Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

Dacia Lodgy - Van w rozmiarze XXL

Nie ma na rynku samochodu osobowego, który oferuje tak dużo przestrzeni za tak małe pieniądze jak Dacia Lodgy. Czy jednak zakup tego kompaktowego vana nie łączy się ze zbyt wieloma kompromisami w zakresie jakości wykonania i komfortu podróży?

37 900 zł brutto – tak niewiarygodnie mało może kosztować współczesny, czteroipółmetrowy van Lodgy. I choć po wczytaniu się dokładnie w dane katalogowe i wyposażenie entuzjazm będzie nieco mniejszy, to i tak cena absolutnie topowego siedmioosobowego modelu ze 110-konnym dieslem, wynosząca 63 500 zł, budzi zadowolenie. Nic dziwnego, że samochód ten wszedł w polski rynek jak w masło i stał się najchętniej kupowanym rodzinnym kompaktowym vanem. W pierwszym półroczu zarejestrowano go 1173 szt. W tym samym okresie odebrano kluczyki do 778 szt. Chevroletów Orlando, 483 szt. Citroënów C4-Picasso oraz ledwie 420 szt. Renault Scenic.
Lodgy to van o stosownej stylistyce i okazałych rozmiarach. Model ten jest 13,5 cm dłuższy (450 cm) od powstającego w tej samej marokańskiej fabryce modelu Dokker, ale ma ten sam rozstaw osi – 281 cm. Dodatkowe centymetry nadwozia znajdziemy na tylnym zwisie.
Poza długością, Lodgy różni się od Dokkera drzwiami bocznymi drugiego rzędu. W vanie zastosowano klasyczne drzwi otwierane na boki, a w Dokkerze znacznie praktyczniejsze drzwi przesuwne. Z drugiej strony, w tym modelu zamówienie lewych drzwi przesuwnych jest dodatkowo płatne, a w Lodgy druga para jest oczywiście standardem.
Jak można było się spodziewać, Lodgy raczy nas bardzo obszernym nadwoziem. Nawet w wersji siedmioosobowej (dostępnej od 42 900 zł) osoby w trzecim rzędzie siedzeń nie będą narzekać na brak miejsca, a dodatkowo mogą korzystać ze schowków w bokach nadwozia. To rzadkość w kompaktowych vanach. W całej kabinie jesteśmy otoczeni tanimi i twardymi tworzywami, które w niektórych miejscach (kolumnie kierownicy) łatwo zarysować. Ergonomia deski rozdzielczej jest na przyzwoitym poziomie, choć przyzwyczajenia wymaga klakson umieszczony na dźwigni pod kierownicą.

Dacia Lodgy weszła w polski rynek jak w masło i stała się najchętniej wybieranym rodzinnym kompaktowym vanem. W pierwszym półroczu zarejestrowano 1173 szt. tych samochodów, czyli ok. 400 więcej niż Chevroletów Orlando i niemal trzykrotnie więcej niż Renault Scenic.


Liczba schowków w kabinie jak na rodzinnego vana jest przeciętna. Znajdziemy zamykane wnęki na górnej płaszczyźnie deski rozdzielczej, wąskie wnęki w drzwiach. Fotele z racji swej miękkości w pierwszej chwili wydają się wygodne. Wrażenie to znika po dłuższej podróży. Przy rozłożonych siedmiu fotelach bagażnik jest symboliczny – 207 litrów. Trzeci rząd można w miarę sprawnie ustawić do pionu lub zdemontować, ale wówczas musimy znaleźć miejsce na jego przechowanie. Podobną funkcjonalność zapewniają fotele drugiego rzędu. Gdy podróżujemy we dwójkę, pojemność bagażnika może sięgać 2617 litrów.
Lodgy jest oferowane w Polsce w trzech wersjach silnikowych. Najtańszy i najmniej godny polecenia to stary i sprawdzony motor benzynowy 1.6/86 KM (ceny od 37 900 zł), który okazuje się paliwożerny i dychawiczny. Nowością w gamie jednostek Dacii jest turbodoładowany silnik Tce 115 (1.2/115 KM) w cenie od 50 900 zł. W prezentowanym egzemplarzu zapewniał on dobre osiągi (najlepsze ze wszystkich oferowanych wersji) przy podróży we dwójkę pasażerów. Przy większej liczbie osób wymagał kręcenia na wyraźnie wyższe obroty, aby zachować jako takie osiągi. Lodgy prowadzi się poprawnie, a niezbyt precyzyjny układ kierowniczy nie jest irytujący. Zawieszenie dobrze tłumi większe nierówności, ale szybko przejeżdżane poprzeczne niedostatki dróg pokona z donośnym łomotem. W zakrętach wyraźnie odczujemy, że jest to wysoki i miękko zestrojony van, czego oznaką są mocne przechyły nadwozia. Motor TCe115 nie jest mistrzem oszczędności, ale i tak na tle jednostki 1.6 jego spalanie prezentuje się rewelacyjnie – 8,5 l/100 km w mieście i ok. 5,5–5,8 l/100 km w trasie. Ofertę zamyka jednostka wysokoprężna 1.5 dCi dostępna w dwóch wariantach mocy – 90 i 110 KM, kosztująca odpowiednio od 50 000 zł i 57 000 zł. Wyposażenie najtańszej wersji Access ogranicza się głównie do przednich i bocznych poduszek powietrznych. Szyby przednie opuszczane są korbką, kanapa w drugim rzędzie składa się tylko w całości, a kołpaki kół, na nienaturalnie małych kołach jak na vana (14-calowe), wymagają dodatkowej opłaty. Nieco więcej model oferuje w wersji Ambiance (od 40 900 zł), w której na pokładzie gości w standardzie elektryczne podnoszenie szyb przednich, cal większe koła, dzielona w proporcji 1/3–2/3 tylna kanapa. Polscy klienci najchętniej wybierają wersję Laureate (od 44 400 zł), w której na wyposażeniu są już m.in. klimatyzacja, elektryczne lusterka i regulacja kierownicy. Dopiero w wyposażeniu topowej wersji Prestige (od 55 400 zł) dopłaty nie wymaga system multimedialny Media Nav z nawigacją i bluetooth oraz czujniki parkowania. Warto wspomnieć, że zupełnie podstawowy model Citroëna C4 Grand Picasso 1.6 VTi kosztuje w promocji 59 900 zł, najtańszy Chevrolet Orlando 60 990 zł, a Renault Scenic 62 990 zł. Przy tak niskich cenach wielu nabywców Lodgy może przymknąć oko na dobrze widoczne uproszczenia konstrukcyjne i oszczędności na materiałach. Będą za to cieszyć się niebywałą obszernością pojazdu i niezłymi właściwościami jezdnymi.

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Dacia Lodgy Tce 115

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 19.06.2013

Ile: 600 km

Znakomity stosunek walorów użytkowych do ceny, niskie ceny opcji, dobra funkcjonalność, bezproblemowa podróż w trzecim rzędzie siedzeń, trzyletnia gwarancja.

Niewygodne fotele, słabe wygłuszenie, tanie tworzywa.

Przeczytaj również
Popularne