Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Seat Ibiza - Kwestia stylu

Pisałem jakiś czas temu o Ibizie Cupra. Pisałem, że to bardzo fajne auto, ale jego styl niestety kojarzy się trochę z lansem spod wiejskiej dyskoteki. Zwłaszcza w charakterystycznym dla Ibiz żółtym kolorze, który mogliście wtedy zobaczyć na zdjęciach. Oto nowa wersja stylistyczna Ibizy Cupra – bardziej sportowa i bardziej poważna.

Czarne usta
Bo to właśnie oznacza po hiszpańsku zbitek bocanegra. Cupra w tej wersji faktycznie ma czarne usta, co chyba wyraźnie widać na zdjęciach. Czarny przód zderzaka, czarne kratki wlotów powietrza i atrapy wlotów bocznych o fakturze plastra miodu. Do tego dochodzą czarne luterka i elegancki napis z tyłu auta Bocanegra. To jedyne, co tam przeczytamy. Wygląda tajemniczo? Tak właśnie miało być, niech facet, którego właśnie wyprzedziłem, zastanawia się, co to za pocisk koło niego śmignął. Cupra dostała też nową kierownicę. Sportowe fotele przeszyte czerwoną nicią i oznaczone literką B zapraszają do środka. Wewnątrz znajdziemy więcej takich literek: na desce rozdzielczej, na aluminiowych wstawkach. Wersja Bocanegra niewątpliwie się wyróżnia i z dumą podkreśla swój indywidualny styl.

Usta to nie wszystko
Serce maszyny pozostało bez zmian. Stanowi je wielokrotnie doceniany i nagradzany benzynowy silnik 1.4, wyposażony w turbinę i kompresor, które dają mu niebagatelną moc 180 KM. Wiadomo, co to oznacza w tak lekkim aucie – otrzymujemy małego demona szosy. Moc przechodzi przez 7-stopniową dwusprzęgłową automatyczną skrzynię DSG, którą zachwycam się za każdym razem, gdy o niej piszę. Ponieważ stałych czytelników „Fleeta” znudziły już z pewnością moje pienia, więc napiszę krótko: jeśli automat to tylko ten. Bezkonkurencyjny czas reakcji tej skrzyni to jej nawiększa zaleta – wciskam gaz i na nic nie czekam. Skrzynia od razu redukuje (czasem nawet o 4 biegi!) i auto zaczyna jechać. Do tego fantastyczne położenie lewarka „S” i sportowy tryb pracy skrzyni, oferujący tylko sześć przełożeń, ale skrzynia wtedy praktycznie nie wypuszcza strzałki obrotomierza z czerwonego pola. Cupra Bocanegra oczywiście jest również wyposażona w łopatki przy kierownicy, umożliwiające manualną zmianę biegów. Choć mi wystarczyło przekładanie lewarka na „S”, skrzynia wtedy robiła dokładnie to, co sam bym zrobił. Do tego sztywne sportowe zawieszenie, może nawet nieco za sztywne jak na nasze drogi. Wszystko to znamy już dobrze z normalnej wersji Cupry, bo tutaj nic się nie zmieniło.

Kwestia stylu
Należę do osób, które – pisząc o aucie – nie zwracają szczególnej uwagi na kwestie stylistyczne. Ważne jest raczej to, jak auto jeździ. Cupra jeździ bardzo fajnie i jedyne, co mogło mi w niej przeszkadzać, to właśnie kwestia stylu. Już przestała. Bocanegra wygląda naprawdę bojowo, a przy tym zdecydowanie poważniej. Wiadomo, że większość ludzi kupuje auta głównie oczami. Samochód, na który wydają (w tym przypadku) ponad 80 tys. złotych, musi im się podobać. Doskonale ich rozumiem. Jeśli więc ktoś nie kupił Ibizy Cupry właśnie ze względu na kwestię stylu, może śmiało iść do salonu. Pakiet Bocanegra można połączyć z dowolnym kolorem auta, ale trzeba przyznać że biały najlepiej go podkreśla. Ibiza wtedy naprawdę robi wrażenie innego, egzotycznego auta.

Kto testował: Piotr Stuszewski

Co: Seat Ibiza Cupra Bocanegra

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 22–29 IV 201

Ile: 750 km

Przeczytaj również
Popularne