Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

Nie orzekaj we własnej sprawie - Subaru XV

Doktor nie może sam się leczyć, a sędzia orzekać we własnej sprawie. Tak samo ja nie powinienem pisać o marce, którą kocham od zawsze. Jednak w moim przypadku konsekwencje błędu nie są tak daleko idące, a od miłości do nienawiści…

Model XV to uterenowiona wersja Imprezy. Taką tezę dało się słyszeć z ust dziennikarzy. Jednak dla mnie XV to całkowicie odmienny model, skierowany do innych klientów, mimo że zbudowany na nowej platformie Subaru Global Platform.

Auto prywatne


W dobie, kiedy koncerny motoryzacyjne starają się nam wmówić, że musimy zmieniać samochody co 2 lata, a najlepiej co 12 miesięcy, Subaru pozostało jedną z niewielu marek, która stara się realizować założoną przez siebie strategię oferowania klientom samochodów dobrych, bezpiecznych, nowoczesnych i oryginalnych. Proszę sobie wyobrazić, który inny koncern jest wierny stałemu napędowi na wszystkie koła (drogi), silnikowi boxer (drogi). Który koncern wpada na pomysł wprowadzenia diesla i nie kupuje go, tylko opracowuje własną jednostkę i to w technologii boxer. Za to należy się ogromny szacunek. Podczas konferencji przy okazji jazd modelem XV dowiedzieliśmy się, że właściciele Subaru w zdecydowanej większości użytkują te auta ponad 10 lat. Taka informacja księgowych innych koncernów mogłaby wprawić w stan prawie katatonii. Wierność marce to jedno, byleby tylko objawiać ją wymianą samochodów co kilkanaście miesięcy.
„Problemem” Subaru jest też mała flotowość modeli. To prawda, ale to nie oznacza, że te samochody nie będą i nie są kupowane przez właścicieli firm. Są i to coraz chętniej, bo od Plejad można się uzależnić.
Działanie systemu ATV - gdy samochód zbliża się do granicy stabilności, na przykład podczas omijania przeszkody, system natychmiast dostosowuje rozdział momentu napędowego AWD, osiągi silnika i działanie hamulców oddzielnie przy każdym kole w ten sposób, by pozostał on na swym torze jazdy. Funkcja Active Torque Vectoring pomaga prowadzić precyzyjnie, a jednocześnie bardziej zbliżać się do limitu wykorzystania samochodu. Gdy wchodzisz w zakręt i gdy zaczynają działać boczne siły bezwładności, system odpowiednio rozdzieli moment napędowy do odpowiednich kół samochodu, pomagając utrzymać wybrany tor jazdy.

Terenówka


Jeżeli za wyznacznik „terenowości” przyjąć budowę samochodu na ramie i wyposażenie go w sztywne mosty, to nie, XV nie jest terenówką. Jeżeli jednak przyjąć, że ma 220 mm prześwitu, stały napęd wszystkich kół i system wspomagający jazdę w terenie, to nie widzę przeciwskazań, żeby ten samochód nazywać terenówką. Jeżeli ktokolwiek będzie miał okazję zjechać nie tylko z asfaltu na szuter, ale nawet z szutru w poważniejszy teren, czy pokonać trawers, wzniesienie, koleinę, to proszę się nie wahać. XV sobie poradzi, jeżeli tylko pozwolimy mu na to. Wiem, ponieważ podczas prezentacji cały blok jazd testowych był poświęcony temu, aby poznać przynajmniej część możliwości terenowych modelu XV. Do jazd wybraliśmy 156-konny model z dwulitrowym silnikiem. Nie dlatego, że mniejsza jednostka jest za słaba, tylko dlatego, że Subaru Import Polska jeszcze nie podjęło decyzji, czy XV ze słabszym silnikiem będzie oferowany w Polsce.
Mimo że Ryga w grudniu przywitała nas śniegiem, co nie powinno chyba nikogo dziwić, a samochód miał zwykłe zimówki, nie było sytuacji, w której trakcja byłaby zagrożona.
Bardzo za to cenię Subaru Corporation (do niedawna Fuji Heavy Industries), że nie tylko możemy zamówić crossovera, jakim jest XV z napędem wszystkich kół, ale nie możemy zamówić z napędem jednej osi.

Sztywna polityka


Dużo napisałem o filozofii Subaru, a niewiele o modelu XV. Oczywiście, możemy i nawet powinniśmy zjechać nim z utwardzonej drogi, ale większość czasu będziemy podróżować po asfalcie. Wnętrze jest ciemne, ale przyjemne. Zdecydowanie poprawiono jakość wykończenia. Wciąż pozostawiono trzy wyświetlacze. Osobiście zrezygnowałbym z tego na podszybiu, podobnie jak to jest rozwiązane w Outbacku. Niżej znajduje się ośmiocalowy wyświetlacz. Uproszczono jego menu, chociaż nie należy spodziewać się, że przesiadając się do XV, np. z marek niemieckich, wszystko będzie od razu zrozumiałe. Do tego łopatki przy kierownicy, lewarek – szkoda, że nie ma podświetlanego biegu – skrzyni bezstopniowej. Siedzisko nie jest głębokie, ale wygodne. Na pewno trzeba wspomnieć o widoczności, która, dzięki dużym lusterkom umieszczonym na drzwiach i dodatkowej szybce za słupkiem A, jest bardzo dobra. Niestety, kamera cofania nie jest chowana, dlatego podczas jazdy zimą szybko się brudzi.
We wnętrzu XV w porównaniu do poprzedniego modelu jest przyjemniej, bardziej przestronnie i ciszej. To wybrane elementy wpływające na jakość jazdy, ale najważniejsze jeszcze przed nami. Inżynierowie poprawili zawieszenie, a także, dzięki platformie SGP, zwiększyli sztywność niektórych elementów nadwozia. Można się było o tym przekonać podczas slalomu pokonywanego różnymi generacjami. Nowa posłusznie podążała za ręką kierowcy, tymczasem wcześniejsza miała tendencję do uginania się. Poza tym doskonale dało się wyczuć działanie systemu ATV (patrz ramka).
Podczas jazd miejskich sprawdziliśmy działanie technologii Eyesight. Nie wyręczy kierowcy, ale jest w stanie zapobiec wielu nieprzyjemnym sytuacjom na drodze.
Na zakończenie słówko o skrzyni. Nie mieliśmy okazji sprawdzić, jak działa przekładnia manualna, za to naprawdę sporo pojeździliśmy ze skrzynią bezstopniową. Jest to na pewno najlepsza tego typu przekładnia, jaką miałem okazję testować, ale nie pozbawiona wad. Niestety, dźwięk jej pracy raczej nie należy do najmilszych. W trybie manualnym mamy złudzenie skrzyni sekwencyjnej, a kiedy chcemy np. przyhamować silnikiem, symulowane przełożenia dają bardzo ciekawy efekt. Na pewno trzeba się tej skrzyni nauczyć i jeżeli ktoś spodziewa się działania podobnego do dwusprzęgłowych automatów, może być zawiedziony.
Nie jest to samochód szybki, bardzo oszczędny, najlepiej wykonany, z najkrótszymi okresami międzyprzeglądowymi (co 15 tys. km), najładniejszy. Mam jednak dla wszystkich subarosceptyków radę; proszę wsiąść, najlepiej w okresie zimowym, do tego samochodu i odbyć nim jazdę testową, a gwarantuję, że dla większości z was, będzie to początek przygody z Subaru.

Kto testował: Tomasz Siwiński

Co: Subaru XV

Gdzie: Ryga

Kiedy: 4.12.2017

Ile: 240 km

Niesamowite właściwości terenowe, stały napęd na wszystkie koła, silnik boxer.

Niewielka paleta silnikowa, rozczarowujący dźwięk silnika.

Przeczytaj również
Popularne