Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Elektryki zaczną się sprzedawać?

Kupując elektryki będzie można zyskać ponad 50 tys. zł. Tyle wynosi maksymalna dotacja na zakup aut elektrycznych proponowana przez resort energii, powiększona o potencjalne oszczędności na paliwie dla użytkowników aut elektrycznych. Niestety, maksymalne wsparcie, czyli 30% ceny zakupu, można będzie otrzymać tylko w przypadku 4 modeli aut elektrycznych dostępnych obecnie na rynku.

Zgodnie z ogłoszonym w ubiegłym tygodniu projektem rozporządzenia ministra energii (w sprawie szczegółowych warunków udzielania wsparcia z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu), nabywcy którzy zdecydują się kupić elektryki będą mogli liczyć na dofinansowanie w wysokości 30% ceny pojazdu, ale nie więcej niż 36 tys. zł. Zakładane przez resort energii dofinansowanie na elektryki w wysokości 30% ceny zakupu dotyczy tylko czterech oferowanych u nas modeli samochodów. Można je otrzymać na użytkowe Renault Kangoo ZE, Volkswagena e-Up! oraz na dwa modele Smart EQ - Fortwo i Forfour. Co z pozostałymi samochodami?

Smarty EQ to jedyne elektryki które kosztują w Polsce poniżej 100 tys. zł. Mały Volkswagen przekracza tą kwotę o 1 790 zł, Kangoo Express o 11 172 zł. Oczywiście mówimy o najtańszych wersjach, z podstawowym wyposażeniem. Wybierając droższe wersje lub wyposażenie opcjonalne, błyskawicznie przekraczamy cenę 120 tys. zł, a wtedy dotacja w maksymalnej kwocie 36 tys. zł, nie pozwoli już na oszczędność wynoszącą 30% ceny zakupu. Dofinansowanie będzie więc proporcjonalnie mniejsze.
Ceny pozostałych samochodów ujętych w zestawieniu kształtują się w przedziale od 133,9 tys. zł za Renault ZOE, do 450 tysięcy za Teslę X. Udział dotacji w cenie zakupu wynosi tu od 27% do zaledwie 8%. Najtańsze elektryki w cenie aut kompaktowych
Czy takie dofinansowanie  wystarczy aby pobudzić elektromobilność w Polsce? Odpowiadając na to pytanie, warto zwrócić uwagę na ciekawe zjawisko. W przypadku najtańszych samochodów elektrycznych, w przypadku których dzięki dotacji faktycznie można byłoby obniżyć cenę zakupu o 30%, uzyskalibyśmy w efekcie koszt zakupu oscylujący w granicach 70 tysięcy. Dziś za taką kwotę możemy kupić popularne na polskich drogach Peugeota 208, Volkswagena Polo, Seata Ibizę (w bogato skonfigurowanych wersjach) lub podstawowe wersje aut kompaktowych, takie jak: Skoda Octavia, Toyota Corolla, Peugeot 308. Dzięki dofinansowaniu samochody elektryczne stałyby się konkurentem dla tych bardzo popularnych aut.

Ceny aut elektrycznych oraz wysokośc dotacji

Benefity
Na co jeszcze mogą liczyć nabywcy samochodów elektrycznych? Przede wszystkim na wyższe limity amortyzacji oraz wartości samochodu, pozwalające na zaliczenie całej raty leasingu lub czynszu za wynajem do kosztów podatkowych (225 tys. dla elektrycznych vs. 150 tys. zł dla spalinowych). Kolejna zaleta to możliwość poruszania się po buspasach, a także możliwość bezpłatnego parkowania w trefach płatnego parkowania. Kluczową korzyścią z użytkowania auta elektrycznego jest oczywiście wyraźnie niższy koszt ładowania w stosunku do tankowania benzyny czy diesla. Według szacunków carsmile , koszt jednego kilometra przejechanego samochodem elektrycznym, może być tańszy nawet o 50% w porównaniu z kosztem poruszania się samochodem napędzanym silnikiem spalinowym. Przy przebiegu 100 000 km, oszczędności na paliwie mogą sięgnąć nawet 15 000 zł (porównanie Renault ZOE z samochodem spalającym średnio 7 litrów na 100 km, przy cenie paliwa wynoszącej 5 zł za litr).

Można zyskać 51 tys. zł
W sumie więc korzyści z tytułu zakupu auta elektrycznego, uwzględniając oszczędność na paliwie i dotację z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu mogą wynieść 51 tys. w ciągu kilku lat użytkowania. W analizie nie uwzględniono kosztów serwisowania, gdyż jest to szeroki temat, wymagający odrębnego omówienia. Po stronie minusów posiadania auta elektrycznego wymienić należy: ograniczoną liczbę stacji ładowania, długi czas ładowania, wynoszący nawet 12 godzin w warunkach domowych czy ograniczony zasięg sprawiający, że są to pojazdy wykorzystywane przede wszystkich w ruchu miejskim.

Polska w ogonie Europy
Według danych ACEA, w 2018 zarejestrowano w UE ponad 150 tys. samochodów elektrycznych (aż o 53% więcej niż w roku 2017), z czego tylko nieco ponad 600 w Polsce. Dla porównania, rejestracje w krajach będących na podium kształtowały się następująco: Niemcy – 36,2 tys. pojazdów, Francja – 31,1 tys., Holandia: 26,5 tys.

Źródło, Carsmile

Przeczytaj również
Popularne