Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Trudna przyszłość CNG

stacja_paliw_CNGOd kilku lat wzrasta popularność napędu CNG. Główny powód to drożejąca ropa naftowa ale to tylko jeden z zewnętrznych czynników. Gaz ziemny jest uważane za najbardziej czyste paliwo, jest bezpieczniejszy a jego wysoka liczba oktanowa dochodząca do 130 (benzyny niecałe 100) daje bardzo równomierne i bezstukowe spalanie oraz cichszą pracę silnika. Niestety problemem jest mała liczba stacji oferujących to paliwo w Polsce. Obecnie mamy 32 stacje oferujące CNG, z czego niektóre na terenie baz transportowych, czynnych tylko w określonych godzinach. I tutaj koło się zamyka. Mało stacji, bo zbyt jest niewystarczający do pokrycia kosztów, nie mówiąc o godnym zarobku. Mało samochodów z napędem CNG z powodu małego dostępu do tego rodzaju paliwa. Te warunki sprawiają, że CNG najlepiej się sprawdza w transporcie miejskim. Przodują tu Gdynia, Rzeszów, Przemyśl, Zamość, Tarnów, Sandomierz i Dębica. Ale także stolica poczyniła duży krok w kierunku stosowania CNG – jedna z warszawskich korporacji taksówkowych postawiła na flotę właśnie z takim napędem. Niedawno Mercedes przekazał pierwszy w Polsce model Econic CNG z zabudową śmieciarki dla jednej z firm zajmujących się gospodarką odpadami. Jednak podróżowanie po kraju jest już uciążliwe, zauważa Wojciech Mackiewicz z portalu Gazeo.pl : - Nikt przy zdrowych zmysłach nie kupi samochodu lub floty pojazdów, jeśli nie będzie w stanie zatankować swoich aut. Chcąc dojechać samochodem zasilanym CNG, np. z Warszawy do Wrocławia, musimy jechać przez Sosnowiec, Tychy lub Zabrze, gdzie znajdziemy jedyne na tej trasie stacje CNG. Jazda drogą nr 8 skończy się przymusowym postojem z powodu braku paliwa. Polski rynek Sprzedaż samochodów CNG na naszym rynku nie jest duża. Rafał Grzanecki z Fiata mówi: - Ponad dziesięć lat temu zdecydowaliśmy się na CNG. Wybór ten doprowadził Fiata do zdobycia pozycji europejskiego lidera w dziedzinie pojazdów z oryginalnie zainstalowanym zasilaniem metanem, czyli CNG. Sprzedaliśmy do tej pory prawie 400 000 samochodów. Sprzedaż samochodów napędzanych metanem w Polsce jest na bardzo niskim poziomie. Rynek ten ze względu na bardzo ograniczony dostęp stacji w naszym przypadku wynosi od kilku do kilkudziesięciu samochodów rocznie. Zazwyczaj jest to sprzedaż realizowana w wyniku wygranego przetargu na dostawę samochodów do firm. Dużym zbytem pojazdów z tego typu napędem nie może się też pochwalić w Polsce Mercedes. - Sprzedajemy kilka sztuk rocznie, głównie na południu, gdzie jest najwięcej stacji – mówi Mateusz Olszak. Przemysław Byszewski z Opla krótko przedstawia propozycje koncernu: - Nasza oferta obejmuje Opla Combo Van oraz Opla Combo Tour we wszystkich poziomach wyposażenia. Wszystkie wersje wyposażone są w silnik 1.6 CNG Ecotec. Jest to specjalnie skonstruowana jednostka do zasilania gazem ziemnym, rozwija ona moc 94 KM i dysponuje zasięgiem 350 km na gazie i 165 km na benzynie. W przyszłości, wraz z rozbudową sieci dystrybucyjnej CNG i wzrostem zainteresowania takimi modelami, Opel będzie zapewne wprowadzać kolejne modele z możliwością zasilania tym paliwem. Tomasz Tonder z VW także liczy na rozwój polskiego rynku CNG i wprowadzenie modeli, sprzedawanych w Niemczech. Obecnie koncern ma u nas w ofercie tylko model Caddy. - Zainteresowanie klientów jest niewielkie ze względu na ograniczoną sieć stacji, gdzie można zatankować samochód. Jeżeli tylko sieć się rozrośnie, umożliwiając swobodne podróże po Polsce, zainteresowanie klientów tymi samochodami z pewnością wzrośnie. W minionym roku sprzedaliśmy 40 sztuk zasilanych CNG z 2855 wszystkich Caddy – informuje. Zdaniem Karola Wieczorka z portalu cng.auto.pl należy zacząć popularyzację tego napędu od podstaw. - Większość Polaków nie wie, czym jest CNG. Część osób traktuje to paliwo jako odmianę LPG, co jest totalnym nieporozumieniem. W Polsce nie ma w ogóle świadomości na temat ekologicznych paliw, do których zalicza się gaz ziemny. Potrzeba zatem edukacji ekologicznej społeczeństwa oraz pokazania, jakie korzyści niesie ze sobą wdrożenie paliw alternatywnych – mówi Wieczorek. Kluczem do sukcesu jest rozwój sieci stacji oraz działania państwa na rzecz popularyzacji CNG w postaci ulg podatkowych, zwolnień z opłat za wyjazd bądź parkowanie. W Niemczech – europejskim liderze pod względem liczby stacji (ok. 850, czyli ponad jedna czwarta takich obiektów w całej Europie), rząd zagwarantował niezmienny podatek akcyzowy na 10 lat. W Polsce do końca października 2013 r. CNG ma zerową stawkę akcyzy. Jednak potem możliwe jest nałożenie opłaty akcyzowej na to paliwo. Mało tego, ze względu na zmieniony sposób jej naliczania, może ona wzrosnąć pięciokrotnie w stosunku do jej wysokości sprzed wprowadzenia stawki zerowej. Taka perspektywa z pewnością nie zachęca do inwestycji w ten napęd. Tym bardziej, że zawsze trzeba czasu, by inwestycja w droższy pojazd najpierw się zwróciła, a potem jeszcze dała wymierne oszczędności (skoro nie daje ich państwo poprzez swoją politykę fiskalną). I wreszcie ostatni argument. Od jakiegoś czasu we wszystkich informacjach z różnych targów i salonów motoryzacyjnych na topie są pojazdy elektryczne. Nie należy się raczej spodziewać, aby w perspektywie kilku najbliższych lat rzeczywiście zdobyły rynek w stopniu znaczącym. Niemniej dla przeciętnego kierowcy wygodniejsze jest załadowanie pojazdu w gniazdku bądź wymiana ogniwa lub baterii zamiast tankowania gazem. Dlatego jeśli rzeczywiście chcemy spopularyzować CNG, powinniśmy to zrobić jak najszybciej. A warto, bo korzyści finansowe i ekologiczne są naprawdę duże.

Klaudiusz Madeja

Przeczytaj również
Popularne