Z pazurami na śnieg

Nie trzeba jeździć SUV-em, żeby poczuć się pewnie w każdych warunkach drogowych. Jeśli ktoś szuka dowodów potwierdzających tę tezę, powinien przejechać się Oplem Insignią Country Tourer, ale koniecznie taką z napędem 4x4.

Dziś prawie każdy samochód albo jest SUV-em, albo próbuje nim być. Ta moda tak bardzo przybrała na sile, że nawet Insignia w wersji kombi wystroiła się w offroadowe dodatki. Osłony nadkoli, progów oraz zderzaków dodają jej charakteru i zdecydowanie poprawiają aparycję. Nadwozie dużego Opla poszybowało o 25 mm w górę, a to oznacza, że prześwit zwiększył się do zupełnie normalnych 15 cm i wynosi dokładnie tyle co w zwykłej „asfaltowej” Astrze.

Idée fixe

Czy Country Tourer oferuje coś więcej poza offroadową stylizacją? Napęd na obie osie jest dostępny wyłącznie za dopłatą i to z wybranymi jednostkami napędowymi (jak w każdej innej Insignii). Długie zwisy przedni oraz tylny oznaczają wyjątkowo niewielkie kąty natarcia, zejścia oraz rampowy, dlatego samochód raczej nie nadaje na podbój bezdroży. Do czego się zatem nadaje? Do zadawania szyku i to przede wszystkim.

Kupując Tourera, zyskuje się również długą listę płatnych dodatków, które tu akurat są już w cenie, m.in. doskonałe matrycowe reflektory oraz układ jezdny z amortyzatorami adaptacyjnymi. Kierowca może wybrać jeden z dwóch trybów pracy (komfortowy lub sportowy), ewentualnie zdać się na automatykę, która sama dostosuje twardość tłumienia nierówności do stylu jazdy i stanu nawierzchni. Oczywiście przy okazji zmieniają się program pracy skrzyni biegów oraz reakcja na gaz.

W porównaniu ze standardowym zawieszeniem różnica podczas jazdy jest ogromna, samochód nigdy nie jest zbyt miękki, nie buja i zapewnia właściwie stały komfort jazdy. Takie zawieszenie w zwykłej Insignii wymaga dopłaty w wysokości 3,5 tys. zł.

Zestaw obowiązkowy

Zamawiając Insignię Country Tourer nie wypada nie wyłożyć 9,5 tys. zł na najnowszy napęd na obie osie Twinster z wektorowaniem momentu obrotowego. Konwencjonalny tylny mechanizm różnicowy został tu zastąpiony dwoma sprzęgłami wielotarczowymi, które umożliwiają odpowiednie przekazywanie mocy na poszczególne koła. W razie potrzeby na jedno z tylnych kół może trafić więcej siły napędowej, co spowoduje zmniejszenie podsterowności w zakręcie, ale tylko podczas dodawania gazu. Na przyczepnym asfalcie trudno to wykorzystać, co innego na drodze pokrytej śniegiem lub na szutrze, gdzie Insignia 4x4 okaże się samochodem neutralnym i bezpiecznym, o znakomitych właściwościach trakcyjnych.

Jeśli powiedziało się A i dopłaca się za napęd 4x4, warto też powiedzieć B i za kolejne 15 200 zł wybrać mocniejszego 210-konnego zamiast 170-konnego turbodiesla. Cena ta jest do przełknięcia, ponieważ BiTurbo jest serwowany wyłącznie z 8-biegową przekładnią automatyczną. Pracuje ona niemal wzorowo, bardzo intuicyjnie dobierając przełożenia do sytuacji drogowej. Potrafi zredukować bieg podczas hamowania przed zakrętem lub podczas zjazdu ze wzniesienia, co na oblodzonej nawierzchni bardzo się przydaje. Niestety, o hamowaniu silnikiem jako takim nie ma mowy, ponieważ silnik ma zbyt niski stopień sprężania. Oczywiście kierowca może skorzystać z łopatek przy kierownicy i zrobić to sam, ale taka operacja kończy się głośnym wyciem jednostki napędowej, która pracuje wówczas na wysokich obrotach.

Dodatkowe 40 KM przyda się, ponieważ Insignia Country Tourer nie należy do najlżejszych (waży 1700 kg). Mocniejszy diesel generuje też potężny moment obrotowy o wartości 480 Nm, co pozwala właściwie w każdej sytuacji drogowej błyskawicznie przyspieszyć. Wadą jest wysokie (jak na 2-litrowego diesla) spalanie, średnio w teście to aż 9 l/100 km).

Dla bogatych

Wersja Country Tourer choć jest najlepszą wersją spośród wszystkich Insignii, jest też zwyczajnie za droga. Kwota 183 tys. zł za Opla, którego można poważnie, bo za kilkadziesiąt tys. zł, doposażyć w rozmaite dodatki, to zdecydowanie rozbój w biały dzień. Przy długości wynoszącej 5 m i szerokości 1,86 m, nadwozie Insignii Tourer jest jednym z największych w swoim segmencie. Przekłada się to na całkiem spory, choć nie gigantyczny bagażnik o pojemności 560 l, który łatwo jest powiększyć, otrzymując niemal płaską podłogę o długości 2 metrów i zwiększając jego objętość do 1665 l. Może lepiej więc cenę Insignii Country Tourer przeliczyć na objętość kabiny lub bagażnika? A może na jednostkę komfortu, w czym bardzo pomogą fotele typu AGR, które zapewniają idealne wręcz podparcie dla pleców, pośladków oraz ud. Najlepszym rozwiązaniem może być przeliczenie ceny auta na miesięczną ratę w programie Opel Drive Plan, 1414 zł miesięcznie netto brzmi zdecydowanie bardziej przyjaźnie.

Opel Insignia Country Tourer
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi w mm		5004/1871/1525/2829
Masa własna/ładowność w kg		1716/614
Pojemność bagażnika w l		560/1665
Silnik/Silniki		R4, diesel, bitrurbo, poj. 1956 cm3, moc 154 kW (210 KM) przy 4000 obr/min., maks. moment obr. 480 Nm przy 1500 obr./min
Skrzynia biegów Napęd		Automatyczna, 8-biegowa, na obie osie
Przyspieszenie 0-100 km/h, Prędkość maksymalna		8,2 s, 228 km/h
Zużycia paliwa na 100 km (miasto/trasa/średnie)		10,9/7,8/9,0 l
Poj. zbiornika paliwa/teoretyczny zasięg w km		62 l/688 km
Interwał przeglądów		30 tys. km lub raz na 2 lata
Gwarancja		2 lata
Koszt przeglądów na dystansie 100 tys. km		Pakiet serwisowy
Wartość RV wg Eurotax (3 lata, 90 tys. km)		43,6%
Wysokość raty leasingowej (Koszt netto w Opel Drive Plan, opłata wstępna 10%, 36 miesięcy, limit 60 tys. km		1414 zł
Cena wersji testowej		182 950 zł