Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Konkurs

Nissan - Navara, Pathfinder, Barcelona

Użytkowy, roboczy wół i komfortowa terenówka dla biznesmena – najlepiej sprzedający się w Europie pikap i jego krewniak w wersji SUV. Samochody Nissan – Navarai Pathfinder. Nową odsłonę tych modeli mieliśmy przyjemność testować w ojczyźnie corridy i flamenco.

Grupa dziennikarzy z całej Europy rozpoczyna test samochodów na parkingu nowoczesnego lotniska w Barcelonie. Na pierwszy ogień wybieramy Nissana Navarę. Model jest znacznie popularniejszy od Pathfindera nie tylko w Europie, ale i w Polsce. Pikapów sprzedano u nas w 2009 roku tysiąc sto pięćdziesiąt, a  Pathfinderów zaledwie sto dziesięć.

Drift Machine
Ten pikap to idealne połączenie walorów użytkowych, komfortu i technologii. Nie mniej istotnym dla naszych czytelników elementem jest pełne odliczenie VAT-u oraz możliwość odliczenia podatku VAT zawartego w cenie kupowanego paliwa. Testowana przeze mnie Navara była napędzana sześciocylindrowym silnikiem diesla o pojemności 3.0 l  i 231 KM mocy, połączonym z siedmiobiegową skrzynią automatyczną. To prawdziwe monstrum. Dacie wiarę – 231 koni z napędem na tył. Maszyna do driftu.
Program bardzo napięty, więc wyruszamy natychmiast. Cel: eksploracja Katalonii. Ustawiamy nawigację. Nowy multimedialny system Nissan Connect Premium zawiera mapę, obejmuje również kraje środkowej i wschodniej Europy. W skład systemu wchodzą też Bluetooth, wysokiej klasy sprzęt audio z odtwarzaczem CD, kamera cofania, 40-gigabajtowy dysk twardy.

Witaj, Andoro
Kiedyś, za lat szczenięcych, byłem w Andorze, ale to zupełnie inna historia. Teraz po wielu latach znowu kieruję się do granicy z Francją i Andorą. Trasa wiedzie przez region wyżynno-górzysty, z nielicznymi nizinami na wybrzeżu. Flota, a żeby być poprawnym politycznie – fleet testowanych Nissanów przemieszcza się dostojnie idealną autostradą, docierając do coraz mniej uczęszczanych lokalnych dróg. Mijamy ukrywające się w zielonych, ukwieconych dolinach malownicze wioski wokół romańskich kościołów. Wyjątkowego smaku tej wyprawie dodaje typowa śródziemnomorska roślinność, sosnowe lasy, palmowe gaje, a na horyzoncie Pireneje, trzecie pod względem wysokości góry w Europie. To jest to, co lubimy najbardziej! Szczególnie, jeżeli nasze ciało zamknięte jest we wnętrzu luksusowego Nissana. Luksusowego, jak na robocze nadwozie pikapa.


Po przejechaniu 70 kilometrów wchłonął nas górzysty teren, więc już czas na najciekawszy punkt programu – próbę terenową i wszystko co się na to składa – ekstremalnie strome szutrowe drogi, błoto i górska rzeka. Zapinamy napęd na cztery koła i włączamy reduktor. Wszystko w Navarze pracuje idealnie, tak jak w fascynujących dźwiękach hiszpańskiej muzyki i uroczym tańcu flamenco, w którym wszystko jest precyzyjnie ułożone – ruchy rąk, nawet charakteryzacja i strój. Auto spisuje się doskonale w każdych warunkach. Mimo 200-kilogramowego obciążenia umieszczonego na przestrzeni ładunkowej. W terenie to przeszkadza, na szosie pomaga.

W roboczej Navarze pracuje ten sam silnik, co w Infinity FX30d. Ratunkuuuu!

Znajdujący ścieżki
Drugi dzień to test Pathfindera. Wybieramy model z silnikiem o pojemności 2,5 l i mocy 190 KM, współpracujący z sześciobiegową skrzynią manualną. Nie jest to demon prędkości, ale jest za to znacznie bardziej komfortowo zawieszony od Navary i daje możliwość jazdy z napędem obu osi po każdej nawierzchni. Od SUV-a odróżnia go także reduktor. Czas wrócić na asfaltowe drogi.
Navara i Pathfinder z dumą obwożą nas po Barcelonie. Zwiedzamy najdłuższą i najatrakcyjniejszą ulicę Barcelony – La Rambla. Wzdłuż niej jest mnóstwo atrakcyjnych sklepików, straganów, kiosków z pamiątkami, artystów, mimów, wróżbiarzy. Z La Rambla dostojnie przejechaliśmy w okolicę najbardziej charakterystycznej budowli miasta – katedry Sagrada Familia. Tym mocnym akcentem żegnamy Barcelonę.
A jak żegnamy nowe modele Nissana? W filmie Woody'ego Allena: „Vicky Cristina Barcelona”, na samym początku hiszpański macho podchodzi w restauracji do dwóch nieznajomych kobiet, jedną z nich – Cristinę – pyta prosto z mostu: – Jakiego koloru masz oczy? Niebieskie – odpowiada Cristina, by za chwilę uwodzicielsko zmienić zdanie: – Jednak zielone. I my również poznając Navarę i Pathfindera nie wiemy do końca, co ostatecznie w tych autach uwiodło. Wiemy jedno – romans trwa.

Kto testował: Krzysztof Turczak

Co: Nissan Navara i Pathfinder

Gdzie: Barcelona

Kiedy: 26 IV 2010

Ile: 320 km

Przeczytaj również
Popularne