Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Dacia Stepway - Budżetowy crossover

Stepway jest pierwszym w Polsce samochodem o rekreacyjnym charakterze oferowanym w segmencie low-cost. Czy jego przyciągający uwagę wygląd to wystarczający kapitał na rynkowy sukces?

Dacia wyspecjalizowała się w produkcji samochodów tanich, prostych i funkcjonalnych, ale też nudnych i pełnych uproszczeń konstrukcyjnych. Jednak w przypadku debiutującego na rynku jesienią ubiegłego roku Stepwaya zgadza się wszystko, poza określeniem „nudny”.

Sposób na niedrogi fun
Przepis na stworzenie crossovera Dacii był niezwykle prosty. Sięgnięto po hatchbacka Sandero, w którego nadwoziu zamontowano pakiet dodatków wizualnych uatrakcyjniających wygląd. Bardziej bojowy charakter nadały Dacii okazałe progi i dolne części zderzaków w kolorze matowego chromu czy czarne osłony nadkoli i zderzaków oraz srebrzyste relingi dachowe. Stepway dzieli z bazowym hatchbackiem około 80% części i nie jest nowym modelem, a jedynie wersją wyposażeniową Sandero.
Szosowe opony i seryjne 16-calowe alufelgi czy przedni napęd crossovera sprawiają, że możemy zapomnieć o terenowych zapędach. W porównaniu ze standardowym Sandero prześwit podwozia zwiększono o 2 cm, do 16,8 cm. Może się on przydać raczej do sprawniejszego przejechania błotnistej drogi czy łąki. Zarówno zwykłe Sandero, jak i Stepway mają metalową osłonę pod silnikiem, a zawieszenie tych aut różni się jedynie zastosowaniem dłuższych amortyzatorów i sprężyn w crossoverze.

Tani plastik i… skóra
Morze szarych i twardych tworzyw na desce rozdzielczej i w całym wnętrzu zdecydowanie kontrastuje z rekreacyjnym wyglądem nadwozia. Pozytywnym zaskoczeniem jest wieniec kierownicy obszyty skórą. Docenimy duże i czytelne zegary, ale szkoda, że nie postarano się o montaż komputera pokładowego oraz o większą liczbę schowków. W kabinie jest pod dostatkiem miejsca dla czterech pasażerów. Brakuje za to regulacji wysokości kierownicy i fotela kierowcy. W czasie jazdy denerwuje uproszczona obsługa spryskiwania przedniej szyby. Po pociągnięciu dźwigni spryskiwacza do siebie na szybę pryska płyn, ale nie uruchamiają się wycieraczki. Trzeba je włączać niezależnie. Na pochwałę zasługuje pojemny, jak na segment B, 320-litrowy bagażnik, który możemy powiększyć do 1200 litrów. Niestety, możemy to uczynić jedynie poprzez opuszczenie tylnego oparcia na nieruchome siedzisko, a więc nie uzyskamy płaskiej podłogi bagażnika. Dzięki relingom, dodatkowy bagaż o masie 80 kg możemy zamontować również na dachu.

Z zadyszką
Rumuński crossover jest o 161 kg cięższy od zwykłego Sandero. Do tego pod maską testowanego Stepwaya montowany jest wyłącznie słabszy silnik wysokoprężny Renault 1.5 dCI o mocy 68 KM. W efekcie przyśpiesza on o dwie sekundy (16,7 s) wolniej do setki niż klasyczne Sandero z tym samym motorem.
Zawieszenie Stepwaya, z racji zastosowania dłuższych sprężyn, jest nieco twardsze niż w Sandero. Mimo to niezależne zawieszenie dobrze tłumi nierówności, a nadwozie nie wpada w kołysanie na pofałdowaniach. Dzięki masywnym zderzakom i plastikowym osłonom nadkoli rumuński crossover jest bardziej odporny na miejskie obcierki. Mało precyzyjny układ kierowniczy nie przeszkadza tak bardzo z racji niezbyt mocnego wspomagania. Drażni jednak hacząca pięciobiegowa skrzynia biegów, a wysoko biorące sprzęgło wymaga przyzwyczajenia się. Oszczędności poczyniono, między innymi, na izolacji akustycznej Stepwaya. Ten sam diesel pod maską Dacii jest głośniejszy niż w modelach Renault. Za to nie można nic zarzucić jakości montażu. Podczas jazdy nie dochodzą z wnętrza żadne niepokojące skrzypienia. Cieszy też niewielki apetyt Stepwaya na paliwo. W mieście wersja dieslowska spala około siedmiu litrów ropy na 100 km, a na trasie zużycie spada poniżej sześciu litrów.

Wyposażenie a’la Dacia
Jak na Dacię, standardowe wyposażenie Stepwaya jest przyzwoite. Poza dodatkami poprawiającymi wygląd, znajdziemy m.in. światła przeciwmgłowe, centralny zamek, elektryczne szyby przednie czy jeden z trzech lakierów metalizowanych do wyboru. Cieszy niedrogie wyposażenie opcjonalne. Klimatyzację manualną z radiem CD mp3 możemy dokupić za 1300 zł. Martwi krótka jego lista, w szczególności rozwiązań podnoszących bezpieczeństwo. Na pokładzie Dacii są tylko dwie poduszki powietrzne, a poduszek bocznych czy ESP nie ma nawet w opcji. Dobrze, że standardowo zamontowano system mocowania fotelików dla dzieci Isofix.
Najtańszy Stepway z silnikiem benzynowym 1,6 litra i mocy 87 KM kosztuje 38 900 zł, a z testowanym dieslem 43 600 zł. Motor wysokoprężny jest bardziej godny polecenia. Nie tylko jest znacznie nowocześniejszy, ale i bardziej ekonomiczny. W warunkach miejskich i z dieslem pod maską Dacia spala ponad trzy litry paliwa mniej na setkę w porównaniu z przestarzałym benzyniakiem.
Stepway nie ma bezpośredniej konkurencji wśród crossoverów. Podobne wielkością Kia Soul czy Suzuki SX4 są droższe o co najmniej kilkanaście tysięcy złotych. Choć odbiega on od nich pod względem wyposażenia i komfortu, to jest równie funkcjonalny i dzielny w lekkim terenie.
Dla firm zakup Stepwaya, poza względami wizualnymi, nie jest atrakcyjny. Za podobną cenę co testowany model kupimy równie praktyczne zwykłe Sandero z o 18 KM mocniejszym i znacznie bardziej dynamicznym dieslem. W codziennym użytkowaniu dodatkowe konie mechaniczne przydadzą nam się znacznie częściej niż większy o dwa centymetry prześwit Stepwaya. Poza tym dla firm zakup Sandero w wersji van, jest bardziej opłacalny ze względu na większe odliczenie VAT (ok. 4700 zł w przypadku Stepwaya i ok. 7700 zł w przypadku Sandero Van). Kogo jednak rumuński crossover przekonał, musi się śpieszyć. Stepway jest serią limitowaną, dostępną jedynie do końca roku.

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Dacia Stepway

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 20 IV 2010

Ile: 800 km

Przeczytaj również
Popularne