Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
MAN

Długodystansowy Test Flotowy: Wszechstronny van

Jako pierwszy z grona fleet managerów uczestniczących DTF-ie miałem przyjemność testować nowego Forda Tourneo Connect w siedmioosobowej, wydłużonej wersji Grand. Samochód, który został zamówiony specjalnie dla tego projektu, miał pod maską silnik Diesla 1.6 Duratorq TDCI o mocy 115 KM oraz najbogatszy pakiet wyposażenia „Titanium".

Marcin Gajowniczek specjalista ds. zarządzania flotą samochodową
Już podczas odbioru samochodu od Ford Polska wiedziałem, że testowany Turneo Connect będzie wyróżniał się w tłumie. Złocisty lakier Solar, 17-calowe felgi aluminiowe oraz mocno przyciemniane szyby jakoś nie pasowały mi do samochodu dostawczego. Szybko jednak przekonałem się, że nie jest to zwykły dostawczak, a wszechstronne i praktyczne auto rodzinne.
Stylistyka nadwozia to udane połączenie auta kompaktowego z vanem. Przód pojazdu jest bardzo atrakcyjny wizualnie i znakomicie wpisuje się w nowoczesną i dynamiczną linię nowych Fordów. Z tyłu natomiast olbrzymia klapa z niskim progiem załadunku oraz podwójne przesuwane drzwi umożliwiają łatwy dostęp do wnętrza. Składanie foteli drugiego i trzeciego rzędu siedzeń jest bardzo proste i nie wymaga dużej siły. Po złożeniu siedzeń otrzymujemy płaską podłogę, która jednak rodzi obawy o uszkodzenie elementów wnętrza podczas przewozu ciężkich przedmiotów.

Większość elementów wnętrza pochodzi z nowego Focusa, więc – siedząc za kierownicą testowanego Forda – miałem wrażenie, że prowadzę auto kompaktowe. Dzięki skórzanej, wielofunkcyjnej kierownicy, dwustrefowej automatycznej klimatyzacji oraz kamerze cofania umieszczonej w lusterku wstecznym, komfort podróżowania przewyższał niejedną osobówkę. Dostawczy charakter auta zdradzały jedynie duże, wygodne lusterka oraz praktyczna półka nad kierowcą i pasażerem. Wadą testowanego pojazdu był niewielkich rozmiarów wyświetlacz konsoli środkowej oraz brak czujników parkowania z przodu. We wnętrzu powinien się również znaleźć podłokietnik dla pasażera. Co prawda wymagałoby to zmiany umiejscowienia hamulca ręcznego, ale znacznie poprawiłoby komfort.

Nie mam dużego doświadczenia w prowadzeniu aut dostawczych, jednak testowana jednostka napędowa o mocy 115 KM w siedmioosobowej wersji Grand nie grzeszyła dynamiką. Aby sprawnie wyprzedzać samochody, należało dość mocno redukować biegi, gdyż nowy Tourneo dobrze reagował na pedał gazu dopiero po osiągnięciu ok. 2500 obr./min. Miała na to wpływ zapewne dość duża masa własna i wysokie opory powietrza. Średnie spalanie podczas codziennych dojazdów do pracy na trasie Mińsk Mazowiecki–Warszawa wyniosło 7,2 l/100 km, co daje przyzwoity wynik. Układ kierowniczy, jak to w Fordzie, bardzo precyzyjny. Auto dobrze znosiło nierówności, było dość komfortowe, a jednocześnie pewnie zachowywało się podczas pokonywania ostrych zakrętów. Zaskoczyło mnie również doskonałe wyciszenie wnętrza – w samochodzie z nadwoziem dostawczym i silnikiem Diesla pod maską – szczególnie zasługuje to na słowa uznania.

Podsumowując, czy nowy Ford Turneo Connect jest dobrą propozycją na rynku flotowym? Myślę, że ze względu na oferowaną przestrzeń, możliwość konfiguracji wnętrza oraz szeroką gamę modelu trafi do wielu flot na polskim rynku. Jest to bowiem naprawdę udane auto, które sprawdzi się do przewozu niewielkich towarów, zachowując przy tym w pełni funkcję typowego kompaktu. Zapewne większość sprzedanych przez Forda egzemplarzy tego modelu będzie w bardziej roboczych wersjach wyposażenia. Niemniej jednak testowana wersja Grand, spełniająca rolę minivana, mogłaby być swego rodzaju benefitem dla pracownika, będącego jednocześnie głową rodziny.

 

Przeczytaj również
Popularne