Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Fiat Linea i Reanult Fluence - Niedrogie trójbryłowce

Rynkowy debiutant – Fluence – dzięki dobremu wyposażeniu i niewygórowanej cenie zaostrzył konkurencję wśród kompaktowych sedanów. Czy to wystarczy, by osłabić pozycję dobrze ocenianej nad Wisłą i zbliżonej cenowo Linei?

Stające w szranki Fiat Linea i Renault Fluence to naprawdę duże sedany, które przy długości około 4,6 m ocierają się już o segment D. Łączy je również duża ilość miejsca w środku, potężne kufry i kraj wytwarzania – Turcja. Przy bliższym poznaniu okazuje się, że samochody te mają dwa odmienne oblicza.

O klasę wyżej
Fiat przez lata oferował w Polsce rodzinne sedany segmentu B – Sienę, a następnie Albeę. Ich sprzedaż była z roku na rok coraz bardziej mizerna. Ponad dwa lata temu zdecydowano się wprowadzić w miejsce Albei większego, lepiej dopracowanego i ładniejszego sedana – Lineę. W efekcie sprzedaż rodzinnych sedanów Fiata znowu ożyła. Zaskakujące było posunięcie Renault, który wbrew przewidywaniom nie poszerzył palety nowego Megane o wersję sedan, tylko wprowadził zupełnie nowy model trójbryłowy – Fluence. W ofercie plasuje się on pomiędzy Megane a Laguną.
Nadwozia testowanych sedanów są proporcjonalne i stonowane, a ich kufry nie przypominają doklejonych na siłę metalowych pudeł. Samochody sprawiają też wrażenie droższych niż są w rzeczywistości. Choć, oczywiście, nikt nie rzuci za nimi powłóczystego spojrzenia jak za Alfą Romeo 159, to elegancji nie można im odmówić.
Pierwszy z rywali – Fiat – powstał w oparciu o wydłużoną o 9 cm płytę podłogową Grande Punto, czyli auta segmentu B. Fluence’a zbudowało na bazie płyty podłogowej modelu Megane Grandtour. Pod względem długości i rozstawu osi Linea traci do Fluence odpowiednio sześć i dziesięć centymetrów. Turecki francuz jest również o 8 cm szerszy od Linei. W efekcie ma znacznie obszerniejsze wnętrze niż Fiat, chociaż i w nim na ciasnotę nie narzekamy. Za to Linea ma nieco wygodniejsze, bo twardsze, siedzenia z przodu i z tyłu.
Całe wnętrze Fluence przejęto z Megane, a w Linei z Grande Punto Nic więc dziwnego, że to w Renault czujemy się bardziej komfortowo. Nie mamy zastrzeżeń do montażu w obu autach, jednak widzimy wyraźną różnicę w jakości użytych materiałów na korzyść Renault. W tym sedanie zastosowano miękkie i przyjemne w dotyku tworzywa. U konkurenta dominują twarde plastiki. Najbogatsza wersja Renault, z dwukolorową deską rozdzielczą i aluminiowymi wstawkami, śmiało mogłaby się znaleźć nawet w samochodach segmentu D. Obsługa urządzeń na desce rozdzielczej Linei, zwłaszcza radia i klimatyzacji, jest jednak bardziej intuicyjna niż we Fluence.
Prawdziwy popis tureckie sedany dają w kategorii wielkości bagażników. Kufer Fluence zmieści aż 530 litrów, a Linei o 30 l mniej. W obu pojazdach można je łatwo powiększyć, składając tylne, dzielone oparcia. Choć bagażnik Renault jest większy to praktyczniej da się wykorzystać przestrzeń w Fiacie, ponieważ w miejsce ograniczających załadunek potężnych zawiasów zastosowano w nim sprężyny gazowe.

Średnia wieku użytkownika sedanów w Polsce to 98 lat. Niewielkie są szanse, że Fluence i Linea to zmienią. U nas po prostu nie lubimy sedanów.


Radość z turbo
Serca trójbryłowców biją w zupełnie innym rytmie. Pod maską Fiata pracuje 1,4-litrowy, turbodoładowany motor benzynowy T-Jet o mocy 120 KM, a w Renault klasyczny silnik szesnastozaworowy 1.6 o mocy 110 KM. W efekcie Fiat reaguje żywo na każde dodanie gazu, osiągając apogeum swoich możliwości przy 2500 obr./min i momencie obrotowym 206 Nm. Subiektywne wrażenia przyśpieszeń są lepsze niż dane katalogowe, w których Linea osiąga setkę po 9,2 sekundy. Tym samochodem kierowca może jeździć zarówno dynamicznie, co wywinduje mu spalanie nawet do 12 litrów na setkę, jak i bardzo spokojnie. Wówczas zużycie około siedmiu litrów benzyny na 100 km w cyklu mieszanym i z włączoną klimatyzacją nie jest problemem.
Benzynowy silnik Renault testowanego modelu jest najmniej atrakcyjną jednostką w całej gamie sedana. W założeniu służy raczej do dostojnego przemieszczania się, a każde mocniejsze wciskanie gazu nie daje nic poza większym hałasem i zużyciem paliwa. Motor ten, choć pracuje bardzo harmonijnie i cicho, to z większym entuzjazmem na naciśnięcie pedału gazu reaguje daleko powyżej 3500 obr./min. Silnik osiąga maksymalny moment obrotowy 151 Nm dopiero przy 4250 obr./min. Fluence potrzebuje niecałe 12 sekund, by osiągnąć setkę. Nie jest to zły wynik, jednak o swobodnym wyprzedzaniu innych aut tym potężnym sedanem możemy zapomnieć.
Renault, zdając sobie sprawę, że motor ten jest za słaby do tak dużego samochodu, zamierza w okresie letnim poszerzyć paletę dostępnych silników. Do oferty trafią motor benzynowy 2.0 16V o mocy 140 KM oraz jednostka wysokoprężna 1.5 dCI o mocy 110 KM. Każdy z nich wydaje się atrakcyjniejszą ofertą dla firm niż obecna paleta silników.

Komfort kontra precyzja
Testowane sedany dzieli bardzo wiele także w zakresie charakterystyki zawieszenia i prowadzenia.
Zawieszenie Linei jest przyjemnie sztywne i bardzo przewidywalne. Jedynie na licznych miejskich nierównościach staje się głośne. Z kolei w Renault jest nastawione przede wszystkim na komfort. Zawieszenie pracuje cicho i tłumi nierówności lepiej niż Fiat. Ma się wręcz wrażenie, że płyniemy po jezdni. Problemy ze skutecznością tłumienia Fluence może mieć dopiero przy szybkim pokonywaniu drobnych nierówności.
Niestety, zdecydowanie za mocne wspomaganie kierownicy w Renault powoduje, że kierowca ma słabe wyczucie drogi. Siła wspomagania, choć spada wraz ze wzrostem prędkości, zawsze jest za duża. Odpowiednio duże opory koła kierownicy oraz precyzja całego układu kierowniczego Fiata (choć i tak przeciętna na tle niektórych japończyków) przy Fluence prezentuje się wręcz rewelacyjnie.
Oba sedany wyposażono w pięciobiegowe manualne skrzynie biegów. Gałka drążka we Fluence jest identyczna jak w tanich Daciach. Podobnie jak jej praca, ponieważ każdej zmianie przełożenia towarzyszy słyszalny dźwięk, a czasem również haczenie. Większą precyzję zmiany biegów zapewnia Fiat, choć odbywa się ona bardziej siłowo.
W mieście bardziej zwinna okaże się Linea, której średnica skrętu jest 60 cm mniejsza niż w Renault. Szkoda, że widoczność do tyłu w obu samochodach daje mgliste pojęcie o skrajach pojazdów. Zakup opcjonalnych czujników cofania w tych autach to konieczność.

Kalkulator w dłoń
Fiat Linea jest oferowany w Polsce w szerszej gamie wersji silnikowych i pakietów wyposażenia niż Fluence. Jego ceny zaczynają się od 41 tys. zł, a w promocji dostaniemy Fiata nawet za 38 tys. zł. Widać wyraźnie, że Linea puszcza oko głównie do rodzin potrzebujących dużego i taniego samochodu.
Inną strategię obrało Renault. Wprowadziło ono na rynek model Fluence w niewielkiej liczbie wersji wyposażeniowych i silnikowych. Za to od razu z bardzo dobrym wyposażeniem standardowym, które jest wprost skrojone pod gusta bardziej wymagających klientów i firm. Stąd ceny tego modelu startują dopiero od poziomu 56 tys. zł. W standardzie najtańszej wersji Fluence Expression znajdziemy m.in. ESP, klimatyzację manualną, radio CD z mp3, sześć poduszek powietrznych, komputer pokładowy, wszystkie szyby elektryczne i elektryczne lusterka. Stanowi to dobry standard nowoczesnego auta firmowego. Laguna, z tym samym silnikiem benzynowym co najtańszy wariant Fluence i podobnym wyposażeniem, kosztuje ok. 20% drożej. Skompletowanie podobnie wyposażonego Fiata nie stanowi problemu, jednak po zsumowaniu cen wszystkich dodatków Linea okaże się o kilka tysięcy złotych droższa. W Fiacie samo ESP wymaga dopłaty 2600 zł.

Werdykt
Sedan Fiata daje więcej frajdy kierowcy z prowadzenia i osiągów, jednak to Renault bardziej komfortowo przewiezie nawet roślejszych pasażerów. Dodatkowo w przyzwoicie wyposażonych wersjach okaże się tańszy w zakupie i użytkowaniu. Według Eurotaksu po trzech latach eksploatacji i przebiegu 90 tys. km Fluence w testowanej wersji będzie warty 50,8% ceny z dnia zakupu, a Linea tylko 40%. I to mimo o rok dłuższej, bo trzyletniej, gwarancji Fiata.
Dzięki rozsądnie skalkulowanym cenom, Linea i Fluence stanowią dużą konkurencję dla innych sedanów segmentu C, a nawet hatchbacków segmentu B, wykorzystywanych we flotach. Na przykład podstawowa wersja Linei jest i tak tysiąc złotych tańsza od najtańszego, ale pół metra krótszego, pięciodrzwiowego Forda Fiesty. Z kolei najtańszy Fluence z silnikiem 1.5 dCI/85 KM, w cenie promocyjnej 59 400 zł, jest o 1,6 tys. zł droższy od podobnie wyposażonego Forda Fiesty Titanum 1.4 TDCi/68 KM. Różnice w miesięcznych ratach między tymi pojazdami mogą okazać się minimalne. Za to różnica w postrzeganiu auta służbowego przez własnych pracowników będzie kolosalna. Fleet managerowie mają więc zagwozdkę.

Podstawowe dane techniczne Fiat Linea
1.4 T-Jet Emotion
Renault Fluence
1.6 Expression
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi (mm) 4560/1730/1494/2603 4620/1809/1479/2702
Pojemność bagażnika (l) 500/870 530
Masa własna pojazdu/ładowność w kg 1200/460 1225/500
Minimalna średnica zawracania (m) 10,4 11
Pojemność silnika (cm3) 1368 1598
Moc maksymalna (KM przy obr./min) 120/5000 110/6000
Maks. moment obrotowy (Nm/obr./min) 206/2500 151/4250
Przyspieszenie (od 0 do 100 km/h [s]) 9,2 11,7
Prędkość maksymalna (km/h) 195 185
Zużycie paliwa: miasto/trasa/średnio 9,2/5,2/ 6,7 8,8//5,3/ 6,5
Emisja CO2 [g/km] 157 155
Cena wersji podstawowych (brutto)
(cena promocyjna)
62 990
(56 990)
56 700
(54 700)

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Fiat Linea i Reanult Fluence

Gdzie: Ursynów

Kiedy: 5 VI 2010

Ile: 350 km

Przeczytaj również
Popularne