Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Nie ma alternatywy

Zawsze miło rozmawia się, kiedy wykresy sprzedaży są zielone i się wznoszą, ale obecne czasy to dominacja koloru czerwonego, kojarzonego ze spadkami. To czas wyzwań dla wszystkich producentów samochodów dostawczych. O wyzwaniach, problemach, ale także o zielonej przyszłości rozmawiamy z Grzegorzem Sawickim, szefem sprzedaży Mercedes-Benz Vans w Polsce.

Tomasz Siwiński: Pierwszy kwartał i spadek sprzedaży samochodów dostawczych o 12,3% i to w porównaniu do 2021, a więc roku pandemicznego. Kwiecień był jeszcze słabszy. Nie będę pytał o przyszłość, bo w obecnej sytuacji to bezzasadne, ale zapytam o teraźniejszość. Czy to spowolnienie to efekt tylko pandemii i wojny w Ukrainie, czy może czynniki leżą gdzie indziej? Niemożliwe są przecież ciągłe wzrosty?

Grzegorz Sawicki,
szef sprzedaży Mercedes-Benz Vans Polska:
Dzisiaj większość firm ma problem z wielkością produkcji, dotyczy to również branży motoryzacyjnej, dlatego nadal popyt przewyższa podaż. W dalszym ciągu mamy do czynienia z dużą nieprzewidywalnością dostaw części, co utrudnia realizację planowej produkcji. Spadki podyktowane są głównie tym czynnikiem. Trudno mówić o innych w tej sytuacji.

Grzegorz Sawicki
48 lat, od 22 związany jest zawodowo z branżą automotive i firmą Mercedes-Benz Polska, m.in na stanowisku szefa sprzedaży i marketingu Mercedes-Benz Vans. Obecnie jest dyrektorem sprzedaży pojazdów dostawczych marki z gwiazdą. Zawodowo sukcesywnie dąży do zapewnienia Mercedes-Benz Vans pozycji lidera w Polsce. Prywatnie pasjonat jazdy na rowerze i na nartach.


Na całą sytuację geopolityczną nakłada się jeszcze przyspieszona transformacja ekologiczna. W przypadku dostawczych samochodów elektrycznych niezwykle istotne parametry to ładowność oraz zasięg. Transport ostatniej mili to jedno, ale samochody te wypełniają też zadania spedycyjne. Czy w obecnej sytuacji takie dążenie do elektryfikacji w Europie to jedyna droga?
Tak, obecnie nie ma innej poważnej alternatywy. Przyczyną są koszty innych rozwiązań, np. napędu wodorowego, który na masową skalę byłby o wiele droższy, nie mówiąc już o kosztach uzyskiwania zielonego wodoru, transporcie, infrastrukturze itd. Jeśli chodzi o infrastrukturę do ładowania i wydajność samochodów elektrycznych jesteśmy już bardzo zaawansowani, najnowsza wersja eVito Furgon jest tego najlepszym dowodem: bardziej pojemna i mocniejsza bateria oferuje większy zasięg na poziomie 258–265 km, co całkowicie pokrywa potrzeby większości firm operujących w miastach i na terenach podmiejskich. Do tego wyposażyliśmy go już w możliwość szybkiego ładowania, od 10 do 80% w ciągu nawet 35 min. To wszystko udało się osiągnąć, nie zmniejszając objętości części ładunkowej i tylko nieznacznie obniżając ładowność.

Jednocześnie normy emisyjne nakładane przez Unię Europejską, np. Euro 7, będą trudne do spełnienia dla pojazdów spalinowych, więc elektryfikacja to kierunek, w którym nieuchronnie pójdzie cała branża motoryzacyjna.


Porozmawiajmy o czymś bardziej optymistycznym. Sprinter sprzedaje się doskonale, ale gama użytkowych Mercedesów to nie tylko Sprinter?

Dokładnie, nasza paleta to pełna gama pojazdów dostawczych, poczynając od najmniejszego w naszej ofercie Citana, poprzez Vito Furgon i Tourer, Klasę V, aż po największego Sprintera w dwóch wersjach nadwoziowych: typu furgon i podwozie do zabudowy. Wszystkie te modele są od lat obecne na rynku i cieszą się zasłużonym powodzeniem. Warto też wspomnieć, że wszystkie nasze auta oprócz Citana już są dostępne w wariancie elektrycznym, a eCitan dołączy do nich niedługo, bo jesienią. W tym roku np. Klasa V zwyciężyła w plebiscycie Best Car 2022: zdaniem czytelników „Auto Motor i Sport w Polsce” to najlepszy samochód w swoim segmencie. Nowy Citan, który pojawił się w salonach w tym roku, zbiera znakomite opinie ze względu na swoją funkcjonalność, nowoczesność, komfort oraz design i jesteśmy przekonani, że odegra dużą rolę w segmencie małych pojazdów dostawczych.

Do rodziny Mercedesa dołączył model T. Kiedy producenci samochodów osobowych „przesadzili” klientów kupujących minivany w SUV-y, to osobowe wersje samochodów użytkowych mają wypełnić tę niszę?
Jest duży segment rynku, który potrzebuje takich pojazdów, i wierzymy, że samochód zostanie bardzo dobrze przyjęty. Klasa T jest przeznaczona dla ludzi, którzy także prywatnie potrzebują naprawdę dużo przestrzeni – lubimy aktywnie spędzać czas, coraz więcej z nas ma różne pasje, które wymagają przewozu większego sprzętu sportowego lub innego, np. instrumentów albo boksów dla psów. SUV wówczas nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. Podobnie rodziny z dziećmi – Klasa T oferuje im dużo miejsca na bagaże, a do tego wyjątkowy komfort, nowoczesne usługi zdalne, nasz topowy system multimedialny MBUX i bezpieczeństwo. Dlatego jesteśmy przekonani, że ten model znajdzie odbiorców, dla których będzie lepszą ofertą niż SUV, i jednocześnie dla wielu stanie się zachętą, żeby wejść do świata Mercedes-Benz.



Gama Waszych elektryków to obecnie eVito, eSprinter i EQV. Jak rynek przyjął te samochody?
Bardzo dobrze, nasi klienci mają coraz większą świadomość ich zalet i coraz częściej sięgają po auta dostawcze z napędem elektrycznym. Oczywiście, dotyczy to na razie niektórych branż – np. w transporcie krajowym czy dalekobieżnym elektryk jeszcze nie byłby optymalnym rozwiązaniem. Jednak wśród firm kurierskich, dostawców żywności, drobnych przedsiębiorców, serwisantów, działających w miastach i na terenach podmiejskich elektryczne pojazdy dostawcze cieszą się coraz większym powodzeniem. Zwłaszcza że obecny program „Mój elektryk” racjonalizuje taki zakup. Obecnie wprowadziliśmy na rynek udoskonalony furgon eVito, który ma teraz większą baterię i zasięg spokojnie pozwalający na całodzienną pracę, zarówno w mieście, jak i za miastem, co znacznie poszerza możliwości jego zastosowań. Z kolei EQV i eVito Tourer są dobrze odbierane w branży luksusowych przewozów typu shuttle – cicha, dynamiczna jazda, z możliwością omijania korków dzięki buspasom podoba się nie tylko kurierom, ale i pasażerom śpieszącym się na lotnisko.

Wróćmy do obecnej sytuacji, czy znacząco wpłynęła ona na harmonogram wprowadzania na rynek nowych modeli? Wiadomo, że nie dzieje się to w perspektywie kilku miesięcy.
Niestety tak, obecna sytuacja wpływa znacząco na opóźnienia produkcyjne, to też przekłada się na harmonogram wprowadzania nowych aut. My również wprowadziliśmy nowego Citana na polski rynek z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Wierzymy jednak, że kolejne premiery odbędą się już zgodnie z planem.

 

Przeczytaj również
Popularne