Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Hyundai nieustannie się zmienia

Przemysław Dobrosławski: Czy może Pan powiedzieć z dumą, że Hyundai to koreański samochód? Leszek Płonka: Hyundai jest niesłychanie szybko rozwijającą się marką globalną, z koreańskimi korzeniami. Obecnie Hyundai Motor Company jest piątym producentem samochodów na świecie, wytwarzającym ponad osiem milionów aut rocznie. Ten wynik jest efektem globalnego podejścia do działania oraz pracy zgodnie ze znaną strategią marketingową: „myśl globalnie, działaj lokalnie”. Niemal na każdym kontynencie Hyundai stworzył nowoczesne zakłady produkcyjne. Dwie europejskie fabryki, w czeskich Nosowicach oraz tureckim Izmit, wytwarzają pojazdy dedykowane europejskim odbiorcom, a ich moce produkcyjne przekraczają pół miliona pojazdów rocznie. W Niemczech Hyundai stworzył centrum badawczo-rozwojowe w Rűsselsheim, a przy sławnym torze Nurburgring powstało centrum testowe. Samochody Hyundaia sprzedawane w Europie są zatem w 90% dziełem Europejczyków i tu w większości są produkowane. Do tego podzespoły do produkcji naszych samochodów pochodzą w ok. 60% od europejskich poddostawców. Kreujemy nie tylko miejsca pracy w samych fabrykach. Trzeba pamiętać, że za każdym człowiekiem na linii produkcyjnej stoi czterech ludzi tworzących elementy do tego pojazdu u kooperantów.

Wrażenie robią nie tylko samochody, które finalnie oferujemy, ale również infrastruktura produkcyjna. Niedawno nasi dealerzy mieli okazję zobaczyć, w jakich wręcz sterylnych warunkach wytwarzane są auta w fabryce w Nosowicach. Tam wyraźnie widać efektywność naszej pracy oraz nowoczesność metod wytwarzania, które przekładają się na jakość produktów.

O umacnianiu się naszej pozycji na świecie świadczą również coroczne wzrosty wartości marki Hyundai, która zajmuje już 39. pozycję wśród najbardziej wartościowych marek świata wg. raportu Interbrand. W branży motoryzacyjnej zajmujemy siódmą pozycję.

Ostatnie lata były przełomem dla Hyundaia w zakresie stylistyki nowych pojazdów. Kiedy w 2013 roku uczestniczyłem w jednym w większych wydarzeń motoryzacyjnych, to tylko dwóch producentów zwróciło moją uwagę stylistyką samochodów – jednym z nich był właśnie Hyundai. Jeszcze dekadę temu nikt by w to nie uwierzył.

O wielkim dynamizmie marki świadczy też nasza bogata gama modelowa, która została całkowicie odświeżona i obecnie żaden z modeli nie ma więcej niż 2 lata. Warto tutaj też wspomnieć o trwającej ofensywie produktowej Hyundaia, zgodnie z którą do 2017 roku wprowadzimy na rynek aż 22 nowe modele (licząc od momentu pojawienia się na rynku nowego modelu i10 w 2013 roku). To olbrzymie wyzwanie. Proszę też pamiętać, że Hyundai był jednym z pierwszych producentów, który zadecydował się na zaoferowanie klientom pięcioletniej gwarancji bez limitu kilometrów. To potwierdza, że jesteśmy całkowicie pewni jakości naszych produktów. Podsumowując, mogę powiedzieć w imieniu swoim i moich współpracowników, że praca z tą marką daje nam olbrzymią satysfakcję i zdecydowanie napawa dumą.

Hyundai, jako jedna z niewielu marek, może się pochwalić pierwszymi produkowanymi seryjnie samochodami na ogniwa paliwowe. Jakie jeszcze dokonania mają Państwo w tym zakresie i jakie plany?

Rzeczywiście, pierwszy egzemplarz modelu Hyundai ix35 Fuel Cell zjechał z linii produkcyjnej dokładnie 26 lutego 2013 roku i tym samym Hyundai stał się pierwszym producentem, który rozpoczął seryjną produkcję samochodu zasilanego poprzez ogniwa paliwowe. Już w czerwcu 2013 roku samochody na ogniwa paliwowe Hyundaia trafiły do sprzedaży – miało to miejsce w momencie dostarczenia pierwszych 15 seryjnych egzemplarzy ix35 Fuel Cell do Kopenhagi.

Warto też podkreślić, że model ten był już czwartym z kolei samochodem typu FCEV marki Hyundai. W 2000 roku pokazaliśmy model Santa Fe FCEV, w 2004 Tucson FCEV, natomiast ix35 FCEV zadebiutował w 2012 roku. Jesteśmy więc pionierem, jeśli chodzi o zastosowanie tej technologii, tym bardziej czujemy się też zobowiązani do przeprowadzania odpowiednich szkoleń pracowników oddziałów dealerskich w zakresie serwisowania i naprawy samochodów typu FCEV, aby zagwarantować klientom usługi na najwyższym poziomie. Do końca 2015 roku w całej Europie będzie już 30 oddziałów dealerskich zajmujących się samochodami na ogniwa paliwowe, natomiast do końca 2016 roku ma ich być łącznie 50. Jest to o tyle istotnie, że do tego czasu do europejskich klientów trafi 250 egzemplarzy modelu Hyundai ix35 Fuel Cell.

Odpowiadając na pana pytanie, dotyczące przyszłości ogniw paliwowych – obserwując szybkość postępu prac Hyundaia, liczne przykłady zaangażowania się w pracę nad tą technologią naszych konkurentów oraz działania na rzecz tworzenia odpowiedniej infrastruktury, twierdzę, że pytanie nie powinno brzmieć: „czy samochody napędzane wodorem będą masowo obecne na naszych drogach”, a raczej: „kiedy to się stanie”.

Przeszedł Pan z innej kultury organizacyjnej. Jakie są różnice między Pana poprzednią pracą, a obecną w strukturach Hyundai Motor Poland?

Moja kariera zawodowa dała mi możliwość poznania sposobu zarządzania firmą i działania w kulturze pracy europejskiej i azjatyckiej. Według mnie są to dwa różne światy. Różnice wynikają przede wszystkim z natury poszczególnych nacji. Koreańczycy są narodem bardzo ambitnym i pracowitym. Poświęcają się całkowicie pracy, nierzadko pozostając w biurze 12 godzin. Widać z ich strony pełne zaangażowanie i wysoki szacunek dla etosu pracy. To przekłada się na wydajność i efektywność. Nie przez przypadektakie marki jak LG, Samsung czy Hyundai są dziś wiodącymi koncernami na świecie. Poza tym, Koreańczyków cechuje dynamizm działania i krótkie okresy planowania, przez co ich marki szybko stają się konkurencyjne. Nawet w naszych, planowanych z długim wyprzedzeniem, działaniach strategicznych nie raz wprowadzaliśmy zaskakujące i wyraźne zmiany. Takie działanie nie jest gorsze w porównaniu z europejską kulturą pracy, ale inne. W przypadku marek koreańskich cele krótkookresowe mają większe znaczenie, podczas gdy my, w Europie, patrzymy bardziej długofalowo, zarówno w działaniach planistycznych, jak i sprzedażowych.

Co ważne, Koreańczycy nie zamykają się jedynie na koreańskich fachowców. Ekspansja Hyundaia i innych marek koreańskich nie byłaby możliwa bez wsparcia światowej klasy fachowców różnych branż i specjalizacji. Przykładem jest Peter Schreyer, którego praca dla Hyundaia okazała się krokiem milowym w aspekcie designu, a marka wypracowała sobie indywidualny, a przede wszystkim rozpoznawalny styl projektowania. Kolejną osobą, o której warto wspomnieć, jest Albert Biermann odpowiedzialny za testy i rozwój samochodów sportowych, które będziemy wprowadzać w kolejnych latach w ramach linii modelowej N.

Hyundai ogłosił niedawno plany rozwoju nowej marki samochodów premium Genesis. Jakie są plany związane z tą marką i kiedy zawita ona do Europy?

Na początku listopada Hyundai ogłosił wprowadzenie nowej marki Genesis, oferującej luksusowe modele, stworzone w oparciu o najwyższe standardy jakości i zaawansowane technologie. W ramach osobnej marki Genesis, funkcjonującej równolegle obok marki Hyundai, będziemy oferować modele, które powstały z myślą o nowej generacji wymagających konsumentów.

Chcemy wykorzystać nasz globalny sukces na mocno konkurencyjnym rynku samochodowym, dlatego plany zakładają wprowadzenie do sprzedaży do 2020 roku sześciu nowych modeli Genesis. Tym samym zaczniemy konkurować z najbardziej rozpoznawalnymi na świecie markami samochodów premium. Nie mogę jednak w tej chwili powiedzieć, czy i kiedy te modele będą oferowane w Europie.

Marka Hyundai silnie promuje się poprzez uczestnictwo w imprezach sportowych. Czy te zabiegi wyraźnie poprawiają postrzeganie i rozpoznawalność marki?

Nasze uczestnictwo w ważnych wydarzeniach sportowych jest elementem wzmacniania relacji z dotychczasowymi klientami i ich tworzenia z nowymi. Jest to sposób budowania więzi z marką poprzez pozytywne emocje, towarzyszące sportowym wydarzeniom. O tym, że to dobry kierunek, świadczy m.in. fakt naszej 20-letniej współpracy z FIFA czy 16-letniej z UEFA. W tym czasie logo Hyundai widoczne na stadionach nie zmieniło się, ale marka uległa całkowitej przemianie. Wspieramy również wydarzenia lokalne. Postanowiliśmy bardzo mocno zaistnieć w imprezach kolarskich, które budzą duże zainteresowanie, szczególnie wśród młodych ludzi. Nasze uczestnictwo w tegorocznym Tour de Pologne oceniamy niezwykle pozytywnie. Dostarczyliśmyflotę ponad 50 samochodów do obsługi tego wydarzenia, w tym nowe modele Tucson, które sprawdziły się rewelacyjnie nawet na najtrudniejszych odcinkach. Ze strony organizatora usłyszeliśmy z kolei wiele pozytywnych słów, podkreślających profesjonalizm, z jakim zrealizowaliśmy ten projekt.

Porozmawiajmy o rynku flotowym. Jaki poziom sprzedaży flotowej do indywidualnej byłby dla Pana satysfakcjonujący?

Dziś około 55% naszych samochodów trafia do firm, a pozostałe do nabywców indywidualnych. Wyniki wyraźnie potwierdzają tendencję wzrostową, jeśli chodzi o sprzedaż do klienta firmowego. W tym roku, na przykład, sprzedaż do firm wzrosła nam o 11%, a do klientów indywidualnych nieco spadła. Hyundai będzie z pewnością coraz mocniejszym graczem na rynku sprzedaży do klientów flotowych, chociażby z racji poszerzania gamy modelowej. Trzeba jednak pamiętać, że sprzedaż flotowa wiąże się z większymi przywilejami i dyskontami. Chcąc więc zachować właściwy poziom rentowności, chcielibyśmy, aby nasz udział sprzedaży aut do firm nie przekraczał 60%.

Co jest, Pana zdaniem, najmocniejszym punktem, jeżeli chodzi o sprzedaż do firm, a nad czym musicie Państwo jeszcze popracować?

Ostatnio dokonaliśmy wiele zmian organizacyjnych, starając się sprostać tendencjom rynkowym. Jest takie bardzo znane i prawdziwe powiedzenie w branży motoryzacyjnej, że pierwszy samochód sprzedaje sprzedawca, ale każdy następny już serwis. I to jest powodem, dla którego tak mocno działamy w kierunku podnoszenia jakości obsługi posprzedażnej. Pracujemy nad flotowym programem serwisowym, który będzie umożliwiał jednolitą i szybką obsługę firm w całym kraju. Usprawniamy system wystawiania zbiorczych faktur i staramy się maksymalnie skrócić czas akceptacji prac naprawczych i serwisowych, także dzięki rozwiązaniom informatycznym. Firmy są szczególnie zainteresowane prymatem pierwszeństwa napraw w serwisie czy krótkim czasem naprawy. O tym, jak ważne są to kwestie, świadczy fakt, że niektórzy klienci flotowi, wiedząc o wdrażaniu programów, już zastrzegają sobie w kontraktach, że będą z tych nowych funkcjonalności korzystać.

Uzupełnili Państwo ofertę o samochód dostawczy. Jakie mają Państwo plany związane z segmentem użytkowym?

Z początkiem września wprowadziliśmy pierwszy w naszej historii samochód dostawczy – H350. To model stworzony z myślą o europejskich flotach oraz małych i średnich przedsiębiorstwach. W ocenie naszej centrali Polska należy do tych krajów, gdzie proces wprowadzenia tego modelu przebiegł obiecująco. Na razie oferujemy samochód w wersji furgon oraz jako podwozie pod zabudowę. W przyszłym roku poszerzymy ofertę o 13-osobowy bus.

Rozbudowanie oferty o samochody dostawcze wiąże się z inwestycjami w sieci dealerskiej. I nie chodzi tu tylko o to, aby w każdym salonie był kompetentny sprzedawca, który zna rynek aut użytkowych od podszewki. Konieczne są inwestycje, np. w miejsca do eksponowania pojazdów oraz serwisowania.

Przeczytaj również
Popularne