Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Shell

Ave (o) Chevrolet!

Chevrolet_Aveo_1Redaktor naczelny magazynu Fleet w roli pierwszego jurora w Długodystansowym Teście Flotowym Chevroleta Aveo. "Jak mówią z uporem godnym lepszej sprawy komentatorzy sportowi – zostałem miło rozczarowany". Silniki o pojemności 1,2 litra wyposażono w dwa wałki rozrządu w głowicy oraz układ zmiennych faz rozrządu. Projekt czterozaworowej głowicy silnika zapewnia większy przepływ powietrza, jak również zoptymalizowany obieg ciepła i układ kanałów dolotowych. W zależności od prędkości silnika i warunków pracy, układ rozrządu uzyskuje optymalne wartości osiągów w szerokim zakresie dostępnych prędkości obrotowych silnika, zmniejszając jednocześnie zużycie paliwa – A można zdecydowanie prościej. Nie ma mocy! Silnik ma 201. KM? Nie. Nm? Też nie. Jest to wynik łączny po zsumowaniu 115 Nm i 86 KM. Nie porywa prawda. Do setki rozpędzimy się po niemal 14 sekundach, a ile trwa rozpędzanie z 60 do 100 km/h wolę nawet nie myśleć. Optymiści z Chevroleta podają, że w cyklu mieszanym auto pali 5.1 l/100km. Zgadza się, jeżeli cykl mieszany obejmuję 70% trasy i 30% postoju.

Koniec drwin

Nie jest łatwo być jurorem i jednocześnie redaktorem naczelnym magazynu motoryzacyjnego. Bo oczywiście zna się ludzi których się lubi, jest w pewnym sensie zależnym od reklamodawców, ale z drugiej strony trzeba być obiektywnym. Więc teraz zupełnie obiektywna ocena Aveo dokonana przez Siwińskiego jurora. Chevrolet_Aveo_2To co zostało napisane powyżej to prawda. Pamiętam, jak jurorzy którzy mieli okazję jeździć Sparkiem mówili niemal jednym głosem: Super samochodzik, tylko ten silnik. Czemu nie 1.2, tylko litrowy. Teraz ja powiem dokładnie to samo o Aveo – czemu nie 1.4, tylko 1.2? większy z małych silników generuje 130 Nm i 100 KM, a to już znaczna poprawa. Jest w ofercie jeszcze 115 konna jednostka 1.6, ale to już chyba zbytek. Zdecydowanie najciekawsza z obecnie produkowanych to ta środkowa. Jakie mam zastrzeżenia do silnika 1.2? Zapewne jeszcze kilka lat temu i kilkaset kilogramów temu, byłby on idealny do takiego samochodu. Ale nasze Aveo posiada pełną elektrykę, centralny zamek, tempomat, klimatyzację, regulowane światła, kolumnę kierownicy, komputer pokładowy. Dla ludzi, którzy będą w takim aucie pracować to super, ale niestety to wszystko waży. Efekt jest taki, że w obecnych, nawet tak małych samochodach jak Aveo, 86 KM to całkowite minimum. Chevrolet_Aveo_3Nie chodzi nawet oto, że Aveo lubi wyższe obroty, czy ma słaby dół. Ten samochód po prostu nie lubi się szybko rozpędzać. Kiedy już się to uda i jedziemy 110 km/h, nic się nie dzieje. Jest cicho, przyjemnie, nic nie trzęsie, nie wibruje. Tylko sam proces rozpędzania jest mozolny. Taki silnik nie dyskwalifikuje Aveo jako samochodu międzymiastowego, czy pokonującego długie trasy. Po prostu jest to doskonały (znam znaczenie tego słowa) samochód do miasta, tym bardziej obrandowany i w takim kolorze, ponieważ spokojnie od jednego korka dojeżdżamy do drugiego po drodze budząc ciekawość przechodniów. Jeżeli w naszej flocie Aveo ma pracować na trasach nie w miastach, wtedy proponuję wziąć silnik 1.4 kosztem jednego czy dwóch elementów wyposażenia. Słowo o spalaniu. Tutaj też jest pewien paradoks. Bo jeżeli zamierzamy jeździć Aveo w mieście, to samochód potrafi pokazać średnie spalanie z całego dnia na poziomie 8 litrów. To sporo. Ale już w trasie, kiedy zdamy sobie sprawę, że wyprzedzenie trzech samochodów zapewni nam przybycie na miejsce raptem o 2 minuty wcześniej i będziemy jechać spokojnie, możliwe jest uzyskanie wyniku 5,5 litra. Nie ma samochodów, które palą mało czy dużo, są kierowcy, którzy potrafią nimi jeździć, bądź nie.

Komfortowo

Przejechałem Chevroletem 1000 km i mogę powiedzieć śmiało, jest to jeden z najbardziej komfortowych pojazdów swojego segmentu. Nie jest tak zwinny jak Ibiza, nie prowadzi się tak dobrze jak Fiesta, nie jest wykończony jak Polo i nie ma tylu udogodnień co Corsa, ale żadne z tych aut nie zapewnia takiego komfortu jazdy jak Aveo. Po pierwsze w Aveo zamontowane są nietypowe koła 195/65/15. Tak wysoki profil zapewnia dodatkową pomoc dla przy amortyzowaniu, co jest szczególnie ważne podczas jazdy po polskich drogach. Poza tym Aveo ma bardzo dystyngowany układ kierowniczy. Jego siła dobrana jest adekwatnie do rozmiarów samochodu i prędkości z jakimi zazwyczaj będzie się poruszał. Mimo tak wysokiego profilu opon poczucie kontaktu kół z podłożem u kierowcy nie jest niczym zmącone. Ale to także zasługa zawieszenia, które wydaje się być wprost idealnie dobrane na polskie drogi. Podobne wrażenie miałem jeżdżąc Dacią Logan – zawieszenie było stworzone na wschodnioeuropejskie warunki. W Aveo jest jeszcze lepiej, ponieważ niewiarygodny jest wręcz poziom wyciszenia – zarówno silnika jak, podwozia jak i wszelkich elementów. Nie tylko nic nie stuka, ale nawet kiedy jedziemy po kostce w środku panuje cisza jak podczas matury. Pięć biegów to bardzo logiczny wybór, a mięsista wajcha zmiany przełożeń zachęca do ich zmiany.

Argentyński steak

Skończyłem poprzednią część na wajsze zmiany biegów, a konkretniej na jej mięsistości. Pozostając przy tym określeniu mogę śmiało zastosować je do całego wykończenia wnętrza i proszę tego nie odbierać pejoratywnie, to mięsistość w najlepszym wydaniu. Wykończenie Aveo to prawdziwa Argentyńska polędwica wołowa w świecie motoryzacji. Gruba kierownica jest regulowana tak jak należy i dobrze leży w dłoniach. Co prawda nie jest obszyta skórą, ale nawet podczas długich tras tworzywo nie drażni. Poza tym sporo schowków, duże przyciski, wszystko solidne i mocne. Także siedziska foteli wyjątkowe jak na te klasę auta. Jednak najbardziej zaskoczyła mnie pozycja za kierownicą. Jak to ja – podniosłem kierownicę, ustawiłem pionowo fotel i patrzę, a tu jeszcze mała wajcha. Pociągnąłem, a tu fotel wędruje do góry. O nie, myślę sobie, zostawię jak było, bo lubię siedzieć jak najbliżej środka ciężkości. Obniżam i obniżam i obniżam. Pozycja w Aveo jest fenomenalna. Siedzi się nisko i głęboko, widoczność jest wyśmienita, także do tyłu, ponieważ lusterka do najmniejszych nie należą. Z racji tego, że obrotomierz i elektroniczny prędkościomierz ruszają się z kolumną kierownicy, także zegary są doskonale widoczne. Jedynie pedał sprzęgła jest przystosowany do nieco mniejszych nóżek niż rozmiar 46, ponieważ momentami przeszkadzał podnóżek. Dodatkowo w schowku pasażera wejście USB, pośrodku system kontroli trakcji. Najbardziej zdziwiło mnie jednak, kiedy już wygodnie umościłem swoje redaktorskie siedzenie i za mnie wchodził kolega. Chciałem się posunąć, a on, że nie trzeba, bo ma miejsce. Z niedowierzania posadziłem go za kółko i faktycznie i sporo miejsca, także nad głową. Są minusy. Wyświetlacz jest zbyt jasny. O ile wygląda to fajnie za dnia, o tyle nocą męczy. Może da się go jakoś przyciemnić, będę jeszcze szukał. Także radio gubi częstotliwości. Za to bagażnik pomieścił 120 piw wiezionych z Czech! Jak tego dokonaliśmy, to już nasza tajemnica.

Można tanio i ładnie

Chciałem napisać, że brak kloszy na przednie reflektory to oszczędność, ale przecież taki sam manewr zastosowała alfa Romeo w modelu 159. Na pewno czarny plastik przy tylnych lampach to już efekt oszczędności, ale oszczędności dobrze pojętej. Nie sprawia to, że Aveo wygląda tandetnie, ale za to sprawia, że kosztuje rozsądnie. Sylwetka Chevroleta jest dokładnie w moim guście. Duży rozstaw osi i krótkie zwisy, zadziorne lampy, muskularny kształt, schowana para tylnych drzwi i to wszystko bez zbędnych ozdobników. Dodatkowo aluminiowe felgi i niebieski lakier. Całe to połączenie pokazuje, że czasami jest warto zasiąść przed czystą kartką na stole kreślarskim i nie wzorować się na konkurentach, bo wcale nie jest powiedziane, że konkurencja robi coś lepiej. Ciekaw jestem opinii innych jurorów. Chociaż z bólem serca, jednak muszę oddać samochód komu innemu.
Tomasz Siwiński

Przeczytaj również
Popularne