Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
TruckCare - 1

KIA Picanto - poniekąd do flot

kia_picanto_01Koreański koncern ruszył na podbój rynku flotowego. Tym razem do walki szykuje się przedstawiciel wagi piórkowej, nowy model Picanto. Konkurencję ma silną, ale sam też nie należy do słabeuszy.

Na pierwsze jazdy testowe nowego Picanto Kia wybrała Barcelonę, a w zasadzie jej okolice. Już na lotnisku przywitało nas słońce, co było miłą odmianą po polskiej deszczowej aurze. Z okna tzw. pomieszczenia organizacyjnego na lotniskowy parking, ci, którzy nie rzucili się na jedzenie, mieli szansę zobaczyć około 80 kiianek we wszystkich dostępnych kolorach. Stały w równiutko w rzędzie, nowe, błyszczące i zachęcające do jazdy. Opuściłam lotnisko najmocniejszą wersją silnika, czyli 1,2 MPI 85 KM, i chyba z najbogatszym wyposażeniem, jakie tylko jest oferowane. W pierwszej kolejności pokonała mnie nawigacja (podobno nie tylko mnie), co zaowocowało krążeniem dookoła jednego z punktów widokowych, ale też dało szansę na lepsze poznanie nowej Kii.

Godny następca

kia_picanto_03Nazwa Picanto pochodzi od francuskiego słowa picquant, co (poniekąd) w wolnym tłumaczeniu oznacza: „mający własny charakter", ale czy rzeczywiście taka jest najmniejsza Kia? Jak najbardziej. Znamy ją przecież w różnych odsłonach. Jako auto miejskie, rodzinne, służbowe, a także jako małą dzielną wyścigówkę walczącą chociażby w Pucharze Kii. Także nie można jej było odmówić indywidualności. Trochę to trwało, ale przyszła pora na zmiany i po siedmiu latach produkcji małe Picanto doczekało się następcy. I to jakiego! Próżno szukać porównań ze starym modelem, nowy został zaprojektowany praktycznie od podstaw. Dlatego też ma większy o 1,5 cm rozstaw osi i jest o 6 cm dłuższy od poprzednika. Efektem tego jest większy bagażnik. Zamiast schowka na laptopa, mamy całkiem spory dwustulitrowy kufer wyposażony dodatkowo w schowek pod podłogą. Wydawać się może, że nowe Picanto zostało również poszerzone, jednak jest to tylko złudzenie spowodowane przez linię nadwozia, w rzeczywistości szerokość auta nie uległa zmianie. Jeśli chodzi o stylistykę, to na pierwszy rzut oka widać grill w kształcie przypominający nozdrza tygrysa, co jest znakiem rozpoznawczym wszystkich modeli Kii. W nowej odsłonie auto zyskało ostrzejsze kształty i bardziej sportowy charakter, jak również (w Europie) nie tylko pięcio- ale i trzydrzwiowe nadwozie. Z dużym wnętrzem Design starego Picanto najlepiej oddaje słowo „przeciętny", podczas gdy nowa generacja jest nowoczesna, zgrabna, charakterna i po prostu ładna. Do tego wszystkiego Kia postanowiła podarować nam odrobinę luksusu. Czy to w ogóle możliwe? Otóż tak. Wnętrze jest naprawdę starannie wykonane (jak na ten segment nawet bardzo), co więcej jest wygodne i przestronne. Cztery osoby mogą podróżować Premiera Picanto nie znaczy, niestety, zbyt wiele dla flotowców. Oni o tym samochodzie będą mogli coś powiedzieć dopiero za dwa, trzy lata. poniekąd do flot FleetCars&Trucks 60 w zadziwiająco komfortowych warunkach. Jeśli zaś chodzi o wyposażenie, to są dostępne trzy opcje M, L i XL. W podstawie klient otrzymuje m.in. 6 poduszek powietrznych, ABS, BAS, centralny zamek, komputer pokładowy oraz kluczyk z pilotem. Natomiast w pełniej opcji... no, cóż, można Picanto określić jako wszystkomające.

Gaz do dechy

Silniki oferowane przez koncern również są niemałym zaskoczeniem, gdyż w tym segmencie, nie oszukujmy się, jesteśmy przyzwyczajeni do zestawu „bida z nędzą", a tutaj nagle cały wachlarz możliwości. Oferowane są trzy wersje silnika: czterocylindrowa o pojemności 1248 cm3 rozwijająca moc 85 KM (121 Nm) a także dwie trzycylindrowe o pojemności 998 cm3: benzynowa i LPG' (alternatywnie zasilana gazem LPG lub benzyną). W wersji benzynowej moc silnika wynosi 69 KM (95 Nm). Wersja LPG wytwarza moc 82 KM (94 Nm). Oprócz zbiornika na gaz o pojemności 35 litrów, nowe Picanto w wersji LPG ma dziesięciolitrowy zbiornik benzyny, wystarczający do pokonania (podobno, bałam się sprawdzać) nawet 150 km po wyczerpaniu się zapasu gazu. Skoro już jesteśmy przy jednostkach Kappa, to nie można nie wspomnieć, że charakteryzują się emisją CO2 do poziomu 90–100 g/km i niskim zużyciem paliwa (nawet 4,1 l/100 km). W zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Wnętrze jest nad wyraz ciche, a samo auto wdzięcznie się prowadzi. Na równych asfaltowych drogach Katalonii pojazd spisywał się świetnie, chociaż było to zaledwie kilka godzin jazdy. Nie wiem, jak to małe dzielne autko spisze się w warunkach ekstremalnych, czyli na polskich dziurawych drogach, ale zgadzam się z obiegową opinią, że auto ma szanse poważnie namieszać w swoim segmencie.

Przeczytaj również
Popularne