Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Ford Pum(b)a

Marek Wojtas

Odkąd w sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia nowego Forda Puma, czekałem z niecierpliwością na jego oficjalną premierę. Ostateczny projekt pojazdu niewiele różni się od modelu koncepcyjnego i w jakiś przekorny sposób przypomina mi „Pumbę” z bajki „Król Lew” – jest tak uroczy, że nie da się go nie lubić!

Stylistyka pojazdu w połączeniu z niebieskim lakierem testowego egzemplarza przykuwa wzrok. Auto jest bardzo charakterystyczne i ‒ choć lekko kontrowersyjne (szczególnie grill i przednie lampy) ‒ moim zdaniem może się podobać. Wersja ST-Line wygląda na dużo droższą niż jest w rzeczywistości.

Auto jest niewielkie z zewnątrz, jednak kryje naprawdę spore, jak na tę klasę, wnętrze. Projekt deski rozdzielczej jest standardowy dla obecnej gamy modelowej Forda, a więc rozplanowano ją rozsądnie, schowki są standardowych rozmiarów, sterowanie autem nie przysparza żadnych problemów. Materiały użyte we wnętrzu są raczej dobrej jakości, w kilku miejscach jednak użyto dość twardego plastiku, czyli typowo dla Forda. No i bagażnik! Tu można wystawiać tylko najwyższe oceny, mamy zarówno haczyki na zakupy, podwójną podłogę i ten świetny schowek z korkiem spustowym pod podłogą bagażnika. Simply Clever w wydaniu fordowskim.

Wracając do miejsca kierowcy ‒ sterowanie klimatyzacją i innymi podstawowymi funkcjami pozostało w przyciskach, obsługa rzadziej używanych funkcji jest dostępna na dotykowym wyświetlaczu. Sam system Sync zamontowany w testowanej Pumie działa sprawnie i ma przyjemną grafikę. System integruje się z Apple Car Play oraz Android Auto, chociaż często następuje rozłączanie podłączonego telefonu. Sprawdzałem połączenie dwoma kablami w dwa wejścia USB oraz dwa różne telefony i, niestety, problem powracał.

Po kilkuset kilometrach w Fordzie Puma jestem zdania, że aspiruje on do klasy wyższej niż w rzeczywistości jest zaszeregowany. Jazda jest nadzwyczaj przyjemna, skrzynia biegów chodzi precyzyjnie, a wyciszenie wnętrza jak na tę klasę samochodów jest naprawdę na wysokim poziomie. Fotele są bardzo wygodne i mają szeroką regulację, dlatego łatwo znaleźć wygodną pozycję za kierownicą nawet wysokim osobom. Większy problem może być z nisko umieszczonym drążkiem do zmiany biegów. Dynamika pojazdu jest na naprawdę zadowalająca. Do wyboru mamy kilka trybów jazdy, a ich przełączenie naprawdę zmienia charakter pojazdu. Jedynie układ kierowniczy mógłby czasem być nieco twardszy, szczególnie jeżeli chcemy autem pokonywać szybkie zakręty. Testowy egzemplarz był wyposażony w silnik 1.0 EcoBoost Hybrid 125 KM (mHEV), sparowany z manualną skrzynią biegów. Według mnie jest to połączenie idealne – podczas całego testu średnie spalanie wyniosło 6,5 litra na 100 km. Praca miękkiej hybrydy w moim odczuciu jako użytkownika pojazdu ograniczała się do wspomagania systemu Start&Stop, co nota bene robi świetnie. Patrząc jednak na dosyć niski wynik średniego spalania, nie ogranicza się tylko do wspomagania auta podczas postoju. Sam dźwięk trzycylindrowego silnika wymaga przyzwyczajenia, choć mnie się on raczej podobał.

Świat małych crossoverów rokrocznie się rozrasta. Ford, wprowadzając do swojej oferty Pumę, odświeża nieco tę klasę samochodów. Udało się stworzyć auto przyjemne z zewnątrz, porządnie zaprojektowane wewnątrz, proste w obsłudze i do bólu praktyczne.
Life style według Forda!

Marek Wojtas
Branża telekomunikacyjna

 

Stylistyka zewnętrzna,

    • praktyczne rozwiązania wewnątrz,
    • oszczędny i dynamiczny silnik,
    • łatwość manewrowania.

 

    • Nerwowość działania systemów wspomagających jazdę,
    • miejscami twarde plastiki,
    • rozłączające się Android Auto..