Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Mini Countryman - Liczy się fun

Niskie koszty użytkowania i praktyczność to niejedyne wyznaczniki udanego samochodu dla flot. W niektórych firmach pojazdy służą również do budowy pozytywnego image’u własnej marki, która dzięki nim ma się kojarzyć z nowoczesnością i nietuzinkowością. To właśnie dla nich przeznaczony jest Countryman – najpraktyczniejszy jak dotąd model Mini.

Countryman, przy cenie wyższej o ok. 15–20% od mniejszego „miniaka”, jest od niego znacznie obszerniejszy, a dzięki dodatkowej parze drzwi bardziej funkcjonalny. Te cechy przyczyniły się do dużego zainteresowania przedsiębiorców, dla których są jeżdżącymi reklamami i wizytówkami firm.

Mini w wersji XXL
Mini Countryman łączy w sobie cechy crossovera i kompakta. Ma ponad cztery metry długości, proporcjonalną sylwetkę oraz napęd na cztery koła w droższych wersjach. Choć długością nadwozia (410 cm) nie odstaje od miejskich aut segmentu B, to rozstaw osi (259,5 cm) stawia go w szranki z kompaktami. Koncernowi BMW udało się tchnąć beztroski i młodzieżowy styl Mini w większego Countrymana także we wnętrzu. Deska rozdzielcza praktycznie nie różni się od tej ze zwykłego Mini. Przybyło jedynie przycisków do elektrycznego otwierania okien. Tu również w centralnym miejscu znajduje się gigantyczny, choć słabo czytelny dla kierowcy, prędkościomierz z gustownie umieszczonym w nim ekranem nawigacji. Samochód należy pochwalić za świetne wykończenie i dobre materiały, choć w najtańszych wariantach będziemy kręcić nosem na zbyt plastikowe wnętrze. Dużą zaletą są wygodne i regulowane w szerokim zakresie fotele. Countryman ma przeciętnie 5 cm wyższe nadwozie niż auta kompaktowe i podobną do nich szerokość, dzięki czemu wnętrze jest przestronne dla czworga pasażerów, zarówno z przodu, jak i z tyłu. Trójce pasażerów z tyłu będzie jednak trochę za ciasno. W razie potrzeby fotele tylne możemy również niezależnie przesuwać. Countryman ma gigantyczny jak na markę Mini bagażnik – 350 litrów, ale na tle kompaktów to wynik średni. Po opuszczeniu oparć tylnych powiększa się on do 1170 litrów.

Diesel jak benzynowy
Pod maską testowanego Mini Coopera D pracuje 1,6-litrowy diesel o mocy 112 KM, który charakterystyką pracy i wydobywającym się spod maski dźwiękiem przypomina jednostki benzynowe. Miniak dysponuje momentem obrotowym 270 Nm w zakresie 1750–2250 obr./min. Osiągi tej jednostki jak na pojazd użytkowany głównie w mieście są wystarczające. Samochód osiąga setkę od startu w 11 sekund i pozwala wyprzedzać sprawnie inne auta. Jednak osiągi podstawowych wersji, z 90-konnym dieslem lub motorem benzynowym o mocy 98 KM, raczej rozczarują tych, którzy kojarzą markę Mini z autami pełnymi temperamentu. Tradycyjnie w Mini możemy liczyć na niezłą precyzję zmiany przełożeń w 6-biegowej przekładni. Wyciszenie kabiny mogłoby być jednak lepsze. Wariant Cooper D może zaimponować niewielkim zapotrzebowaniem na paliwo. W mieście Mini, m.in. dzięki wsparciu systemu start-stop, zadowalał się 7–7,5 l oleju napędowego na setkę, a w trasie zużycie spadało do poziomu ok. 4,5 l/100 km.

Na ostro
W porównaniu z klasycznym miniakiem zwiększono prześwit do 15 cm, co jest marną wartością wśród aut zaliczanych do crossoverów. Przy takim prześwicie w wersjach z napędem na cztery koła (+7 tys. zł) możemy liczyć głównie na poprawienie trakcji na śliskiej nawierzchni. Zawieszenie Countrymana jest bardziej komfortowe i tłumi wyboje nawierzchni skuteczniej niż mniejsi bracia, jednak na tle współczesnych kompaktów jest dość sztywne. Mimo wyższego niż w zwykłym Mini nadwozia, samochód nadal prowadzi się bardzo pewnie w zakrętach, choć siłą rzeczy nie tak wyśmienicie jak w małym Mini. Układ kierowniczy jest nieco zbyt ostry, co z kolei pogłębia wrażenie niezwykłej zwinności samochodu. Każde minimalne dygnięcie kierownicą oznacza zmianę toru jazdy. Dla mniej doświadczonych kierowców może być to niebezpieczne, ale taka charakterystyka jego pracy ma również wielu entuzjastów. Tradycyjnie w Mini na uznanie zasługują bardzo skuteczne hamulce.

Mini Countryman jest drogi i nie tak komfortowy jak kompaktowi rywale, a mimo to sprzedaje się do firm jak świeże bułeczki. Tylko w ostatnim czasie jedna z flot zamówiła jednorazowo 80 Countrymanów.

Faktura zaboli
O bezpośredniej konkurencji dla Countrymana trudno mówić. Na dobrą sprawę można go na siłę zestawiać zarówno z autami kompaktowymi, jak i z mniejszymi crossoverami: Nissanem Juke czy Kią Soul. Ale i tak wymienione modele będą znacznie tańsze. Bazowa wersja Countryman One z motorem benzynowym o mocy 98 KM jest droga – 82 700 zł. Topowy wariant Cooper S ALL4 z motorem 1.6/184 KM kosztuje już 115 900 zł. Wyposażenie standardowe najtańszych odmian jest ledwie wystarczające. Są w nim co prawda klimatyzacja manualna, ESP, elektryczne szyby z przodu i z tyłu, komplet poduszek powietrznych czy relingi dachowe, ale brakuje np. komputera pokładowego czy świateł przeciwmgielnych (oba po 613 zł), co w takim aucie segmentu premium powinno być standardem. Słabszy wariant wysokoprężny o mocy 90 KM jest o 6 tys. zł droższy.
Długa lista dodatków potrafi swoimi cenami przyprawić o zawrót głowy, a zakup przyzwoicie wyposażonego Countrymana niemal zawsze będzie się łączył z wydaniem dodatkowych kilkunastu tysięcy złotych. Choć regulacja wysokości fotela pasażera z przodu to wydatek ledwie 200 zł, to już zakup haka holowniczego kosztuje 3144 zł, elektrycznego szklanego dachu (+4 tys. zł), klimatyzacji automatycznej (+1,6 tys. zł), nie mówiąc o ciekawszych lakierach nadwozia (+1,8 tys. zł). Jasna skóra siedzeń i obić drzwi testowanego modelu to dodatkowe niemal 6 tys. zł. Warto się zastanowić nad zakupem jednego z pakietów wyposażenia, które są dość rozsądnie skompletowane, a łączna cena proponowanych w ich ramach dodatków jest niższa niż gdybyśmy nabywali je oddzielnie. Według Eurotaksu przy odsprzedaży Coopera D po trzech latach i z 90 tysiącami kilometrów na liczniku możemy liczyć na 46,8% wydanej wcześniej kwoty.

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Mini Countryman Cooper D

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 14–18 IV 2011

Ile: 550 km

Przeczytaj również
Popularne