Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

ZaSUVaj do psychiatry - Volkswagen Tiguan Allspace

Kiedyś użyłem już tej gry słów z angielskim skrótowcem SUV, ale teraz pasuje zdecydowanie bardziej. Obłęd z tego typu samochodami osiągnął już punkt krytyczny, a jego efektem jest siedmiomiejscowy Tiguan.

Chyba nigdy w historii motoryzacji koncerny nie wydawały takich pieniędzy jak obecnie na kampanię, że ludzkość nie chce minivanów. Efektem tej kampanii jest tworzenie pokracznych samochodów, a w efekcie także wymarcie pięknego gatunku praktycznych i wielofunkcyjnych aut, jakimi jeszcze są, a za moment będą – minivany.

8b


Wiecie, czemu przy adresach pojawiają się literki? Dlatego, że między nami, mieszkającymi pod numerem 8, i sąsiadem, mieszkającym pod 10, postanowił się ktoś wybudować. Trzeba mu przydzielić adres. Tak samo jest z Volkswagenem Tiguanem Allspace. Był sobie Tiguan i był Touareg i nagle między tę zgodnie współżyjącą wspólnotę wprowadził się ktoś jeszcze. To nie tylko mało udane porównanie, ale fakt z konferencji prasowej. Tak właśnie koncern zamierza pozycjonować siedmiomiejscową wersję popularnego crossovera. Nie wierzycie, zerknijcie do tabelki z cenami. Ta dam. Oczywiście testowany model to najlepiej wyposażona wersja z najmocniejszym dieslem, niemniej jednak sporo. Sporo za samochód, o którego wyglądzie, jeżeli chcemy być łagodni, jedyne, co można powiedzieć, to niebrzydki. Tiguan jest ładny, ale jeżeli zwiększymy mu rozstaw osi o 11 cm i wydłużymy o 22, to nie powstanie z tego motoryzacyjna ślicznotka. Prawda, że bardziej nieudane próby upchnięcia siedmiu miejsc w nieprzystosowanym do tego nadwoziu (Nissan Qashqai +2), ale to nie znaczy, że trzeba podążać tą drogą. Model Allspace możemy zamówić w wersji siedmio-, ale jeżeli nie chcemy także pięcioosobowej. Wtedy mamy do dyspozycji przepastny bagażnik. Ciekawostką jest to, że Allspace nie tylko urósł, ale jest także znacznie lepiej wyposażony niż jego mniejszy, proporcjonalny brat. Ma lepsze wyposażenie seryjne i chociaż wciąż bliżej mu do tego, z którym dzieli pierwszy człon nazwy, niż do Touarega, to faktycznie sprawia wrażenie samochodu odrobinę lepszego.

Kompromis


Rozumiem, że trzeba być wyczulonym na to, co robi konkurencja, i nie można żadnego segmentu motoryzacji pozostawić samemu sobie. Jednak jeżeli chcemy komfortowo jeździć w pięć osób, a kochamy markę Volkswagen, możemy jeździć Touranem. Jeżeli chcemy jeździć w siedem, mamy Sharana, a jeżeli chcemy w siedem, mamy pieniądze i wyobraźnię, to kupmy Multivana. Nikt nie robi z Multivana dwumiejscowego coupe, żeby nagle zaczął udawać, że jest samochodem sportowym, bo nie jest i nie będzie. Tak jak Allspace nie będzie nigdy wygodnym, siedmiomiejscowym crossoverem. To naprawdę nisza w niszy, ale rozumiem, że nie można pozostawić jej niewypełnionej.

Bez kompromisów


Piękne, już ośnieżone drogi Kotliny Kłodzkiej, wczesne popołudnie i 140 km krętych i chyba najładniejszych tras w Polsce. Do tego ja i Tiguan Allspace. Wersja, jak w tabeli, czyli najmocniej i najdrożej. Rzut oka na funkcjonalność, chociaż znaczek na masce obiecuje, że nie znajdziemy niczego, do czego można się przyczepić. Faktycznie, wszystko zaprojektowane jest niezwykle prosto i logicznie. Bagażnik ma teraz nie tylko funkcję łatwego otwierania nogą, ale także zamykania. Oczywiście kluczyk, który nie jest już kluczykiem. Swoją drogą, współczesne kluczyki, skoro niczego nie otwierają i nie zapalają, nie są już kluczykami, to czym właściwie są? Pozostawmy te rozważania na inną okazję. Diodowe światła, osiemnastocalowe obręcze, wygodne fotele, szyberdach i cała masa udogodnień, jaka może nas spotkać, jeżeli do ceny figurującej w katalogu dorzucimy jeszcze wyposażenie za prawie 30 tysięcy zł. Nawet taka drobnostka, jak chowana w znaczku kamera znana z poprzednich modeli. Po prostu się nie brudzi. Detal, ale przemyślany.
Kto czasami czyta moje testy samochodów wie, że nie mam nic do zarzucenia ergonomii w samochodach VW. No, prawie nic. W Golfie GTI za głęboko w schowku umieszczone jest złącze USB. Skandal. Jednak naprawdę nie pasują mi w pełni dotykowe ekrany w części centralnej. Jeżeli chcemy wejść w nawigację, muzykę, dane podróży czy ustawienia telefonu wystarczył zawsze jeden klik. Teraz są dwa kliki. To wciąż niewiele, ale z drugiej strony, to o 100% klików więcej.
Nie lubię też wirtualnych zegarów, ponieważ zmienia się wielkość prędkościomierza i obrotomierza. Można sobie wyświetlić tam mapę, jednak jeżeli ktoś ma wskazówki na ekranie centralnym, między zegarami, na wyświetlaczu head-up i wciąż nie wie, dokąd jechać, to nic mu nie pomoże. Dziwne, że ludzie za to płacą dodatkowe pieniądze. Już niedługo dopłaty będą wymagały klasyczne, droższe w produkcji zegary.

Wziąłbym Sharana, ale…


Allspace jeździ znakomicie. Koniec i kropka. Może nie jest najpiękniejszy, ale właściwości jezdne tego samochodu są doskonałe. Nawet przez kilka chwil korzystałem z systemów asystujących kierowcy. Aktywny tempomat czy system utrzymujący samochód nie tylko na danym pasie ruchu, ale na jego środku. Nawet w przypadku zasłabnięcia, samochód sam zjedzie na pobocze. Tego nie sprawdzałem, ale wiem od kolegów, że działa. Systemy sprawdzałem tylko przez chwilę, bo wolałem osobiście sprawować nad tym samochodem jak największą kontrolę. Przygotowana trasa po Kotlinie Kłodzkiej naprawdę była wyjątkowa. Droga dwupasmowa, wąskie i nierówne podjazdy, szerokie i płaskie jak stół zjazdy czy wreszcie całkowicie ośnieżone i puste drogi w Zieleńcu. Mogłem sobie poużywać. Hamowanie biegami (łopatki przy kierownicy) podczas stromych zjazdów, tryb sportowy podczas pokonywaniu ciasnych serpentyn czy wreszcie tryb Snow, wybierany pokrętłem 4Motion Active Control, kiedy wjechałem na śnieg. Nie muszę chyba dodawać, że system DCC wyraźnie zmienia charakterystykę pracy zawieszenia, czym też nie omieszkałem się bawić. Do tego zwiększony rozstaw osi powoduje poczucie stabilnego prowadzenia na zakrętach.
Efekt jazd to 3h spędzone w samochodzie, 140 pokonanych kilometrów i spalanie 7,2 litra. Muszę powiedzieć, że to jeden z najlepiej prowadzących się Volkswagenów. Nie jest najładniejszy, najtańszy, ale gdybym miał raz jeszcze wybrać się w trasę po tych drogach dowolnym samochodem z gamy Volkswagena, byłby to Tiguan Allspace.

Kto testował: Tomasz Siwiński

Co: Volkswagen Tiguan Allspace

Gdzie: Polanica-Zdrój

Kiedy: 30.11.2017

Ile: 140 km

Właściwości jezdne, duża precyzja prowadzenia, dynamiczny i oszczędny silnik, szybka skrzynia automatyczna, przestronność wnętrza, dobre wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa.

Niewielki bagażnik, drogie przeglądy, duża masa własna, zbyt zachowawczy wygląd.

Przeczytaj również
Popularne