Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
MAN

Renault Scenic - Minivan multifunkcjonalny

Moda na rodzinne minivany przeminęła, o czym świadczą coraz słabsze wyniki sprzedaży takich pojazdów w Europie. Obecnie klienci zachłystują się przede wszystkim wyskakującymi z każdego kąta nowymi SUV-ami i crossoverami. Nie oznacza to, że do oferty nie trafiają już interesujące minivany.

Pierwszy kompaktowy minivan Renault ‒ Megane Scenic ‒ pojawił się w ofercie w 1996 roku. Wówczas był to model naprawdę przełomowy, oferujący dalece praktyczniejsze i obszerniejsze wnętrze od spokrewnionego technicznie modelu kompaktowego. Samochód został doceniony przez dziennikarzy, którzy uhonorowali go tytułem Car of the Year 1997. Przez dwie dekady na motoryzacyjnym rynku zmieniło się jednak wiele. Scenic, mimo coraz wyższego poziomu technicznego, przestał sprzedawać się jak dawniej głównie ze względu na rosnącą modę na pojazdy terenowo-rekreacyjne. Aby zachować jako takie wyniki sprzedaży, inżynierowie musieli tchnąć w debiutującą niedawno czwartą generację Scenica więcej polotu.

Zgrabny i powabny

Pod względem wizualnym nawet im się to udało. Scenic czwartej generacji, dzięki dużemu rozstawowi osi, krótkim zwisom i łagodnym liniom nadwozia wygląda na samochód mniejszy niż w rzeczywistości. W zestawieniu z poprzednikiem jest jednak większy ‒ na długość o 4 cm, na szerokość o 2 cm, a na wysokość o 1,3 cm. Większe rozmiary wpłynęły na wyraźny wzrost masy samochodu. W przypadku diesli różnica ta wynosi 45 kg. Wyróżnikiem Scenica są efektowne wizualnie 20-calowe felgi aluminiowe, które są dostępne w każdej wersji, poza podstawową Life. Zresztą i w niej zastosowano obręcze dwudziestki, tyle, że stalowe. Tak duże koła pełnią głównie funkcję estetyczną, czynią pojazd optycznie mniejszym, bardziej masywnym i kojarzącym się nieco z crossoverami. A to z nimi Scenic przecież rywalizuje przede wszystkim.

Nowy pomysł na wnętrze

Wnętrze Scenica IV generacji jest doskonałym przykładem, że nie wszystko co nowe jest lepsze. Twórcy nowej generacji zrezygnowali z wielu rozwiązań cenionych przez użytkowników minivanów. W poprzednich generacjach Scenica drugi rząd foteli składał się z trzech niezależnych, składanych siedzeń. Ba, w Scenicu drugiej generacji po wyjęciu środkowego fotela te zewnętrzne dały się zsuwać nieco do środka, czyniąc podróż dla dwóch pasażerów bardzo wygodną. Fotele te dawały się składać w całości do pozycji pionowej, a nawet wyjmować, dzięki czemu znacząco rosła pojemność bagażnika, do ponad 1,8 m3! Okazyjnie dało się więc korzystać ze Scenica jako z obszernego dostawczaka. W nowym modelu siedzisko z oparciem, dzielone w proporcjach 1/3‒2/3, daje się przesuwać, ale oparć nie można już pochylać. Jedynym sposobem powiększenia bagażnika jest złożenia oparć na płasko, czyli tak jak w większości zwykłych samochodów. Również fotel obok kierowcy daje się składać na płasko. Bagażnik w nowym modelu jest wyraźnie mniejszy po złożeniu oparć o prawie 100 litrów (1637 l w poprzedniku) w zestawieniu ze Scenikiem III. A jeśli wyjęlibyśmy fotele drugiego rzędu, różnica wzrosłaby do 300 litrów.
Kabina Renault jest wystarczająco przestronna i przytulna, a fotele są wygodne. Wnętrze wykończono również niezłej jakości tworzywami. Deska rozdzielcza mocno spływa na boki, a więc po otwarciu drzwi wystają z niej ostre kanty o które nie raz uderzaliśmy kolanem przy wsiadaniu. W oczy rzuca się klimatyzowana wysuwana szuflada o pojemności 11,5 l przed pasażerem i pokaźny przesuwany schowek między fotelami. Ten ostatni może być wykorzystywany jako podłokietnik, jeśli przesuniemy schowek do przodu. Niestety, tracimy wówczas możliwość umieszczenia w nim napojów, gdyż uchwyty wjadą nam pod obudowę dźwigni zmiany biegów. Schowki znajdziemy również w podłodze pod dywanikami. Producent zamontował dodatkowe wejścia USB dla pasażerów drugiego rzędu, z których z pewnością ucieszą się korzystające z tabletów dzieci. Jak przystało na minivana, pomyślano o lusterku do kontroli dzieci siedzących w drugim rzędzie. Szkoda, że przesłania nam ono nieco lusterko wsteczne.

Diesle się kończą

W naszym teście użytkowaliśmy wersję z silnikiem 1.6 dCi o mocy 130 KM (patrz tab.), który jest w zupełności wystarczającą jednostką do rozpędzania tego 1,5-tonowego minivana. Jak na diesla, został on bardzo przyzwoicie wyciszony. W dodatku na pochwałę zasługuje niskie zużycie paliwa Scenica.
Aby pojeździć Scenikiem z takim dieslem, trzeba się pospieszyć. Renault ogłosiło całkowite wycofanie z oferty silników Diesla z samochodów osobowych już za cztery lata. Krok ten nie dziwi, zwłaszcza po deklaracjach takich miast jak Paryż, Madryt i Ateny, które od 2025 roku wprowadzają zakaz wjazdu samochodów z silnikami Diesla do ich centrów. Choć zmierzch diesla już blisko, to w tym roku w gamie pojawi się jeszcze jeden ciekawy wariant, czyli diesel 1.5 dCi/110 KM, współpracujący z silnikiem elektrycznym o mocy 10 kW. W wersji tej, nazwanej Hybrid Assist, silnik elektryczny jedynie wspomaga jednostkę spalinową np. przy ruszaniu, co ma służyć obniżeniu zużycia paliwa. Koszt tego rozwiązania ma wynieść ok. 4 tys. zł.
Koła o średnicy 20 cali obniżają nieco komfort resorowania podczas przejazdu nierówności, ale z pewnością go nie pozbawiają. Pojazd pokonuje nierówności sprężyście i pewnie trzyma się drogi nawet w szybciej pokonywanych zakrętach. Układ kierowniczy jak na minivana cechuje się dobrą precyzją. Francuzi postawili na dopracowanie systemów wspomagających jazdę i podnoszących bezpieczeństwo. W nowym modelu nie zabrakło systemu aktywnego hamowania z funkcją wykrywania pieszych. Minivan Renault może teraz utrzymywać wybrany pas ruchu oraz ostrzegać o zmęczeniu kierowcy. Bardzo sprawnie działa też aktywny tempomat. Oczywiście systemy te dostępne są tylko w najbogatszych wersjach Scenica.

Na poziomie rywali

Cena Scenica startuje od 75 tys. za wersję w Life dostępną wyłącznie z silnikiem 1.2/115 KM. Wyposażenie jest tu nawet akceptowalne, obejmując np. klimatyzację, radio z bluetooth i wejście USB. W naszym odczuciu będziemy jednak cierpieć na niedostatek mocy. Rozsądnie wyposażone Renault wymaga wyłożenia ok. 90 tys. zł. Od wersji Intens możemy korzystać z 7-calowego, pionowego wyświetlacza na środkowej konsoli z systemem Multi-Sense, między fotelami zyskujemy schowek, wysuwaną szufladę przed pasażerem, stoliki w oparciach foteli oraz dodatkowe wejścia USB z tyłu.

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Renault Scenic 1.6dCi Bose

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 22‒30.12.2016

Ile: 1500 km

Praktyczne wnętrze, ogólna przytulność, dobre osiągi, umiarkowane spalanie, liczne rozwiązania podnoszące poziom bezpieczeństwa.

Mniejsza funkcjonalność niż w poprzednikach, wpadki z zakresu ergonomii, wyraźnie mniejszy bagażnik niż w poprzedniku, wyraźnie wyższa masa własna niż w poprzedniku.

Przeczytaj również
Popularne