicą miłe dla oka animacje i grafiki są bardzo czytelne. Mimo niezliczonych nowoczesnych funkcji deska rozdzielcza nie przypomina punktu dowodzenia statku kosmicznego. Udało się zaoferować nowoczesne rozwiązania, ale nie w sposób nachalny, by nie przytłoczyć użytkownika.
Szybko docenimy wygodę foteli oraz ich szeroki zakres regulacji, jednak trzymanie boczne foteli mogłoby być lepsze. Możemy cieszyć się ze sporej przestronności, a z tyłu dodatkowo swobody ruchu na wysokości kolan. W porównaniu ze spalinową klasą E wnętrze jest 8 cm dłuższe, 3 cm szersze, a pasażerowie siedzą 6,5 cm wyżej.
Dopracowanie wnętrza w sumie nie dziwi. Elektryczne sedany klasy średniej to dość elitarny i perspektywiczny segment rynku, o wysokiej marżowości. Konkurencja zawiesiła tu bardzo wysoko poprzeczkę. I nie chodzi wyłącznie o rywali znad Renu, reprezentujących podobny poziom, ale nowe marki globalne, w tym Nio oraz Lucid. Marki te mają pojawić się jeszcze w tym roku w polskiej ofercie. Mercedesowi na pewno udało się przyćmić Teslę Model S w wymiarze wykończenia oraz jakości użytych materiałów. Ale w zestawieniu z Lucidem jedynie dorównał do jego poziomu.
Zasiadając we wnętrzu, w oczy rzuca się poręczna, niezwykła w formie, sześcioramienna kierownica. Większość funkcji pojazdu jest wywoływana poprzez przyciski na kierownicy, na okazałym ekranie na środkowej konsoli lub głosowo. Najlepiej z tego wszystkiego sprawdza się korzystanie z wirtualnych przycisków na ekranie. Przy głosowym wyborze pojazd poprawnie rozumie i wdraża nasze polecenia może w połowie przypadków, a gładziki na kierownicy nie grzeszą precyzją działania.
W wymiarze funkcjonalności część konkurentów jest krok z przodu. W modelu EQE jednostka elektryczna i osprzęt umiejscowione są pod maską. W Tesli i Lucidzie kompaktowe silniki umieszczono tuż przy kołach napędzanych. W efekcie zajmują znacznie mniej miejsca, co pozwoliło wygospodarować całkiem pokaźne bagażniki nie tylko z tyłu, ale również pod przednią maską. I tak EQE ma pojemność bagażnika 430 litrów, ale Lucid Air ma 458-litrowy kufer z tyłu i 280-litrowy z przodu.
Testowany EQE rozaniela fantastyczną zwrotnością dzięki opcjonalnej skrętnej tylnej osi. Przy jeździe z niewielką prędkością koła tylnej osi skręcają się pod kątem 10 stopni w kierunku przeciwnym do kół osi przedniej. W efekcie średnica zawracania samochodu zmniejsza się z 12,5 do 10,7 m! Mamy więc wrażenie zawracania niemal w miejscu pięciometrową limuzyną! Zza kierownicy nie jest łatwo dostrzec i wyczuć skrajów pojazdu, z racji mocno opadających linii nadwozia, podporządkowanych aerodynamice.
Frajda z jazdy modelem EQE jest znakomita. Samochód prowadzi się z niezwykłą zwinnością i lekkością, natychmiast reagując na komendy wydawane kierownicą, a przy tym niezwykle stabilnie pokonując zakręty. Pomaga w tym działanie tylnej osi skrętnej, zwiększającej stabilność jazdy, ale też konstrukcja pojazdu. Akumulatory litowo-jonowe Mercedesa, o pojemności 90,6 kWh netto, zamontowano nisko pod podłogą między osiami. To ułatwiło konstruktorom uzyskanie bardzo dobrego rozłożenia masy. Jednocześnie nie można odmówić modelowi EQE braku komfortu na nieco gorszych nawierzchniach, co jest zasługą m.in. zastosowania pneumatycznego zawieszenia z adaptacyjnymi amortyzatorami (opcja). Opcjonalnie 20-calowe koła z niskim profilem zabierają jednak nieco komfortu, zwłaszcza podczas pokonywania krótkich poprzecznych nierówności.
Silnik elektryczny generuje 215 kW mocy i maksymalny moment obrotowy 530 Nm przenoszony na tylną oś. Ten ważący 2,3 tony sedan jest nastawiony nie na osiągi, a przede wszystkim na zapewnianie maksymalnie wysokiego komfortu podróży oraz dużego zasięgu. Mamy możliwość samodzielnego zadbania o poziom rekuperacji, dzięki manetkom pod kierownicą. Poza tym samochód, dzięki lokalizacji i danym nawigacyjnym, potrafi sam przewidzieć, że dojeżdżamy np. do ronda lub skrzyżowania. Przed samym dojazdem może więc samoczynnie zwiększyć poziom rekuperacji.
Na tle aut spalinowych czas sprintu od zera do 100 km/h jest przyzwoity i wynosi niewiele ponad sześć sekund, ale na tle innych aut elektrycznych nie zachwyca. Jest w tym pewien sens, bo Mercedes-Benz oferuje także słabsze modele, jak EQE 300 lub EQE 350+, których nie ma w gamie wielu konkurentów, skupiających się na modelach znacznie mocniejszych. Dzięki temu producent jest w stanie oferować niższe ceny samochodów tej klasy, przy zachowaniu wysokiej jakości i prestiżu. Do bezpośredniego starcia z takimi modelami jak Tesla Model S, Nio ET7 czy Lucid Air marka ze Stuttgartu wystawia model EQE AMG 53 z 625-konnym silnikiem. Taki wariant rozpędza się od 0 do 100 km/h w 3,5 s, czyli mniej więcej tyle co Nio i Lucid, choć i tak 1,4 sekundy wolniej niż Tesla.
Na drogach europejskich bardziej istotnym parametrem jest zasięg Mercedesa EQE 350+, który w realnych warunkach może przekraczać 500 km. To jeden z lepszych wyników na rynku, porównywalny wręcz z odpowiednikami spalinowymi. Maksymalna moc ładowania sięga 170 kW. Przy podłączeniu do ładowarki o tej mocy w 15 minut naładujemy aż 35,5 kWh energii, co pozwoli na przejechanie kolejnych ponad 200 km. W tej mierze światowym liderem jest Lucid Air oferujący, zależnie od wersji 800-woltową lub 924-woltową instalację elektryczną. W konsekwencji można go ładować mocą od 200 kW do 300 kW.
W zestawieniu z elektryczną konkurencją ceny podstawowych wariantów EQE prezentują się dość atrakcyjnie. Wariant EQE 350+ startuje z ceną 364 tys. zł. Trzeba jednak uważnie przeanalizować wyposażenie obecne w pojeździe i te dostępne jako opcja. Może się zdarzyć, że w wyposażeniu standardowym nie ma rozwiązania, które uznajemy za oczywistość. W przypadku EQE tak jest z wyświetlaczem head-up, który wymaga dopłaty 6,3 tys. zł. Warto też zastanowić się nad zamówieniem szybszej ładowarki pokładowej o mocy 22 kW w kwocie 5,8 tys. zł. Ta seryjna ma moc 11 kW. Zdecydowanie polecamy zamówienie zawieszenia pneumatycznego w kwocie 9 tys. zł oraz tylnej osi skrętnej w cenie prawie 7 tys. zł. Bez większych problemów możemy więc podbić cenę na fakturze do 400 tys. zł. Mercedes oferuje coraz większą liczbę funkcji na życzenie, które po dodatkowej opłacie są aktywowane, np. specjalne efekty dźwiękowe, gry czy nowe funkcje systemów bezpieczeństwa.
Mercedes-Benz EQE 350+ |
|
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi w mm |
4946/1961/1512/3120 |
Średnica zawracania między ścianami w m |
12,5 |
Masa własna/dopuszczalna w kg |
2280/2880 |
Pojemność bagażnika w l |
430 |
Pojemność akumulatorów w kWh netto |
90,6 |
Czas ładowania w min: 11 kW/(20-80%) |
8 godz. 15 min/32 min |
Moc w kW |
215 |
Maksymalny moment obrotowy w Nm |
530 |
Przyspieszenie 0-100 km/h |
6,4 |
Prędkość maksymalna w km/h |
210 |
Zasięg wg WLTP w km |
660 |
Wartość RV (3 l./60 tys. km) wg Info-Ekspert |
74,6% |
Cena w zł |
364 200 |
Kto testował: Przeysław Dobrosławski
Co: Mercedes-Benz EQE 350+
Gdzie: Warszawa
Kiedy: 4–7.11.2022
Ile: 550 km
Przyzwoity zasięg, nadzwyczajna zwrotność przy zamówieniu skrętnej tylnej osi, względnie atrakcyjny poziom cen, znakomita jakość wykończenia, wygoda foteli, pierwszorzędne właściwości jezdne.
Dobra, ale nie rewelacyjna dynamika; funkcjonalność niższa niż w modelu Tesla S oraz Lucid Air, obsługa systemu multimedialnego wymaga przyzwyczajenia, tylko 2-letnia gwarancja.