Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Konkurs

Toyota Yaris i Seat Ibiza - Małe i gołe

Lepiej być zdrowym i biednym, czy brzydkim i bogatym? Najlepiej być zdrowym, pięknym i bogatym, albo nie – bardzo bogatym. Czy lepiej jeździć tanim, małym i oszczędnym autem? Nie! Dużym, drogim i luksusowym. Ale niestety, czasami trzeba pojeździć i małymi.

Goły jest. Ale jak to, zupełnie? – zapytałem. Zupełnie. Podstawowa wersja, która nic nie ma. O cholera, pomyślałem, to nie pozostaje mi nic innego jak owinąć się w wór pokutny i w spartańskich warunkach odbyć podróż do Wrocławia.
Faktycznie, Ibiza postawiona na kapslach (kołpakach) i z czarnymi lusterkami wygląda jak dziewczyna bez makijażu. Chociaż, po co przedstawicielowi handlowemu aluminiowe felgi i inne bajery. Faktycznie. We wnętrzu miało być goło… Siadam, poduszka powietrzna kierowcy jest, pasażera jest, radio z CD jest, klimatyzacja jest, elektryczne szyby są i sterowanie w kierownicy jest. To jak tak wygląda zupełny golas, to ja nie mam pytań. Faktycznie, tylko lusterka są regulowane ręcznie, ale są tak duże, że nie ma większego problemu.

85 i w trasę
Nie jest źle. Deska rozdzielcza skierowana w stronę moją, czyli kierowcy. Jak na tak niewielki samochód siedziska foteli są wystarczająco długie, dodatkowo fotel jest regulowany w pionie, a kierownica w obu płaszczyznach. Całkiem wygodnie.
Na papierze silnik Ibizy robi całkiem przyzwoite wrażenie. Z pojemności 1.4 udało się wykrzesać 85 KM. Jak na samochód, który waży ledwie ponad tonę, z kierowcą prawie dwie, to wynik w dolnych rejestrach przyzwoitości. Jest jeszcze 70-konna wersja 1.2, ale można ją prowadzić tylko z okrzykiem: Mocy przybywaj.
Gdybym był fleet managerem, to dla przedstawicieli handlowych wybrałbym dokładnie takie wersje silnikowe i wyposażenia. Pod warunkiem, że nie jeździliby dalej niż po terenie jednego województwa. Po pierwsze dlatego, że przyspieszenie do setki zajmuje kwadrans, a z 80 do 100 km/h na czwartym biegu około tygodnia. Po drugie, jeżeli podejmujemy karkołomną próbę wyprzedzenia czegokolwiek poza rowerzystą, to malutki Seat chłepce benzynę niczym spragniony Beduin wodę na pustyni. Katalogowe spalanie, które w trasie wynosi 5.1 l/100km, można osiągnąć, pod warunkiem odbycia połowy trasy na lawecie, a drugiej jadąc 80 km/h na piątym biegu.
Ibiza spaliła średnio 6.5 l paliwa w trasie przy normalnej jeździe.

Miło było
Ibiza jest jak pierwsza dziewczyna, z którą się całowałem. Nie ma się czym chwalić, bo na kolana nie powala, ale też nie jest to powód do wstydu. Śmiało można się do niej przyznawać i nikt mnie nie wyśmieje.
Przyzwoicie działa układ kierowniczy, szczególnie w mieście, ponieważ w trasie zbyt mocne jest wspomaganie. Zawieszenie także daje dużo powodów do frajdy, bo jest dość sztywne. Do tego krótki skok lewarka skrzyni biegów, mocna dwójka i czwórka. Wszystko to daje kierowcy bardzo dużo przyjemności z prowadzenia. Pięć drzwi i całkiem spory – 292 l – bagażnik, czynią z tego auta także całkiem funkcjonalny pojazd. To wszystko za 44 tysiące. Ja, gdybym musiał pracować jako przedstawiciel handlowy, wolałbym zdecydowanie bardziej jeździć Ibizą niż Yarisem.

Ja Ris, czyli kto?
Goła Toyota Yaris, lub jak kto woli Toyota Yaris 1.0 Terra 69 KM, to mimo niezbyt długiej jak na motoryzacyjne realia historii, auto już niemal kultowe. Codziennie podczas jazdy do pracy mijam (zazwyczaj z prawej strony) co najmniej kilkanaście takich aut, a flotowa sprzedaż modelu to ilość większa niż cały wolumen sprzedaży Seata do firm. Nie ujmując nic flotowcom z Iberii, nie jest to specjalny komplement, większe uznanie należy się marketingowcom Toyoty. Bo przecież Yaris, niezależnie od konfiguracji, to auto ani ładne, ani funkcjonalne, ani tanie. Co sprawia więc, że japoński maluch rozdaje karty w segmencie B? Po pierwsze nie wiem, po drugie nie mam pojęcia, po długim namyśle.... znaczek Toyoty. Zresztą trzeci argument też za bardzo nie trzyma się kupy, bo przecież największy adwersarz Yarisa – czeska Fabia, to Škoda, której logo to chyba najczęściej obśmiewany – poza polskimi regulacjami prawnymi – flotowy żart. Więc chyba nie metka decyduje o zakupie auta do firmy.

Na bogato
Standardowe wyposażenie najuboższej wersji robi wrażenie. Za niecałe 40 tysięcy (korzystając z wyprzedaży rocznika 2009) otrzymujemy elektrycznie otwierane szyby, elektrycznie regulowane lusterka, radioodtwarzacz z MP3, sterowany kluczykiem centralny zamek, a nawet wyłącznik poduszki pasażera. Niestety całość opakowana w słabej jakości materiały, gdzie plastikowe pokrętła wentylacji stanowią esencję tandety. Zadowolenie może budzić za to przestrzeń wewnątrz auta. Zarówno kierowca, jak i pasażerowie z tyłu nie powinni narzekać na brak miejsca. Niestety komfort podróżowania odkupimy kuriozalnie małym bagażnikiem.
Drzemiące pod maską 69 koni, ciężko obudzić. Nawet wciskając gaz do końca usłyszymy chrapnięcie i niewiele poza tym. Sytuacja wygląda nieco lepiej w wyższych zakresach obrotów, a jak wiadomo właśnie w tych rejonach najlepiej czują się przedstawiciele handlowi. Wielu z nich wsiadając do firmowej Yariski braki w wyposażeniu będzie rekompensować szarżą na deklarowaną przez producenta maksymalną prędkość 155 km/h. Warto więc rozważając zakup pomyśleć o systemie monitorującym. Jedynie w ten sposób litrowy silnik tylko nieznacznie przekroczy deklarowane spalanie 5 l/100 km.

Marketing i magia
Sukces Yarisa to swoisty bonus dla koncernu za konsekwentne budowanie wizerunku marki. Niech świadczy o tym fakt, że model jest bardzo chętnie wykorzystywany przez instruktorów jazdy do szkolenia przyszłych kierowców. A przecież każdy kto siedział na miejscu pasażera wie, że mimo centralnego rozmieszczenia deski rozdzielczej, wskazania wyświetlaczy są kompletnie niewidoczne dla każdego poza kierowcą. Ale skoro nawet instruktorom jazdy nie przeszkadza, że nie widzą z jaką prędkością jedzie pojazd, za który ponoszą odpowiedzialność, to z pewnością musi to być auto magiczne i wyjątkowe.

Kto testował: Tomasz Siwiński, Roman Sobolewski

Co: Toyota Yaris i Seat Ibiza

Gdzie: Grodzisk Mazowiecki

Kiedy: 20.XI.2009

Ile: 970 km

Przeczytaj również
Popularne