Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Subaru Forester - Powrót XT

W tym roku koncern Fuji Heavy Industries wprowadza na rynek nowego Forestera. Fani marki mogą być rozczarowani brakiem wlotu na masce, ale na pewno nie mogą pozostać obojętni na oznaczenie jednej z wersji – 2.0 XT. Powrót turbodoładowanego silnika do oferty jest tym, na co wiele osób czekało.

Wizualnie Forester nawiązuje do modelu XV, szczególnie jego pas przedni i obrys reflektorów. Poza tym, sylwetka jest oczywiście większa niż modelu XV i bardziej masywna. Zanim w ogóle mogliśmy zasiąść za kierownicą, moje czujne redaktorskie oko zauważyło brak wlotu powietrza na masce. Pewnie wolnossąca benzyna, pomyślałem. Błąd, okazało się, że co prawda była to wolnossąca benzyna, ale czy w modelach z silnikiem Diesla, czy też w turbodoładowanej wersji 2.0 XT wlotów brak.

Zmiany na lepsze
Pierwszego dnia poznajemy Forestery w wersjach benzynowej i z silnikiem wysokoprężnym. Diesel oferuje 147 KM mocy, a napęd przekazywany jest za pomocą sześciobiegowej skrzyni manualnej. My jednak wybieramy 150-konną wolnossącą benzynę ze skrzynią Lineatronic, czyli bezstopniową, chociaż oferowane będą także klasyczne przekładnie. Oczywiście, napęd przekazywany jest na wszystkie koła, o czym świadczy symbol Symetrical AWD. Nie możemy uciec od największej wady skrzyni bezstopniowej, jaką bez wątpienia jest dźwięk. Silnik Boxer ma w swojej istocie także efekty akustyczne. Niestety, Lineatronic całkowicie kastruje wszelkie akustyczne efekty. Szkoda. Uprzedzając tylko fakty, następnego dnia, kiedy jeździliśmy wersją z turbodoładowaniem, dźwięk nie był lepszy.
Pierwsze kilometry prowadzenia samochodu i od razu wniosek. Całkiem dobra jest widoczność, to znaczy lepsza niż w poprzedniej wersji. Okazuje się, że zmieniono ustawienie bocznych lusterek, słupków A. Także zmieniono pozycję kierowcy, a konkretnie podwyższono ją o 36 mm, zwiększyły się wszelkie wymiary: rozstaw kół, osi, wysokość, długość, szerokość. Jeden najlepszych w klasie jest też prześwit wynoszący 220 mm. Mogliśmy się z tym zapoznać w praktyce na specjalnie przygotowanym torze, ale na razie jesteśmy na asfalcie i do toru jeszcze nie dojechaliśmy. Mimo takiego prześwitu, samochód w szybkich partiach prowadzi się pewnie i stabilnie. Zawieszeniowo jest bez zarzutu, ale oznacza to pewnie, że w terenie będzie zbyt twardy. Nie.

Forester jest zdecydowanie lepszy, szybszy, pewniejszy, bardziej dynamiczny i dzielny w terenie, niż na to wygląda!

Trudny teren
Zanim dojeżdżamy do miejsca prób terenowych, czytam o trybie X-Mode, który w wersjach 2.0 l Premium oraz 2.0 XT jest standardowy. Tryb ten ingeruje właściwie we wszystkie parametry samochodu: pracy silnika, poprzez skrzynię Lineatronic, rozdział napędu, VDC, czyli system kontroli trakcji. Sprawdziliśmy także kontrolę prędkości zjazdu ze wzniesienia, czyli HDC. Podczas zjazdu samochód samoczynnie utrzymuje prędkość, jaką miał podczas ostatniego użycia pedału gazu lub hamulca. Jeżeli tylko wytrzymamy nerwowo i oprzemy się pokusie hamowania podczas zjazdu, Forester przy akompaniamencie pracy wszystkich systemów bezpiecznie sprowadzi nas ze wzniesienia. Sprawdziliśmy po dwa razy.
Faktycznie, prześwit, przy współpracy ze zdrowym rozsądkiem, tworzy z Forestera nie samochód terenowy, ale jeden z najbardziej terenowych SUV-ów, a na pewno lidera w klasie.

Turbo
Drugi dzień to prawdziwa gratka, szczególnie dla niżej, a konkretnie wyżej, podpisanego, ponieważ mam okazję użytkować wersję 2.0 XT i byłem niezwykle rad, że będę miał porównanie do nowego modelu. Oczywiście, skrzynia Lineatronic, ale tutaj niespodzianka. Znany z modelu Impreza WRX STI system SI-DRIVE. Otóż możemy wybrać tryb pracy Intelligent albo „S”. Wtedy, zmieniając przełożenia łopatkami umieszczonymi przy kierownicy, skrzynia bezstopniowa oferuje nam osiem wirtualnych przełożeń. Jest to o tyle intrygujące, że przechodząc w tryb manualny, skrzynia słucha poleceń kierowcy, nie zmieniając za niego biegów. Szkoda tylko, że towarzyszą temu tak dramatyczne odgłosy. Warto też dodać, co zauważyłem po przesiadce do tego samochodu, a co potwierdził Jerzy Dyszy, że wersja XT ma inną charakterystykę zawieszenia. Oczywiście zawieszenie jest sztywniejsze.
Wersja Comfort 2.0 XT kosztuje 41 tys. euro. Warto dodać, że – kupując ten samochód – mamy w pakiecie szkolenia w Szkole Jazdy Subaru. Szykuje się nam najszybszy SUV w swoim segmencie, ponieważ konkurencja nie dysponuje samochodami o większej mocy.

Prosto, elegancko
Miałem taką koszulkę firmy Prosto, na której widniał napis: elegancko. Takie koszulki powinny być rozdawane klientom, którzy zdecydują się na zakup nowego Forestera. Te dwa słowa całkowicie oddają charakterystykę wnętrza pojazdu. Prostota wnętrza to zaleta i wada jednocześnie. Dla mnie, motoryzacyjnego pragmatyka, czytelny i nieprzeładowany przyciskami kokpit samochodu to ogromna zaleta. Pozwala się całkowicie skupić na prowadzeniu i niepotrzebnie nie odwraca uwagi od tego, co najważniejsze, czyli od drogi i przyjemności prowadzenia. Patrząc jednak z punktu nabywcy SUV-a, który za cenę zdecydowanie ponad 100 tysięcy zł może spodziewać się wykończenia na poziomie samochodu segmentu premium, Forester go zawiedzie.
Pisałem już, że widoczność jest zdecydowanie lepsza niż w poprzednim modelu i to we wszystkich kierunkach. Także poprawiono zdecydowanie komfort wsiadania i wysiadania z samochodu, zarówno z przodu, jak i z tyłu. Również dostęp do przestrzeni bagażowej jest ułatwiony. Klapę podnosimy i opuszczamy przyciskiem, otwór jest większy niż w poprzedniej wersji, a jego pojemność to 505 l.
Zajmując miejsce na fotelu kierowcy, bardzo wygodnym trzeba dodać, rzuca się w oczy dominująca czerń. Czarne fotele, deska rozdzielcza, konsola. Odrobinę smutno, ale mnie to nie razi. Dostateczna liczba schowków, a co najważniejsze, dużych schowków, które nie zostały zaprojektowane tylko po to, żeby chwalić się liczbą, ale także pojemnością. Chwilę zajmuje przyzwyczajenie się do obsługi podstawowych parametrów samochodu z kierownicy, ponieważ może przytłoczyć, ale jeżeli ktoś miał już okazję jeździć poprzednim modelem, to odnajdzie się bez trudu. Minusem, na którego wyeliminowanie nie mam na razie pomysłu, jest umieszczenie ekranu nawigacji bardzo nisko, a wyżej znajduje się wyświetlacz innych funkcji. Gdyby ekrany zamienić, zdecydowanie byłoby to lepsze, jednak nie dałoby się wtedy dosięgnąć do ekranu nawigacji, aby ją ustawić. Pozostaje się do tego przyzwyczaić.

Niewidocznie lepszy
Każdy dziennikarz, który wczytał się w czterdziestostronicową broszurę o nowym Forsterze, wie, jak bardzo różne jest to auto od poprzedniego modelu i jak wiele szczegółów w nim zmieniono i przeprojektowano. Chwała konstruktorom i projektantom za to, że posłuchali opinii klientów i zmienili to, co zmiany wymagało, i jednocześnie obudowali to wszystko w ciekawsze stylistycznie nadwozie.
Nie ma szyb bez ramek, nie ma wlotu powietrza na masce, nie ma dźwięku silnika powodującego drgawki. Jest diesel, skrzynia bezstopniowa i doskonałe (jak na japoński koncern) audio. Kto co wybiera? Dla mnie droga jest jedna i z ewolucją trzeba się pogodzić.

Kto testował: Tomasz Siwiński

Co: Subaru Forester

Gdzie: Sewilla

Kiedy: 29.01.2013

Ile: 310 km

Powrót wersji 2.0 XT i zdecydowanie doskonałe parametry terenowe.

Obostrzenia ekologiczne, które nakazały redukcję zużycia paliwa, co przełożyło się na diabelski wynalazek, jakim jest Lineatronic.

Przeczytaj również
Popularne