Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
MAN 2025

Bigster - Czy to tylko większy Duster?

Dacia Bigster

Dacia długo kazała na niego czekać. Bigster to pierwszy w historii marki pełnoprawny SUV segmentu C. Auto, które wkracza na nieznane dla marki terytorium. Pytanie, czy bardziej wymagającym klienci spodoba się surowy design i spartańskie wykończenie auta. A może to tylko kwestia ceny?

Przede wszystkim liczy się w Bigsterze przestrzeń. Odnosząc ją do Dustera, Bigster ma tego miejsca o ponad 20 centymetrów więcej. Z długością wynoszącą 4,57 m i rozstawem osi wynoszącym 2,7 m może śmiało stawać w szranki z nieco mniejszym Hyundaiem Tucsonem i ciut większą Toyotą av4, która nieznacznie, ale jednak krótszy rozstaw osi.

Do tego mamy masywny wygląd, wysoko poprowadzoną linię maski, kanciaste kształty i olbrzymie plastikowe dokładki. To wszystko sprawia, że auto wygląd na jeszcze większe, niż jest w rzeczywistości. Jednak fizyki nie da się oszukać. Bigster powstał na tej samej, rozciągniętej do granic możliwości, platformie CMF-B, na której budowane są mniejsze modele Dacii. Niestety skalowalnej platformy nie dało się poszerzyć. I to chyba największa bolączka Bigstera. We wnętrzu jest dość ciasno, a w zasadzie tak samo, jak w Joggerze, Sandero czy Dusterze. Na dodatek Bigster jest węższy niż wspomniany Tuscon i Rav4, odpowiednio o 4 i ponad 5 cm. To sporo.

 

Jednak Duster

Z Dustera Bigster przejął także całe wnętrze. Jest uporządkowane i funkcjonalne. Ma ładowarkę indukcyjną, schowki, duży ekran, ukryty uchwyt na telefon czy ekran przed kierowcą w rozmiarze S lub XL (w zależności od wersji). Niestety wykonane jest też z tych samych materiałów. Owszem są one w dużej mierze z recyklingu, ale czy to oznacza, że muszą być aż tak twarde?

Te same, co w Dusterze są też multimedia, ale działają płynniej no i wreszcie można przerzucić widok mapy na cyfrowych zegarach.

Na wycieczkę

Dacia buduje wizerunek modelu, jako auta rodzinnego dla aktywnych. To zrozumiałe, za elektrycznie otwieraną klapą kryje się bagażnik o pojemności 667 litrów w największej odmianie (hybryda ma nieco mniej miejsca – 546 litrów). A jak ktoś chce zapakować cos ciężkiego, to Bigster przewiezie 451 albo nawet 570 kg w ładunku. No i pociągnie sporą przyczepę.

Do tego zamiast podłokietnika na tylnej kanapie można złożyć środkowe oparcie, które posłuży za uchwyty na kubki i dwa telefony. Szkoda tylko, z e jest aż tak twarde.

 

Pierwsza hybryda

Oprócz wersji czysto spalinowej oraz miękkiej hybrydy z instalacją LPG najciekawszym napędem jest debiutująca w Bigsterze hybryda. To nowa konstrukcja, która wykorzystuje benzynowy silnik 1.8 (zamiast 1.6 l. znanego z innych hybryd Dacii i Renault) oraz wielostopniową skrzynię automatyczną Multi-Mode. Taki zestaw oferuje 155 KM (w tym 109 KM z samego silnika spalinowego) i sporo momentu obrotowego (172 Nm dostarcza silnik spalinowy i 205 Nm elektryczny).

Prąd gromadzony jest w akumulatorze o pojemności 1,4 kWh i wykorzystywany tak często, jak to możliwe. Przy ruszaniu, wyprzedzaniu, a nawet przy stałej równomiernej jeździe. Efekt? 4,8 litra na setkę to wynik jak najbardziej normalny i to przy normalnej jeździe. Bez próby bicia rekordu jazdy o kropelce. A do tego skrzynia pracuje cicho, reakcja na gaz jest natychmiastowa, a cały napęd wydaje się bardzo płynny.

Wraz za tym idzie zawieszenie. W hybrydzie z tyłu to układ wielowahaczowy, w pozostałych odmianach belka skrętna. Całość jest skonfigurowana zdecydowanie komfortowo.

Przed Renault

Poza 155-konną hybrydą, która w Dacii pojawiła się wcześniej niż w Renault, do wyboru jest trzycylindrowy silnik 1.2 l. Tce 140 z miękką hybrydą – teraz nazywany mild hybrid 140, 1,2 l. Eco-G z instalacją LPG (mild hybrid-G 140) oraz także trzycylindrowy 1,2 l Tce 130 4x4 (mild hybrid 130) – wszystkie z manualną przekładnią. W przyszłości Dacia zamierza jednak wprowadzić automatyczną skrzynię oraz hybrydę 4x4. Jak na razie, jeśli automat to hybryda. A to oznacza, że mamy do czynienia z najdroższą odmianą Bigstera.

Hybrid 155, bo tak nazywa się ten rodzaj napędu, startuje od 124 tys. zł. W standardzie oferuje m.in. multimedia o przekątnej 10,1 cala, cyfrowe zegary, automatyczną klimatyzację dwustrefową, kamerę cofania, tylne czujniki parkowania, konsolę centralną z podłokietnikiem czy dzieloną tylną kanapę.

Na topowe odmiany Extreme i Journey zawierające m.in. bezkluczykowy dostęp, nawigację, indukcyjną ładowarkę do smartfona, szklany dach (Extreme) czy system audio Arkamys (Journey) trzeba natomiast wydać odpowiednio 132 700 zł lub 132 300 zł.

Tańsze są odmiany w podstawowej wersji wyposażenia Essential i z podstawowym 140-konnym silnikiem, także zelektryfikowanym, 1.2 l. oraz manualną skrzynią. Taki Bigster to wydatek poniżej stu tysięcy, dokładnie 99 900 zł. I nawet tu jest klimatyzację, choć manualna, kamera cofania, tempomat, tylne czujniki parkowania i 17-calowe felgi aluminiowe. Najtańsze konfiguracje to jak wynika z danych sprzedażowych zaledwie 3 proc. zamówień. Najchętniej klienci wybierają najbogatsza wersję Journey (43 proc.) oraz napęd hybrydowy (64 proc.). Napęd na cztery koła cieszy się powodzeniem u 23 proc. klientów.

 

Naszym zdaniem

Dacia mimo zmiany wizerunku to nadal auto… racjonalne. Choć nie lubi, jak mówi się o niej budżetowa, to jej istotą jest przecież dobry stosunek jakości do ceny. A cena nie bierze się znikąd. Gdzieś trzeba zaoszczędzić, by później brylować w cenniku. Ale można to robić rozsądnie.

W zasadzie Dacia Bigster ma wszystko, co mieć powinna. Dużo miejsca we wnętrzu, jeden z większych bagażników w klasie, wygodną pozycję za kierownicą, oszczędny hybrydowy napęd i sporo systemów asystujących. Ma też podobny jak w Dusterze, surowy charakter, wygląd idealny na wyprawy w nieznane i atrakcyjną cenę. Ba, ma nawet kilka rzeczy, o których wcześniej właściciele Dacii nawet nie śnili. To m.in. elektrycznie podnoszona klapa bagażnika, kratki nawiewu dla tylnej kanapy, fotel kierowcy z regulacją wysokości i opcjonalny chłodzony schowek.

Szkoda jedynie, że tak surowe pozostało wnętrze. Ale jak powiedział nam Timothy Manuel, szef sprzedaży i marketingu Dacii, to przemyślana strategia poprzedzona badaniami fokusowymi. Być może, więc nie potrzebujemy pluszu, aksamitu i ambientu. A z pewnością jesteśmy w stanie z niego zrezygnować, widząc taką cenę.

Kto testował: Juliusz Szalek

Co: Dacia Bigster

Przeczytaj również
Popularne