Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
TruckCare - 1

Dacia Sandero TCe 90 vs Ford Ka+ Trend Plus - Gdy liczy się budżet

41 900 zł ‒ dokładnie za taką samą kwotę można kupić Dacię Sandero w najwyższej wersji Laureate z 90-konnym silnikiem TCe oraz topowego Forda Ka+ z motorem o mocy 85 KM. Sprawdzamy, który z nich jest lepszym wyborem.

Dacii Sandero wyrósł nieoczekiwanie znaczący konkurent w segmencie aut budżetowych. Jest nim nieco mniejszy Ford Ka+. Amerykańska marka uzasadnia wprowadzenie tego modelu na rynek europejski statystykami sprzedaży. Wynika z nich, że choć sprzedaż aut segmentu B rokrocznie spada na Starym Kontynencie, to jednocześnie wyraźnie rośnie w nim udział sprzedaży aut budżetowych. Już co piąty miejski samochód sprzedawany w Europie to reprezentant segmentu low-cost.

Nowe rozdanie


Konstruktorzy mieszczuchów Forda i Dacii skupili się przede wszystkim na zapewnieniu tym modelom możliwie największej funkcjonalności. Równolegle producenci zadbali jednak o to, aby ich kształty nie budziły skojarzeń z pojazdami tanimi lub wybrakowanymi. Rynkowa nowość Forda wygląda jednak dość powszednio, przez co mamy wrażenie, że model ten jest w ofercie od co najmniej kilku lat. Dacia oferuje obecną generację Sandero od 2013 roku, ale w grudniu ub.r. poddała ten model dużej modernizacji, dzięki czemu zyskał on mocno na świeżości. Producent przeprojektował pas przedni, w którym pojawiły się nowe reflektory ze światłami dziennymi w technologii LED, zmieniono osłonę chłodnicy oraz zderzak. Z boku odmłodzony model poznamy po słupku środkowym malowanym na czarno, a z tyłu pod kloszami lamp o tym samym kształcie pojawiły się nowe wzory świateł. Jedynym większym zgrzytem w nadwoziu Dacii są nieco już trącące myszką niewygodne w otwieraniu klamki kasetowe. Ford zastosował znacznie wygodniejsze uchwyty.

Całkiem obszernie


Maluch Forda jest od Dacii kilkanaście centymetrów krótszy, ma 10 cm mniejszy rozstaw osi oraz jest 3 cm węższy. Mimo mniejszych rozmiarów Ford jest aż 50 kg cięższy od rywala. Wnętrze Ka+ okazuje się obszerne, a na szerokość oferuje nawet 2 cm więcej przestrzeni niż Sandero (144 cm). Rumuński pojazd ma za to 2 cm szerszą kanapę (127 cm) oraz 1 cm większą przestrzeń nad głowami pasażerów z tyłu (94 cm). We wnętrzu Ka+ zachowano układ deski rozdzielczej i przełączników znany z innych modeli Forda, jednak tworzywa, z jakich je wykonano, są niższej jakości niż te, do jakich przyzwyczaiła nas amerykańska marka. Mimo to prezentują one i tak wyższą jakość niż te w Dacii, a w dodatku nie wydzielają nieprzyjemnego zapachu jak te w rumuńskim aucie. Rumuński pojazd po modernizacji wyzbył się za to kilku dręczących uproszczeń. Wreszcie przycisk klaksonu znalazł się na środku kierownicy, a nie w dźwigni pod nią, przyciski elektrycznego opuszczania szyb przednich zamontowano na drzwiach, a nie na środkowej konsoli. Obecnie na środkowej konsoli są przyciski... opuszczania szyb tylnych.
Tak jak w starszych Fordach nie każdemu przypadnie do gustu korzystanie z drobnych przycisków na środkowej konsoli oraz nieintuicyjna obsługa osadzonego głęboko na podszybiu systemu multimedialnego o przekątnej 4,2 cala. Zdecydowanie szybciej i bardziej intuicyjnie obsługuje się 7-calowy ekran dotykowy w Dacii. Wymaga on dopłaty 950 zł, a jeśli chcemy, by wyświetlał on obraz z kamery cofania, to szykujmy kolejne 1500 zł.
Małe Ka+ oferuje użyteczniejszy zestaw obszerniejszych schowków. Producent zadbał o montaż czterech porządnych uchwytów na kubki i schowków w drzwiach przednich, w których zmieści się łącznie aż sześć butelek wody. W Dacii uchwyty na kubki są trzy, a płytkie schowki w drzwiach uniemożliwiają przewóz większej liczby butelek wody niż jednej, i to w pozycji poziomej. Warto dodać, że w drzwiach tylnych Forda nie ma żadnych schowków, a w Dacii wygospodarowano niewielkie wnęki. Ford oferuje znacznie wygodniejsze fotele, które są twardsze i zapewniają lepsze trzymanie boczne. Za kierownicą Ka+ łatwiej zająć wygodną pozycję do jazdy, dzięki szerszemu zakresowi regulacji fotela i kierownicy. Bardziej poręczna jest kierownica w Fordzie, choć trzeba przyznać, że po modernizacji Dacii także w tym modelu nowa czteroramienna kierownica jest wygodniejsza w użytkowaniu. Rumuński hatchback góruje nad rywalem pojemnością bagażnika. Przy komplecie pasażerów mamy do dyspozycji o 50 l większą przestrzeń w ładowni (320 l) niż u Forda. Bagażnik możemy otworzyć dość archaicznym w wyglądzie przyciskiem na klapie. Co i tak jest na co dzień wygodniejsze niż w Fordzie, w którym klapę możemy otworzyć tylko z pilota lub przyciskiem na desce rozdzielczej.

Na trzy lub cztery gary


Za Dacią przemawia szerszy wybór jednostek napędowych. W gamie pojawił się nowy silnik SCe75, czyli litrowy, 3-cylindrowy silnik o mocy 73 KM, który zastąpił czterocylindrową jednostkę 1.2 16V. Lepszym wyborem jest motor TCe 90 o mocy 90 KM. Tylko ten wariant możemy nabyć z instalacją LPG lub ze skrzynią automatyczną Easy-R. Zakup tej ostatniej odradzamy nawet największemu wrogowi. Poza tym Sandero możemy nabyć z dobrze znanym dieslem 1.5 dCi o mocy 75 lub 90 KM. Do napędu fordowskiego mieszczucha służy wyłącznie 4-cylindrowy silnik benzynowy 1.2 Vi-VCT dostępny w wariantach o mocy 70 lub 85 KM. W teście zestawiliśmy najmocniejsze warianty benzynowe. Katalogowa różnica mocy (5 KM) między tymi modelami wydaje się niewielka, za to różnica w konstrukcji i pracy tych jednostek jest kolosalna. Trzycylindrowy turbodoładowany silnik Dacii jest konstrukcją nowocześniejszą niż wolnossący czterocylindrowy silnik Forda. Motor Dacii osiąga aż 28 Nm wyższy maksymalny moment obrotowy przy znacznie niższych obrotach silnika. W efekcie Sandero jest znacznie żwawsze i bardziej elastyczne. Dacia okazała się pojazdem znacznie bardziej oszczędnym podczas jazdy miejskiej zużywając 6,5‒7 l/100 km. Mały Ford spalał w tych warunkach ok. 8‒8,5 l/100 km. Podczas jazdy ze stałą prędkością 90 km/h w trasie Ka+ zużywało już rozsądne 5,1 l na setkę, ale i tu Sandero okazało się o litr oszczędniejsze.
W zakresie prowadzenia wskazanie zwycięzcy już nie jest tak jednoznaczne. Ford oferuje nieco bardziej precyzyjnie działający układ kierownicy, choć do poziomu Fiesty mu daleko. Zmiana biegów w tym modelu także odbywa się z większą precyzją. Wyższy komfort tłumienia nierówności oferuje rumuński produkt, który w dodatku nieco bardziej przewidywalnie zachowuje się w szybko pokonywanych zakrętach. Owszem, mocno się wówczas wychyla i czujemy narastającą podsterowność, ale cały czas mamy nad tym kontrolę. W tych samych warunkach Ford zachowuje się bardziej nerwowo i mniej przewidywalnie.

Korzystne ceny


Cennik Dacii na pierwszy rzut oka prezentuje się atrakcyjniej. Podstawowy model Sandero Access kosztuje 29,9 tys. zł, a najtańszy Ford Ka+ Trend zaczyna się od kwoty 37,9 tys. zł, i to w promocji. Tyle że podstawowe warianty Sandero Access i Ambiance mają na tyle spartańskie wyposażenie, że większość nabywców i tak wybiera najwyższą wersję Laureate, której ceny zaczynają się od 37,4 tys. zł (SCe/73 KM). W topowej wersji Dacii nadal nie mamy w wyposażeniu seryjnym tak oczywistego systemu jak hill holder (standard w Ka+), ale za to jest klimatyzacja, która u Forda w wersji Trend wymaga dopłaty. Gdy zestawimy najmocniejsze benzynowe wersje Forda i Dacii ich ceny zrównają się (41,9 tys. zł). Wyposażenie okazuje się zbliżone i obejmuje klimatyzację, elektryczne szyby czy radio z bluetooth. Tak jak w innych modelach Forda i w Ka+ nie zabrakło funkcji Ford MyKey z programowaną, przypisaną do kluczyka możliwością ograniczenia prędkości. W Sandero dodatkowo możemy zamówić np. ekran dotykowy z nawigacją czy wspomnianą kamerę cofania. Tego nie ma w Fordzie nawet w opcji. Pewnym wyjściem z sytuacji jest korzystanie ze stacji dokującej, w której możemy zamontować smartfona z nawigacją, np. Google. Niestety, jest to rozwiązanie dostępne tylko w tańszej wersji Trend. W żadnym z prezentowanych modeli nie możemy liczyć na rozbudowane systemy bezpieczeństwa czynnego, które coraz więcej kierowców, nawet w segmencie B, postrzega jako oczekiwany standard. Ford daje możliwość zamówienia np. podgrzewanych przednich siedzisk. W obu modelach na liście opcji jest klasyczny tempomat.
Patrząc wyłącznie na dane katalogowe, Dacia wydaje się korzystniejszą ofertą. Ma większy bagażnik, oszczędniejszy i bardziej żwawy silnik, większy wybór wersji oraz dłuższą gwarancję. Do tego producent daje możliwość zamówienia wielu ciekawych opcji wyposażenia, a nawet modelu w ciekawszej wizualnie wersji Stepway (+3700 zł). Z drugiej strony, Ka+ przyjemniej się prowadzi, jest lepiej wykończony, a po setkach kilometrów za kółkiem nie będziemy narzekać na niewygodę foteli, co nieuchronnie czeka nas w Dacii. Model Ka+ nie reprezentuje jednak poziomu wykończenia i prowadzenia, do jakiego przyzwyczaiła nas np. Fiesta.

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Dacia Sandero TCe 90 / Ford Ka+ Trend Plus

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 28.09‒5.10.2017

Ile: 600 km

<strong>Dacia:</strong> Wyraźny wzrost funkcjonalności i wygody obsługi po modernizacji, atrakcyjne ceny, praktyczne nadwozie, dobre tłumienie nierówności dróg.</br><strong>Ford:</strong> Atrakcyjny poziom cen, obszerne i praktyczne wnętrze, niezłe zestro

<strong>Dacia:</strong> Niska jakość tworzyw w kabinie, ograniczona liczba systemów z zakresu bezpieczeństwa czynnego.</br><strong>Ford:</strong> Uboga liczba wersji, jakość tworzyw w kabinie, wysokie zużycie paliwa w mieście, ograniczona liczba systemów

Przeczytaj również
Popularne