Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Nissan NV200 kontra Fiat Doblo - Crème de la crème

Nissan NV200 i Fiat Doblo – laureaci konkursu Van of the Year z lat 2010 i 2011 – to najbardziej wyczekiwani debiutanci na rynku lekkich dostawczaków w tym roku. Wiemy, czego można się spodziewać po Fiacie, ale co w ten segment wniesie Nissan?

Włoch z Turcji – Doblo Maxi – jest od hiszpańskiego Nissana NV200 o 34 cm dłuższy, 13 cm szerszy i 2 cm wyższy. Do tego znacznie różni się budową. Mimo to, samochody te stanowią dla siebie konkurencję z racji identycznej kubatury przedziału ładunkowego – 4,2 m3.

Między klasami
Nissan modelem NV200 debiutuje w segmencie lekkich pojazdów dostawczych. Aby uszczknąć jak najwięcej z rynkowego tortu, producent starał się stworzyć pojazd bardziej uniwersalny mieszczący się między segmentami. I tak NV200, choć zajmuje na parkingu tyle samo miejsca co Berlingo czy Doblo, ma od nich znacznie większą przestrzeń ładunkową – przeciętnie o 0,8 m3, i ok. 20 cm dłuższą ładownię. Lepsze wykorzystanie przestrzeni Nissan zawdzięcza znacznie krótszej niż konkurenci masce, maksymalnie skurczonej kabinie i mocno obniżonej podłodze. To ostatnie rozwiązanie zmusiło konstruktorów do zamontowania małych, 14-calowych kół. Przy tworzeniu tego modelu obrano najprostszą możliwą drogę. To prawdziwy mieszaniec garściami wykorzystujący podzespoły z półek koncernu Renault. Podwozie dostawczaka pochodzi więc z Dacii Logan, a silniki z Renault. Pod względem możliwości przewozowych z Nisssanem mogą mierzyć się tylko przedłużone wersje mniejszych dostawczaków Fiata i Renault, czyli Doblo Maxi (z którym go porównujemy) i Kangoo Maxi.

Van of the Year kontra Van of the Year. Tytuł się liczy, ale organizowanie tego plebiscytu co roku chyba nie ma dużego sensu.

Liczy się wnętrze
Harmonijne i optycznie lżejsze nadwozie Fiata, pełne obłości i estetycznych detali jest bardziej eleganckie i nowoczesne niż u konkurenta. Maska i kabina pasażerska Fiata są znacznie dłuższe niż w Nissanie, a forma nadwozia zbliżona do tej, jaką oferują bezpośredni konkurenci – Renault Kangoo czy Peugeot Partner. Sylwetka Nissana wygląda oryginalnie, ale tylko do krańca przedziału pasażerskiego. Dalej jest już tylko metalowe, proste do granic możliwości pudło.
Największe różnice na korzyść Fiata widzimy w kabinie pasażerskiej. Dzięki znacznie szerszemu nadwoziu Włocha w środku jest bardziej przestronnie, zwłaszcza nad głowami. W Doblo siedzi się jak w aucie osobowym i znacznie niżej niż u konkurenta. Stąd udało się zaprojektować obszerną, opcjonalną półkę przy podsufitce. Materiały i obsługa urządzeń w niczym nie odbiegają od porządnych samochodów osobowych.
Za kółkiem Nissana siedzi się wysoko i pionowo. Wokół otaczają nas twarde i szare plastiki przeciętnej jakości. Za to cieszy nas wygodna kierownica, ergonomicznie umieszczone przełączniki i dźwignia zmiany biegów. Niestety, zamiast obrotomierza producent zastosował mało czytelny paskowy wskaźnik.


Wnętrze Nissana wypada blado na tle Fiata pod względem liczby i praktyczności schowków. Przewidziano tu jeden duży schowek przed pasażerem, skrzynię między siedzeniami (wchodzą w nią dwie półtoralitrowe butelki PET) i wąskie schowki w drzwiach. Drobne rzeczy możemy umieścić w uchwytach na kubki w rogach deski rozdzielczej, a większe pod siedzeniem. W obu samochodach możemy łatwo złożyć siedzenie pasażera i zamienić je w wygodne stoliki, np. na laptop. W Nissanie brakuje wielu drobnych, ale przydatnych rozwiązań, np. w osłonach przeciwsłonecznych poskąpiono lusterek, a wejścia USB nie dostaniemy nawet za dopłatą.

Wzorowe ładownie
Doblo góruje nad NV200 liczbą dostępnych wersji nadwoziowych. Do wyboru klient ma nadwozia furgon z różnymi rozstawami osi i różną wysokością nadwozi, wersje pięcioosobowe, a nawet podwozia pod zabudowę. Nissan jest dostępny tylko jako furgon, pięcioosobowe kombi lub siedmioosobowy mikrobus. Ten ostatni wariant nie jest dostępny w większości małych dostawczaków, w tym również w Doblo.
Pod względem funkcjonalności ładowni blaszaków Nissan nie ustępuje Fiatowi. Doblo Maxi i NV200 mają identyczną kubaturę ładunkową w wersji furgon – 4,2 m3. Ładownia Doblo jest jednak o 13 cm dłuższa, 21 cm szersza, ale ponad 5 cm niższa. Może się też pochwalić większą o 269 kg od Nissana ładownością (1000 kg), jeśli porównamy wersje dieslowskie. W ładowniach obu samochodów z łatwością umieścimy wzdłuż jedną paletę 120 x 80 cm, którą możemy umocować do sześciu kotew umieszczonych w podłodze. Włożenie dwóch palet w poprzek jest w obu autach możliwe, ale wymaga dużej wprawy operatora wózka. Wynika to z ograniczonej szerokości między nadkolami, odpowiednio 123 cm u Fiata i 122 cm w Nissanie.

Doblo na trasę, NV200 do miasta
Kabinę pasażerską Fiata wygłuszono znacznie lepiej niż tę w Nissanie, dzięki czemu dłuższa podróż będzie mniej męcząca. W kabinie NV200 hałas, i to zarówno wersji benzynowej (1,6 l/109 KM), jak i dieslowskiej (1.5 dCI/85 KM), będzie akceptowalny jedynie do prędkości około 90 km/h. Doblo lepiej i ciszej tłumi nierówności jezdni, i prowadzi się znacznie pewniej w szybko pokonywanych zakrętach. Do tego układ kierowniczy ma wystarczającą precyzję, a biegi w 6-biegowej przekładni wchodzą precyzyjnie, choć siłowo. NV200 na gładkiej nawierzchni i za sprawą całkiem komunikatywnego układu kierowniczego jest przyjemny w prowadzeniu przy niewielkiej prędkości. Podobnie przyjemnie operuje się dźwignią zmiany biegów w manualnej 5-biegowej przekładni. Szybsza jazda, zwłaszcza w zakrętach, staje się bardziej ryzykowna z racji miniaturowych kół i komfortowych zastawów zawieszenia. Krótki rozstaw osi, resory piórowe z tyłu i małe koła powodują, że Nissan bez załadunku zaczyna skakać na poprzecznych nierównościach. Pod obciążeniem Nissan sprawia wrażenie, jakby pływał po jezdni. Poza tym zawieszenie dość głośno informuje nas o stanie dróg, a z ładowni dobiegają huki rezonującej blachy.


Większy o 30 cm niż w Nissanie rozstaw osi Doblo, dobroczynnie wpływający na komfort jazdy, jest jednocześnie przekleństwem podczas manewrowania w mieście. Sytuację nieco poprawiają duże lusterka boczne z rybim okiem, dzięki którym dokładnie widzimy skraje tylnych zderzaków. W polskich realiach rozstaw osi Fiata i niewielki prześwit wymagają znacznie więcej uwagi podczas przejeżdżania krawężników czy na błotnistych dojazdach do firm. Łatwo zawadzić o coś podwoziem. W Nissanie nie ma tego problemu – prześwit 15,8 cm to aż nadto na polskie drogi. NV200 jest znacznie zwrotniejszy od Fiata, ponieważ jego średnica skrętu jest prawie o dwa metry mniejsza. Wrażenie poręczności pogłębia świetna widoczność z miejsca kierowcy. Minusem są za to lusterka boczne. Choć duże, to nie mają rybiego oka, a płaskie szkła ograniczają pole widzenia. Samochody w wersjach dieslowskich zadowolą przedsiębiorców niskim zużyciem paliwa. Podczas jazdy bez obciążenia Nissan zadowala się 7 l/100 km, a w trasie zużycie spada do ok. 5,5 l/100 km. Niewiele większy apetyt ma jednostka Fiata, która spaliła w naszym teście 7,5 l/100 km w mieście i ok. 6 l/100 km w trasie.

Komfort czy cena?
Mimo że oba auta znalazły uznanie jury w konkursie Van of the Year, to jednak Fiat jest wygodniejszym i lepiej dopracowanym narzędziem do codziennej pracy niż NV200. Doblo wygląda nowocześnie i zapewnia wygodniejszą podróż na dłuższych dystansach, nie odstając w tym względzie specjalnie od aut osobowych. Do tego ma wzorową funkcjonalność ładowni oraz bogatą paletę wersji silnikowych i wariantów nadwozia. Najtańszą wersję Cargo z silnikiem benzynowym 1.4/95 KM kupimy w promocji za 50 600 zł, ale za wersję Maxi musimy dorzucić kolejne siedem tysięcy złotych. Testowany wariant Maxi SX z 1.6-litrowym dieslem o mocy 105 KM to wydatek w promocji 67 tys. zł. O pięć tysięcy złotych mniej wydamy na diesla 1.3/90 KM.
Nissan NV200 jako budżetowy pojazd dostawczy dobrze sprawdzi się w lokalnej dystrybucji na niewielkie odległości. Choć ograniczonym komfortem jazdy przypomina europejskie auta dostawcze sprzed dekady, to ma kilka mocnych punktów. Oferuje wzorowo wykończony przedział ładunkowy i kusi znacznie atrakcyjniejszymi niż Fiat cenami, zwłaszcza gdy spojrzymy na jego wyposażenie standardowe. Aby wejść w posiadanie najtańszego blaszaka NV200, z motorem benzynowym 1.6/109 KM musimy zapłacić w promocji 51 tys. zł. W najbogatszym pakiecie wyposażenia – Comfort – znajdziemy klimatyzację, radio z CD, komputer pokładowy i poduszkę powietrzną pasażera. Tak wyposażony furgon kosztuje ok. 68,5 tys. zł. Wszystkie te elementy u Fiata, nawet w najwyższym pakiecie SX (cena 75,5 tys. zł), wymagają słonych dopłat (tylko klimatyzacja kosztuje dodatkowo 4,3 tys. zł). W rezultacie podobnie skonfigurowany Doblo będzie droższy o kilkanaście tysięcy złotych. Według Eurotaxu NV200 1.5 dCI będzie również lepiej niż Doblo Maxi 1.6 Multijet trzymał wartość po trzech latach użytkowania. Za Nissana dostaniemy 48% pierwotnie wydanej kwoty, a za Fiata 43,4%.

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Nissan NV200 kontra Fiat Doblo

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 10 IX 2010

Ile: 360 km

Przeczytaj również
Popularne