Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Ford Mondeo - Wyścig do młodości

Bycie samochodem segmentu D nie jest lekkie. Nie dość, że konkurencja olbrzymia, to nawet jeśli jesteś świetny – starzejesz się błyskawicznie i po 3 latach jesteś już archaiczny niczym zegar słoneczny. A konkurencja młodnieje i młodnieje. Trzeba więc było odmłodzić i Forda Mondeo, żeby nie stracił swojego miejsca w segmencie.

Po pierwsze: młodszy wygląd
A jak wygląd, to przede wszystkim oczy. W Mondeo zaczęły już pojawiać się wokół nich drobne zmarszczki, więc aby się ich pozbyć, należało dodać diody LED do jazdy dziennej – zarówno z przodu, jak i z tyłu. Od razu światła wyglądają nowocześniej. Poza tym, przeprojektowano górną część drzwi, by auto wyglądało jeszcze dynamiczniej – i wygląda, trzeba to przyznać. A ponieważ dodatki są w tym sezonie nieodzowne, do nowej kreacji Mondeo dodano trochę chromowanych listew wokół okien, by zgrabnie dopełniały całości. Efekt – niby wygląda jak stare Mondeo, a jednak lepiej.

Po drugie: młodsze silniki
Młody silnik oznacza ostatnio silnik mały, ale mocno doładowany. Downsizing kojarzy nam się raczej z silniczkiem 1.2 z trzema turbinami i kompresorem. Ford też poszedł tą drogą, ale nieco inaczej. I doszedł do dwóch nowych silników: benzynowego 2.0 EcoBoost, osiągającego 240 KM, i wysokoprężnego o pojemności 2,2 litra, mocy 200 KM i niebagatelnym momencie 450 Nm. Tym fajniej, że moment ten dostępny jest już od 1750 obr./min. Taki downsizing mi się podoba. Co można o nich powiedzieć? Że idą, chyba nie trzeba mówić – to dość oczywiste. Idą dobrze. Warto wspomnieć, że EcoBoost oznacza więcej mocy w dolnych partiach obrotów, co bardzo pozytywnie wpływa na komfort jazdy. Szkoda tylko, że 240-konna benzyna dostępna jest wyłącznie z automatyczną skrzynią PowerShift. Skrzynia sama w sobie bardzo przyjemna – dwa mokre sprzęgła, 6 przełożeń, opcja manualnej zmiany biegów. Szkoda tylko, że położenie „sport” tak mało różni się od normalnego „drive”. Skrzynia pociągnie nieco dłużej każdy bieg i to wszystko. Szału nie ma.

Po trzecie: młodszy mózg
Czyli spora dawka elektroniki i bardzo nowoczesnych rozwiązań. Takich, na przykład, jak aktywna żaluzja wlotów powietrza (dostępna jako standard w najmocniejszych wersjach), która w zależności od potrzeby ustawia się w jednym z 15 położeń: od całkowitego zamknięcia do otwarcia, dbając w ten sposób zarówno o temperaturę silnika, jak i aerodynamikę samochodu. Do tego automatycznie dostosowujące się światła, które rozpoznają nie tylko, że jakieś auto zbliża się z przeciwka (i trzeba zmienić światła, by go nie oślepiać), ale też, że doganiamy auto przed nami. Na to też zareagują. Nowe Mondeo może również ostrzegać nas przed zjechaniem z naszego pasa ruchu, przed innym autem znajdującym się w naszej martwej strefie, a nawet... O tym, że przysypiamy, nasze reakcje są zbyt wolne i trzeba zjechać na kawę. Wszystkich, których właśnie ogarnęło przerażenie, bo nie lubią, jak auto bez przerwy na nich krzyczy, uspokajam: Ford pomyślał i o was. Wszystkie systemy można wyłączyć. O takim drobiazgu jak kamera cofania nie będę nawet pisał, na kim to dziś robi wrażenie?

Mondeo się kręciło, kolego...
Nie wiem, jak wam, drodzy czytelnicy, ale mi każde spotkane w trasie Mondeo (podobnie zresztą jak Vectry) kojarzy się z kamerą i dwoma poważnymi panami na pokładzie. I na myśl, że policjanci mogą niedługo dostać nowe Mondeo z jednym z dwóch opisywanych silników, noga sama mi się zdejmuje z gazu. Z chęcią uspokoiłbym się myślą, że nie będzie ich na taki luksus stać, ale niestety wiem, że to nieprawda. Dokładnego cennika jeszcze nie ma, ale wiadomo już, że cena nowego Mondeo wiele się nie zmieni. Podrożeć mają tylko najbardziej wypasione wersje, a i to nie na tyle, by policji nie było na nie stać. Pozostaje czekać na autostrady.

8. ford

Kto testował: Piotr Stuszewski

Co: Ford Mondeo face-lift

Gdzie: Monachium

Kiedy: 8 IX 2010

Ile: 200 km

Przeczytaj również
Popularne