Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Konkurs

Mocny średniak

Otrzymany do testu egzemplarz samochodu to 5-drzwiowy hatchback z silnikiem Diesla o mocy 90 KM i pojemności 1598 cm3. Wielkością mieści się między klasami B i C, takie B+. Pojazd kosztuje w detalu ponad 66 tys. zł. Dużo, ale o tym potem.

Jeśli chodzi o wnętrze Škody, to, niestety, ono nie powala. To typowy samochód podstawowy (tzw. golas) klasy B z twardymi plastikami, które mimo nowości już delikatnie słychać podczas jazdy, a ponoć auto pretenduje prawie do klasy C. Miejsca w kabinie, szczególnie na szerokość, też nie jest za wiele, choć z zewnątrz wydaje się, że będzie go całkiem sporo. Wystarczą dwie średniej wielkości osoby z przodu i już kierowca stuka łokciem pasażera obok. Zupełnie inaczej ma się sprawa z miejscem na nogi. Tu, zarówno z przodu, jak i z tyłu, jest go całkiem sporo, i siedzi się wygodnie również wyższym osobom. Dużo przestrzeni dla wyższych pasażerów mamy na wysokość. W Škodzie można wygodnie siedzieć bez obawy uderzenia głową o podsufitkę.
Rapid Spaceback ma spory bagażnik (550/1490 litrów), co jest dużym plusem dla przedstawicieli handlowych. Fotele są średniej jakości, ale siedzi się na nich dość wygodnie. W zakrętach nie trzymają one najlepiej, jednak nie do sportowych wyczynów Rapid został stworzony. Pozostałe wyposażenie samochodu jest raczej skromne, jak na pojazd pretendujący do klasy C. W Škodzie znajdziemy typowy dla tej marki podstawowy komputer z wyświetlaczem między zegarami, fabryczne bardzo proste radio z małym wyświetlaczem i brakiem sterowania z kierownicy, ale z bluetooth, który obecnie staje się standardem w radiach fabrycznych. Przydałyby się podgrzewane lusterka, czujniki cofania oraz ewentualnie nawigacja, które są na liście opcji, mocno windując cenę do góry.
Przejechałem tym samochodem prawie 600 km w mieszanych warunkach. Dzięki temu mogę powiedzieć, że silnik 1.6 TDI sprawdza się w tym samochodzie bardzo dobrze. Pojazd jest dynamiczny, elastyczny i daje sporo przyjemności z jazdy. Mógłby być jednak lepiej wyciszony. Od około 90 km/h hałas staje się zbyt uciążliwy, odbierając nieco frajdy z jazdy.
Samochód nieźle trzyma się drogi podczas jazdy na łukach, ale jest wrażliwy na boczne podmuchy wiatru. Przy wyjeżdżaniu zza ekranów lub z lasu przy bocznym wietrze trzeba bardzo uważać i być przygotowanym na wykonanie stosownej kontry. Zawieszenie Škody jest dość twarde i czuje się wszelkie, nawet najmniejsze, nierówności na drodze.
Ciekawie wygląda zestawienie wyników spalania z tym, co podaje producent. Podczas testu Rapid Spaceback spalał ok. 7–8 l/100 km podczas jazdy miejskiej. Producent podaje w tym miejscu wynik 5,6 l/100 km. Podczas jazdy poza miastem do 120 km/h samochód spalał ok. 5,6–6 l/100 km (powyżej to już ponad 7–8 l/100 km). Według producenta, powinien zużyć 3,7 l/100 km. Z powyższych danych wynika, że średnie spalanie to 6,1–7 l/100 km, a wg producenta 4,4 l/100 km. Jak widać, dane fabryczne to czysty marketing, dane uzyskane w warunkach laboratoryjnych niemające pokrycia z faktycznym spalaniem w prawdziwych warunkach użytkowania pojazdu. Trzeba jednak przyznać, że i prawdziwe wyniki spalania są na tle rywali przyzwoite.
Ogólnie oceniam Rapida Spaceback jako średni samochód. Może on być wykorzystywany we flotach jako samochód podstawowy, np. dla szeregowych handlowców. Problemem jest jednak cena. Kwota 66 tys. zł to bardzo dużo za testowaną, niezbyt dobrze wyposażoną wersję samochodu. Na rynku znajdziemy samochody porównywalne, a nawet lepiej wyposażone, w dużo niższych cenach, zarówno w segmencie B, B+, jak również C. No, chyba że dostaniemy atrakcyjny rabat.

Kto testował: Michał Dławichowski - starszy specjalista ds. administracji i logistyki w firmie TP Teltech Sp. z o.o., członek SKFS

Przeczytaj również
Popularne