Jestem już po testach wielkiej legendy, jaką jest model Camry. Samochód w wersji hybrydowej z wyposażeniem Comfort i pakietem business.
Z racji wykonywanego zawodu z samochodami japońskiej marki miałem i mam do czynienia na co dzień. Nowa Camry, jeżeli można stosować takie nazewnictwo, ponieważ z poprzedniczką dzieli tylko nazwę i znaczek na masce, to samochód bardzo ładny. Kiedy go zobaczyłem na żywo, ten konkretny egzemplarz zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Co prawda o gustach się nie dyskutuje, ale Camry to duży samochód, a bryła jest bardzo elegancko zamknięta liniami, które schodzą się z tyłu pojazdu. Całość sprawia bardzo dobre wrażenie.
Wsiadamy. Wysokie osoby muszą się odrobinę przyzwyczaić, bo szczególnie na początku może im brakować miejsca. Samochód wykończony jest bardzo poprawnie, chociaż mi osobiście brakuje tego, co coraz częściej można spotkać w samochodach z tego segmentu, czyli kokpitu z dużym centralnie umiejscowionym ekranem dotykowym. Może wynika to z faktu, że moja żona na co dzień jeździ hybrydową Toyotą Auris i tam cały kokpit wydaje się nowocześniejszy i bardziej praktyczny. Może to kwestia przyzwyczajenia. Na pewno są zwolennicy sterowania funkcjami samochodu za pomocą nie ekranu dotykowego, a przycisków. Na pewno dla osób które dotychczas jeździły modelami japońskiego producenta, wnętrze będzie przyjazne. Teraz pora na rzeczy istotne, czyli to, jak ten samochód jeździ. Na pewno urzekło mnie wręcz przyspieszenie i dynamika Toyoty Camry. Kiedy jeździłem normalnie, i to zarówno w trasie, jak i po mieście, nie patrząc, żeby spalanie było jak najniższe, komputer pokładowy wskazał mi 6 litrów. Kiedy postanowiłem ten wynik poprawić i pojechałem spokojnie, zużycie spadło do 5,6 litra na 100 km. To parametr, który przy codziennej eksploatacji we flocie jest bardzo istotny. Z czystym sumieniem mogę polecić ten samochód do flot, a mimo że daje ogromną frajdę z jazdy, to także z tyłu siedzi się niezwykle komfortowo i wygodnie. Więc jeżeli ktoś miałby swojego kierowcę, to śmiało może siąść z tyłu i wypocząć.
Marcin Zgieb
Manager ds. Kluczowych Klientów MPT Taxi