Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
TruckCare - 2

Audi S3 - Ostry zawodnik

Kompaktowy sedan nie musi być nudny. Najlepszym dowodem na to jest Audi S3 Limousine, które stara się łączyć w jednym stalowo-aluminiowym ciele ekstremalne osiągi, efektowną stylistykę i użyteczność na co dzień.

Budowanie sportowych wersji na bazie klasycznych modeli to dla Audi nie pierwszyzna. Pierwszy taki wariant w segmencie kompaktów premium pojawił się w 1999 roku. Aby odróżnić go od zwykłej gamy A-trójek, sportowy hatchback zyskał dodatkowe oznaczenie S. Obecna trzecia generacja S3 pojawia się także w nowej wersji nadwoziowej – sedan – którą producent nazwał nieco na wyrost S3 Limousine.

Efektowny sportowiec
S3 Limousine ma niecałe 4,5 metra długości i 180 cm szerokości, ale jest niższe od klasycznej A-trójki o 2,5 cm z racji obniżonego zawieszenie i prześwitu. Konkurent w postaci Mercedesa CLA 45 AMG jest od Audi kilkanaście centymetrów dłuższy, ale też węższy. Przysadziste i zwarte nadwozie S3, dzięki zgrabnie wkomponowanemu kufrowi wygląda nie gorzej hatchback. W zestawieniu z nim sedan prezentuje się jednak bardziej elegancko i dostojnie. Trzeba przyznać, że do wyróżnienia bardziej sportowej wersji Audi się przyłożono, nie ograniczając się jedynie do zastosowania bardziej efektownych felg, energetyzujących kolorów i garści owiewek. Model S3 rozpoznamy m.in. po zmienionych kształtach zderzaka i grilla, z powiększonymi wlotami powietrza. Po bokach zamontowano dodatkowe nakładki progowe, a z tyłu zderzak z efektownym dyfuzorem, z którego wystają cztery końcówki wydechów. Audi pokusiło się o stworzenie pięknie wyglądających detali, które nie mają praktycznego zastosowania, np. kratki po bokach przednich zderzaków. Całość podkreślają 18-calowe lub większe obręcze kół, pod którymi mienią się tarcze hamulców o średnicy 34 cm z zaciskami z oznaczeniem S3.

Liczy się kierowca
We wnętrzu sportowego Audi doceniamy perfekcyjny montaż, znakomitą ergonomię minimalistycznej deski rozdzielczej, wygodne fotele i niezwykle poręczną spłaszczoną u dołu kierownicę. Nie zabrakło też gustownych i niekrzykliwych dodatkowych oznaczeń, wskazujących, że mamy do czynienia z ekstremalnie sportową wersją, np. na kierownicy i gałce zmiany biegów. W kabinie zamontowano fotele ze zintegrowanymi zagłówkami oraz chromowane nakładki na pedały i progi. Tak jak w innych modelach Audi, komunikacja z multimedialnym wyświetlaczem na środku deski rozdzielczej (wysuwanym z niej po włączeniu silnika) jest możliwa poprzez pokrętło i gładzik umieszczone przed dźwignią zmiany biegów.
Nie wszystko w S-trójce wzbudza zachwyt. Część deski rozdzielczej i drzwi wykonano z twardych tworzyw. Poza tym schowki w tym modelu są małe, w szczególności ten przed pasażerem. S-trójka nie jest też mistrzem przestronności, zwłaszcza na tylnej kanapie. Szkoda, że zabrakło w oparciu opuszczanego podłokietnika, który uczyniłby podróż dwójce pasażerów bardziej komfortową. Zresztą i wysocy pasażerowie przednich foteli mogą mieć sporo uwag, gdyż nawet w najniższej pozycji siedzisk foteli nadal mają niewiele przestrzeni nad głowami. Pasażerowie muszą też pamiętać, by zabierać ze sobą niewiele bagaży. Kufer w tym modelu ma skromną pojemność 390 litrów. Producent pomyślał za to o montażu w ładowni dodatkowych haczyków, np. na zakupy, ale i o tym, by złożone oparcia kanapy tworzyły z ładownią płaską i użyteczną powierzchnię.

Szybki i wściekły
Najwięcej frajdy z jazdy modelem S3 ma kierowca. Z dwulitrowego silnika TFSI dzięki turbosprężarce udało się wykrzesać aż 300 KM. S3 osiąga maksymalny moment obrotowy 380 Nm w imponującym zakresie użytecznych obrotów od 1800 do 5500 na minutę. Aby silnik wytrzymał wzmożoną eksploatację, nie ograniczono się jedynie do dorzucenia sprężarki. Producent chwali się wykonaniem głowicy z odpornego na wysokie temperatury odlewu aluminiowo-krzemowego oraz wzmocnienia korbowodów i tłoków. Napęd na cztery koła może być przenoszony poprzez 6-biegową skrzynię manualną lub też 6-biegową dwusprzęgłową przekładnię S-Tronic. Ta druga skrzynia pozwala zapewnić S-trójce nawet lepsze osiągi niż klasyczna przekładnia manualna. Dzięki niej osiągnięcie setki ze startu zatrzymanego trwa 4,9 sekundy, a w przypadku manuala o 0,4 sekundy więcej.
Charakter samochodu jest ściśle zależny od obranego trybu jazdy: comfort, auto, dynamic, efficiency lub individual. W każdym z nich nieco inaczej pracuje skrzynia biegów i wspomaganie układu kierowniczego, a także zmienia się siła tłumienia zawieszenia oraz reakcja silnika na naciśnięcie pedału gazu.
W trybie comfort i auto nawet po uruchomieniu silnika spod maski nie dobiega żadne dzikie bulgotanie, sugerujące z jak mocnym samochodem mamy do czynienia. Samochód cicho i posłusznie nabiera prędkości, zmieniając przełożenia niezauważalnie. Reakcje pojazdu zmieniają się całkowicie po przełączeniu na sportowy tryb dynamic i przesunięciu dźwigni zmiany biegów w pozycję S. Wówczas skrzynia redukuje przełożenia o jeden lub dwa biegi w porównaniu z trybem D, a z włączaniem wyższych biegów zaczyna zwlekać, jakby nieustannie wyczekując gwałtownego wciśnięcia pedału gazu, by móc wyrwać pojazd gwałtownie do przodu. Gdy wciśniemy mocno pedał gazu, samochód potrafi entuzjastycznie zareagować przyjemnym bulgotem z wydechów. Producent pomyślał o funkcji Launch Control, dzięki której podbiciu ulega ciśnienie ładowania, a samochód potrafi gwałtownym strzałem przyśpieszenia rozpędzić pojazd ze startu zatrzymanego. Warto dodać, że Audi ułatwia prowadzenie S-trójki nawet mniej wprawnym kierowcom. Nie możemy zatem wyłączyć całkowicie niektórych systemów wspomagających bezpieczeństwo. Poza tym nieumiejętna zabawa zmianą biegów łopatkami przy kierownicy (w trybie S) kończy się i tak automatyczną zmianą przełożenia w krytycznym momencie. Drobną uciążliwością w testowanym egzemplarzu było nieprzyjemne szarpnięcie nawet przy spokojnym ruszaniu. Wówczas oczekiwalibyśmy bardziej przewidywalnej i płynnej reakcji samochodu.
Zawieszenie S3 jest oczywiście dość sztywno zestrojone, jednak nie jest pozbawione całkowicie komfortu. Po trosze jest to zasługa opcjonalnego zawieszenia adaptacyjnego, które zmienia charakterystykę tłumienia nierówności dróg. Stały napęd na cztery koła i elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego zapewniają Audi znakomitą trakcję i neutralne zachowanie w zakrętach. W szczególności te zalety odczujemy podczas jazdy na śliskiej nawierzchni, jednak wówczas przy gwałtownej zmianie kierunku jazdy pojawia się podsterowność. Kolejnym plusem S-trójki jest znakomita precyzja układu kierowniczego. Przy nieśpiesznej jeździe Audi zużywało w trasie ok. 7 l benzyny na 100 km, a w cyklu mieszanym ok. 8,5 l/100 km. Każda bardziej dynamiczna jazda zawsze oznacza dwucyfrowy wynik spalania, jednak zużycie na poziomie 12 litrów na setkę jak na możliwości pojazdu wcale nie jest wygórowane.

Aby odróżnić sportową wersję A3  od zwykłej gamy A-trójek, sportowy hatchback zyskał dodatkowe oznaczenie S. Obecna trzecia generacja S3 pojawia się także w nowej wersji nadwoziowej – sedan – którą producent nazwał nieco na wyrost S3 Limousine.

Kosztowny gadżet
Dla sedana Audi głównym rynkowym rywalem jest Mercedes CLA 45 AMG, który kosztuje co najmniej 224,5 tys. zł. Pod jego maską buzuje również dwulitrowy benzyniak, ale o mocy już 360 KM. Potencjalni nabywcy mogą też rozważać dwudrzwiowego sedana-coupe BMW 2 M235i xDrive. S3 Quattro kosztuje co najmniej 171,9 tys. zł, a wersja ze skrzynią automatyczną S-Tronic jest 9 tys. zł droższa. Nie można jednak powiedzieć, aby Audi błyszczało w zakresie wyposażenia. Brakuje w nim tak oczywistych rozwiązań jak czujniki cofania (1930 zł), które w segmencie premium przystoi zamówić włącznie z asystentem parkowania i wizualizacją na ekranie (4300 zł). Na pokładzie w standardzie nie ma nawet tempomatu (1430 zł), elektrycznej regulacji fotela kierowcy (1840 zł), niektórych asystentów poprawiających poziom bezpieczeństwa, np. lane assist (2900 zł), a nawet tylnych bocznych poduszek powietrznych (1670 zł). Doposażając model S3 tylko w przydatne na co dzień rozwiązania, bez problemu zapłacimy nawet 30 tys. zł więcej, a w te mniej przydatne (np. zaciski hamulców w kolorze czerwonym, szklany dach etc.) drugie tyle. Majętni audiofile zapewne zaptaszkują w konfiguratorze genialnie brzmiący system nagłośnienia Bang&Olufsen złożony z 14 głośników o łącznej mocy 705W, a fani nowinek technicznych dostęp do Internetu możliwy nawet dla ośmiu urządzeń jednocześnie.

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Audi S3 L Quattro

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 5–11.08.2014

Ile: 700 km

Pewne prowadzenie, precyzyjny układ kierowniczy, znakomite osiągi, wzorowa jakość wykonania, atrakcyjny wygląd (w wersji S3 w kolorze czerwonym), przyjemny dźwięk z wydechów.

Małe schowki, mały bagażnik, ciasne wnętrze, wykończenie elementów wnętrza twardym tworzywem, szarpanie skrzyni przy ruszaniu, wysokie ceny, mizerne wyposażenie podstawowe.

Przeczytaj również
Popularne