Rejestracje pojazdów grudzień 2023
Szanowni Państwo, niejednokrotnie w swoich wcześniejszych felietonach pisałem o transporcie, o roli pojazdów ciężarowych i o tym, że jest to bardzo ważna dla Polski gałąź gospodarki. A ponieważ obecnie wiele się dzieje w tym obszarze, właśnie pojazdom ciężarowym chciałbym poświęcić dzisiejszy felieton. Wiemy, że bez transportu towarów nie może funkcjonować współczesne społeczeństwo i państwo. W przypadku naszego kraju branża TLS jest szczególnie istotna i trzeba zrobić wszystko, żeby w najbliższych latach i dziesięcioleciach jej pozycja została utrzymana. Dziś w Polsce istnieje prawie 60 tys. firm dysponujących 215 tysiącami ciężarówek, które wykonują transporty krajowe, a trzeba dodać, że w Polsce transport drogowy przewozi ponad 85% towarów. Równie ważny jest fakt, że Polska jest potęgą, jeśli chodzi o transport międzynarodowy. Niemal 45 tys. firm korzystając z 300 tys. pojazdów ciężarowych wozi towary po całej Europie. Polski park samochodowy jest bardzo nowoczesny. Na koniec 2022 roku samochody z normą Euro VI stanowiły 70% floty, co oznacza, że prawie trzy czwarte pojazdów zarejestrowanych w polskich firmach przewozowych i spedycyjnych jeżdżących po europejskich drogach ma zaledwie po kilka lat. Polscy przewoźnicy wykonali 145,6 miliardów tonokilometrów (tkm), natomiast przerzuty (cross-trade) i kabotaż to kolejne prawie sto miliardów tkm. Skoro więc jest tak dobrze, czemu nie spocząć na laurach i w czym właściwie tkwi problem?
Oczywiście we wprowadzaniu nowych celów redukcyjnych emisji CO2. Otóż pod koniec zeszłego roku Rada UE zaproponowała wprowadzenie zmian do pierwotnej propozycji Komisji Europejskiej, a Parlament Europejski w większości je zaakceptował. Zgodnie z przyjętym pakietem w 2025 roku redukcja CO2 musi wynieść 15%, w roku 2030 – 45%, w roku 2035 – 65%, a w roku 2040 – 90%. Obowiązek redukcji emisji CO2 objął również naczepy, tu jednak jeszcze trwają negocjacje pomiędzy PE, który zaproponował do 2030 roku redukcję na poziomie 15%, a Radą UE, która proponuje redukcję na poziomie 7,5%. Nie muszę dodawać, że tak ambitne poziomy redukcji oznaczają konieczność zmiany napędów na bateryjne, wodorowe lub, co jest także prawdopodobne – możliwość użycia w przyszłości paliw syntetycznych. Co te propozycje oznaczają dla polskiej branży transportowej? Otóż, żeby rodzime firmy mogły utrzymać swoją wysoką pozycję na europejskim rynku przewozów drogowych, będą musiały oferować transport zeroemisyjny. Już dziś wiele przedsiębiorstw jest zobowiązanych by uwzględniać w swoich produktach tzw. ślad węglowy, którego to śladu transport towarów stanowi istotną część składową. Trwa walka o przyszłość europejskiego transportu i wiele rządów, żeby zapewnić swoim firmom stabilną i pewną pozycję, zdecydowało się na objęcie zakupu zeroemisyjnych samochodów ciężarowych systemami dopłat. W Niemczech na przykład korzystające z rządowego programu firmy mogą dostać dopłatę wynoszącą nawet 80% różnicy wartości między pojazdem elektrycznym a spalinowym. I choć z powodu problemów z budżetem likwidowane są dopłaty do elektrycznych firmowych samochodów osobowych, to sądzę, że dopłaty do zeroemisyjnych samochodów ciężarowych jednak w takiej czy innej formie przez naszych zachodnich sąsiadów zostaną utrzymane. Uprzedzając zapewne rodzące się pytanie – co w tej sytuacji robi polski rząd – spieszę z wyjaśnieniem, że pomimo licznych próśb wspieranych rzetelnymi analizami i opracowaniami – w ciągu ostatnich lat nie zdecydował się on na wprowadzenie dopłat do elektrycznych samochodów ciężarowych. Teraz, kiedy mamy tzw. nowe rozdanie, a obecny rząd deklaruje wspieranie inicjatyw środowiskowych, mam nadzieję, program wsparcia zakupu do elektrycznych pojazdów ciężarowych jednak zostanie uruchomiony. Pozostaje jeszcze kwestia braku dedykowanej sieci ładowania dla samochodów ciężarowych, jednak spodziewamy się, że takie ładowarki zaczną się sukcesywnie pojawiać, bo plan ich budowania został niedawno zaprezentowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Krótko mówiąc, trwa wyścig o zajęcie dobrego miejsca w przyszłym europejskim systemie transportowym. W wielu krajach systemy opłat za użytkowanie dróg preferują ciężarówki zeroemisyjne, dla których opłaty za przejazdy zostały albo zlikwidowane, albo mocno zredukowane. Dla porównania dla pojazdów z normą Euro VI opłata może wynosić nawet kilkadziesiąt eurocentów za kilometr. I dlatego tak ważne jest stworzenie przez polski rząd warunków umożliwiających konkurowanie rodzimym przewoźnikom z tymi z innych europejskich krajów. Wprowadzenie systemu dopłat da polskim przewoźnikom szansę kupienia pojazdów zeroemisyjnych. Będzie to też wyraźny sygnał dla Europy, że polska branża transportowa ma ambicje pozostania w czołówce firm rynku TSL, a Polsce przysiesie wymierne korzyści gospodarcze, czego Państwu i sobie życzę.
Jakub Faryś
Prezes PZPM
Informacje opracował zespół ekspertów rynkowych PZPM na podstawie danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów.
PARTNER WYDANIA: Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) jest największą polską organizacją pracodawców branży motoryzacyjnej, zrzeszającą obecnie 58 firm: producentów i przedstawicieli producentów pojazdów samochodowych, motocykli, skuterów oraz producentów nadwozi w Polsce. PZPM to profesjonalna i wiarygodna organizacja, która reprezentuje interesy przedsiębiorców przed organami administracji publicznej, środkami masowego przekazu, związkami zawodowymi, innymi organizacjami branżowymi (polskimi i światowymi) oraz całym społeczeństwem. Systematycznie publikuje opracowania, raporty, analizy i statystyki nt. sytuacji bieżącej branży motoryzacyjnej, jak i w ujęciu historycznym. PZPM reprezentuje także interesy firm członkowskich w Unii Europejskiej oraz wspólnie z innymi europejskimi stowarzyszeniami uczestniczy w konferencjach oraz debatach organizowanych na szczeblu unijnym, a także w kampaniach społeczno-edukacyjnych. PZPM to organizacja o ugruntowanej pozycji rynkowej działająca od 29 lat.
Szanowni Państwo,