Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Peugeot 5008 - Agent 008

5008 to nazwa nowego samochodu Peugeota. Piątka odwołuje się do przeszłości marki jako producenta aut rodzinnych, dwa zera to wyższa pozycja za kierownicą, a ósemka to nowa generacja marki. W efekcie powstało 5008.

Gdyby tego było jeszcze mało, to cały ten ciąg cyfr zmienia, cytuję: definicję pojęcia kompaktowy van. A więc 5008 to kompaktowy van o zmienionej definicji – z jakiej na jaką, tego niestety nie wiemy, dlatego postaram się go zdefiniować od nowa.

Słuchawki, latarki i telewizory
Tym razem mam argument o ogromnej sile rażenia, a tyczy się on tego, dlaczego zacznę opisywać 5008 od środka. Na torze pod Wiedniem było tak zimno, że po 30 sekundach zamarzły mi oczy. Nie pomogło też to, że stanąłem w dumnym rozkroku gotowy do zdjęcia życia tuż nad dyszą zwilżającą tor. Atak płynnego lodu we wrażliwe okolice skutecznie zachęcił mnie to testowania nawiewów i podgrzewania siedzeń.
Wnętrze 5008 jest ładne. Wyróżniki to dodatkowy rząd siedzeń w bagażniku (opcja), telewizory w zagłówkach (opcja) i ogromny tunel środkowy płynnie przechodzący w schowek, w którym umieszczono dwie pary słuchawek. Niestety kolanem o tunel będzie zahaczał każdy, kto ma kolana.
Zegary klasyczne, a nad nimi chowana tabliczka do wyświetlania prędkości. Fajne to, chociaż do jej obsługi zaprzęgnięto rząd klawiszy nie mniej liczny niż w fortepianie. Chowany jest także ekran nawigacji. Schnąc, zagłębiłem się w menu i okazało się, że jest w naszym ojczystym języku. Miłe, chociaż nie liczyłbym na rekordową sprzedaż w Polsce.
Model który testowaliśmy, opływał w niemal bizantyjski przepych. Okno dachowe, skóra, telewizory. Nawet w liczącym od 758 do 823 l. (w zależności od wersji) bagażniku zamontowano sprytną latarkę. Czego ci ludzie nie wymyślą.

Być jak Marek Kamiński
Siedząc w samochodzie podgrzałem się, zamiast wyschnąć. Postanowiłem jednak być jak polarnik Marek Kamiński. Człowiek, którego przyjacielem jest mróz, a odmrożenia to dla niego tyle, co dla mnie pryszcz. Byłem zmotywowany tym bardziej, że Marek Kamiński był z nami na prezentacji i nie wyglądał na specjalnie zmarzniętego.
Opuściłem przytulne wnętrze 5008. Z zewnątrz ten samochód wygląda (oj zimno się robi) niebanalnie, to na pewno. Olbrzymi lew na masce, duże lusterka, relingi i ciekawe trójkątne przednie światła to wyróżniki (bardzo zimnoooo). Z tyłu 5008 wydaje się jeszcze bardziej proporcjonalny i harmonijny. A zresztą, zobaczcie sami. Przecież o gustach się nie dyskutuje. Ja wsiadam do środka.

Model który testowaliśmy, opływał w niemal bizantyjski przepych. Okno dachowe, skóra, telewizory. Nawet w liczącym od 758 do 823 l. (w zależności od wersji) bagażniku zamontowano sprytną latarkę.

Różne sterowności
Krew z organów wewnętrznych zaczęła w końcu dopływać do kończyn, co umożliwiło mi odbycie jazd testowych. Do dyspozycji mieliśmy profesjonalny tor testowy z matami poślizgowymi, różnymi rodzajami nawierzchni, kurtynami wodnymi oraz szarpakiem wywołującym nad, bądź podsterowność. Nasz cieplutki 5008 to diesel 1.6 HDi o mocy 110 KM. Jak na najsłabszy silnik w ofercie, dynamika była więcej niż pozytywna. Dla głów rodziny z zacięciem sportowym polecam raczej 150- bądź 163-konne diesle, a dla zwolenników wysokich obrotów 120- lub 156-konne silniki benzynowe. Jak na samochód o wyższym niż w osobowym środkiem ciężkości, dobrze zestrojono zawieszenie. Z przodu McPherson (w komunikacie przyprawiony przedrostkiem pseudo) z tyłu belka skrętna. Dzięki obniżeniu tylnego zawieszenia uzyskano nie tylko więcej miejsca w bagażniku, ale także lepsze prowadzenie Peugeota. Faktycznie 5008 prowadzi się jak osobówkę.
To na pewno solidne i dobre auto, tylko konia z rzędem temu, kto potrafi wskazać i odróżnić od siebie potencjalnych użytkowników 308 kombi, 3008 i 5008. Ja nie potrafię.

Kto testował: Tomasz Siwiński

Co: Peugeot 5008

Gdzie: Trnawa

Kiedy: 9.XII.2009

Ile: 30 km

Przeczytaj również
Popularne