Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

Częściowy dylemat

czesciCeny części zamiennych są istotną składową całości kosztów ponoszonych na utrzymanie samochodów. Warto więc zastanowić się, jaki jest potencjał oszczędności w tym obszarze i dobrze policzyć, co tak naprawdę jest w konkretnej sytuacji opłacalne. Paweł Kaczorowski Wświecie idealnym części zamienne w ogóle nie byłyby potrzebne, bo nic by się nie psuło i nie byłoby wypadków. Ewentualnie niektóre podzespoły po prostu zużywałyby się wskutek długotrwałej eksploatacji, co jednak nie stanowiłoby najmniejszego problemu, bo w takiej sytuacji wykwalifikowani i nieskazitelnie uczciwi mechanicy wymienialiby je na nowe, identyczne jak wcześniej wymontowane z pojazdu. Niestety, rzeczywisty świat jest daleki od idealnego i samochodom zdarza się psuć, kierowcom powodować wypadki, a mechanikom naciągać klientów. Również sprawa części jest bardziej skomplikowana niż na pierwszy rzut oka może się wydawać, bo podział dostępnych na rynku elementów do samochodów jest znacznie bardziej skomplikowany od prostego stwierdzenia – oryginalne lub nieoryginalne. Co gorsza, racjonalnego wyboru nie ułatwia też często postawa sprzedawców i motoryzacyjnych ekspertów, których zdania bywają podzielone, a zarówno jedni, jak i drudzy mają czasami swój interes w lansowaniu takich, a nie innych opinii. „Tylko oryginały, na bezpieczeństwie nie można oszczędzać, samochód to wiele współpracujących ze sobą części o tej samej jakości" – mówią zwolennicy tzw. oryginałów. „Po co przepłacać, nie warto promować monopolu producentów aut, jakość jest podobna" – przeciwstawiają entuzjaści zamienników. Przede wszystkim warto odpowiedzieć sobie na pytanie, co właściwie oznacza część oryginalna? Z pozoru to oczywiste – jest to kupiony w autoryzowanym serwisie element, noszący emblemat danego producenta. Szkopuł jednak w tym, że koncerny produkujące samochody nie produkują samemu wielu części do niego. Producenci aut zamawiają po prostu u kooperantów części wykorzystywane do montażu swych pojazdów z własnym logo, niezależnie od tego, kto je wytwarza. Takie same części są oferowane również w ich autoryzowanych serwisach. Powstaje zatem jedynie wrażenie, że te wszystkie komponenty pochodzą z ich własnych fabryk. Prawda jest jednak inna, ponieważ większość części, np. elektronika, oświetlenie, części silnikowe, zawieszenie, hamulce, układy przeniesienia napędu, produkują niezależne firmy – wyspecjalizowani producenci, dysponujący własnymi centrami badawczymi, kadrą konstruktorów i projektantów. Są to m.in. tacy producenci jak: Bosch, Brembo, Magneti Marelli, Delphi, Valeo, TRW Automotive i wiele innych.Według specjalistów z forum motoryzacjadlawszystkich.pl współczesne samochody składają się z ok. 15 do 20 tys. części. Toyota podaje nawet liczbę 30 tys. Koncerny samochodowe wytwarzają zaledwie 20% z tego i są to głównie elementy konstrukcyjne, a pozostałe części są dostępne na tzw. niezależnym rynku, czyli bez logo koncernu samochodowego, dzięki czemu koszty ich zakupu mogą być niższe. A zatem aż 80% części używanych do montażu samochodów w fabrykach jest opracowanych i produkowanych przez niezależnych producentów, co wydaje się zrozumiałe, bo produkowanie takiej liczby komponentów przez jednego producenta jest nierealne logistycznie i finansowo.– Firmy tę część produkcji dostarczają koncernom samochodowym na linię montażową, a część oferują na rynku niezależnym poprzez sieci hurtowni, sklepów i warsztatów motoryzacyjnych. Są to takie same elementy, które różnią się jedynie opakowaniem, logo i ceną – tłumaczy Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.Jednak oprócz części produkowanych przez koncernowych poddostawców, na rynku jest również dostępnych wiele innych części, wytwarzanych przez zakłady o niższym potencjale badawczym i technologicznym. Oficjalnie nazywają się tanimi zamiennikami (nie mylić z markowymi zamiennikami, o których powyżej), natomiast przez mechaników są często pogardliwie określane jako „chińczyki". Trzeba podkreślić, że wybór tych elementów to już loteria, która wymaga sporej rozwagi i znajomości rzeczy. W tym miejscu pojawia się też dylemat, czy zdecydować się na część znacznie (czasem kilkakrotnie) tańszą, czy zainwestować więcej i mieć spokój na dłużej. Jako przykład mogą posłużyć łączniki stabilizatora do Forda Focusa, który jest jednym z popularniejszych aut flotowych w Polsce. Pragnący zachować anonimowość właściciel jednego z warsztatów należących do sieci Q-Service opowiada: – Często zdarzają się klienci, którzy przywożą ze sobą kupione na allegro lub w innych miejscach łączniki kosztujące ok. 20 złotych za sztukę. Żądają ich zamontowania, a po 1000 lub 2000 kilometrów wracają, zdziwieni, że znowu stukają. A przecież inaczej być nie może, skoro ten sam element odpowiedniej jakości kosztuje 3 do 4 razy więcej.Tego typu sytuacje, choć w przypadku aut firmowych zdarzają się znacznie rzadziej, bo ich eksploatacją zarządzają osoby bardziej świadome i lepiej poinformowane, stanowią jednak ilustrację pewnego zjawiska – pozornych oszczędności. Oddzielną sprawą jest tu kwestia bezpieczeństwa, bo o ile można sobie wyobrazić i zaakceptować montaż niewiadomego pochodzenia wkładów lusterek, to przy oponach, elementach układu rozrządu czy drążkach kierowniczych nie ma już mowy o eksperymentach. Warto poruszyć również inną kwestię, a mianowicie sprawę rzetelności warsztatów dokonujących napraw. Brak tu z przyczyn oczywistych jakichkolwiek twardych danych, jednak tajemnicą poliszynela jest fakt, że przypadki oszustw się zdarzają. Znajomy kierowca, eksploatujący na co dzień służbowe auto zacnej francuskiej marki, udał się kiedyś do jednej z ASO tej marki (na Dolnym Śląsku) w celu wykonania przeglądu i wymiany kilku części eksploatacyjnych. Serwis operację przeprowadził, wystawił fakturę i wydał auto. Jakież było zdziwienie kierowcy, gdy na fakturze przeczytał o wycieraczkach bardzo renomowanego producenta, a w swoim aucie dostrzegł produkt nieco mniej renomowany... Idąc tym tropem, zidentyfikował jeszcze niezgodności dotyczące filtra powietrza, oleju oraz kilku innych drobiazgów. Cała historia zakończyła się zerwaniem współpracy z tym serwisem, ale ile podobnych przypadków przechodzi niezauważonych? O tym można jedynie spekulować, ale pewne jest, że się to zdarza. Nie bez powodu ubezpieczyciele żądają od warsztatów wykonujących naprawy, w tym autoryzowanych, pełnej dokumentacji fotograficznej i zwrotu wyjmowanych elementów.Czy istnieje więc jednoznaczna odpowiedź na pytanie, jakich części używać? Raczej nie, bo każda konkretna sytuacja jest inna, podobnie jak różnią się możliwości finansowe firm. Zakup części w ASO jest wyborem dla najwygodniejszych i najzamożniejszych (choć i tu, wskutek malejącej liczby chętnych, pojawiają się zmiany: markowe zamienniki, części regenerowane i tańsze linie produktowe). Innym pozostają części oferowane przez producentów OEM pod własnymi markami, zamawiane przez dobrej klasy warsztaty niezależne oraz wspomniane wcześniej podzespoły „no name" . Jednak tego nie warto rekomendować nikomu i należy zachować najdalej idącą ostrożność.

Przeczytaj również
Popularne